Pismen a ty znowu swoje. Śmieszy mnie, że w XXI wieku uważasz samochód za jakiś przejaw bogactwa. Gdyby weszła ustawa zakazująca dopuszczenia do ruchu pojazdów starszych niż dziesięć lat, zobaczyłbyś jak wiele miejsca byłoby na tych parkingach. Dzisiaj samochód można kupić w cenie roweru, albo nawet taniej, w zależności od wieku, marki i stanu technicznego. Dlatego Twoją argumentację na temat zamożności społeczeństwa uważam za zupełnie nie trafioną..
Samochod w cenie roweru, utrzymanie samochodu w cenie pewnie hulajnogi, a dwoch samochodow to juz bezcenne. A podobno benzyna droga, ubezpieczenia drogie, autostrady drogie itd.
Oczywiscie samochod i inne dobra materialne w XXI wieku nie sa przejawem bogactwa, tylko biedy. Bo jak sie nie ma na chleb to sie kupuje samochod (w tej samej cenie)
A parkingu i tak nie bedzie he
Brak miejsc parkingowych występuje w całym mieście,przy każdym bloku,bo budowano miasto w okresie gdy posiadaczem auta był sekretarz partii i weterynarz,no i może tak zwany prywaciarz.Układ bloków uniemożliwia podjazd nawet karetek pogotowia pod klatkę,a meble,to koszmar,100 metrów dymać do klatki.Rozumiem -zieleń drzewa,ptaszki,ale gdzieś między tym wszystkim musi być miejsce dla człowieka.
A mówiąc o wyjeździe na wieś,co w tym złego?chcesz dużo zieleni,życie na łonie natury, tylko tam spełnisz swe marzenia:)
Podjazd karetek i innych pojazdow blokuja samochody mieszkancow, a nie uklad urbanistyczny. Wewnatrz osiedla powinien byc calkowity zakaz parkowania, zbiorcze parkingi na obrzezach osiedli, kilkupietrowe, strzezone i platne.
nie w o-cu,tu nawet na nowobudowanej jezdni nie potrafią dobrze obsadzić studzienek kanalizacyjnych,przykład droga od szewny od ronda w kierunku częstocic,porażka,ciekawe kto to dopuścił do użytku i kto nadzorował prace w imieniu U.M.,i kto za taką fuszerke brał pensje na którą składają się podatnicy-urzytkownicy
TAk trzymaj Pismen.chcą auto pod oknem..płac
POd tym blokiem to jest zakaz zjazdu .dlaczego tam stoją samochody i nikogo to nie obchodzi.karetka Jak wjedzie to tyłem trudno wyjechać.stawiają zaraz na zakręcje.dobrze Jak im czasami ktoś lusterko walnie..z tylu jeśli miejsce do samochodów..wàt tam....
Takie znaki postawione przez administracje czy mieszkańców nie są ważne ponieważ nie sppełniają przeposów co do wymiaru i nie mają atestu:) więc możecie sobie stawiac co wam sie tylko podoba.
Tam był kiedyś znak ważny.ale go zerwali i juz nikt go nie założył..bo po co..
pismen to po co mi samochód jak go mam parkować 5 kilosów od bloku?
a kto ci każe 5 kilosów?możesz 20 metrów jak jesteś leniwy i otyły
Pismen, szkoda z Tobą dyskutować. Dla Ciebie bieda byłaby wtedy gdyby ludzie siedzieli przy lampach naftowych, bo za prąd przecież też trzeba płacić, po wodę chodzili do rzeki bo też kosztuje itd, itd. Argumenty masz na poziomie siedmiolatka..
No właśnie nie narzekasz ale piszesz bzdury, że biedy nie ma bo samochody są. Więc dałem Ci przykład w poście 10:05, że według Ciebie jak już ktoś posiada samochód (nie ważne że dwudziestoletni rzęch), który być niezbędny jest mu do dojazdów do pracy to już wielki bogacz. Eh, faktycznie trzeba prąd odciąć i wrócić do nafty żeby pismen uznał, że jest bieda.
Pismenku, staram się zrozumieć Twoją argumentację, ale nijak nie ogarnia ona rzeczywistości kompletnej. Zacznijmy od tego, że ludzie mieszkający w budynkach (blokach) na osiedlu to "właściciele" i stając się właścicielami decydowali się na korzystanie ze swojego dobra (mieszkania) w określonych istniejącą infrastrukturą (parkingi, przedszkola, żłobki, sklepy, place zabaw, przystanki autobusowe) warunkach. Problem polega chyba na tym, że należy najpierw zdefiniować, kto i co jest na osiedlu "mieszkaniowym" najważniejsze, co jest priorytetem a co tylko uzupełnieniem. Mamy XXI wiek, rozwój cywilizacyjny pchnął nas w takim a nie innym kierunku, samochód osobowy to dzisiaj nic innego jak przedmiot codziennego użytku, taki sam jak lodówka, pralka, telefon, komputer. Wiele osób korzysta z tegoś rodka transportu bo musi, bo tempo życia codziennego i niedorozwój zbiorowej komunikacji (autobusy miejskie i ich organizacja oraz sposób finansowania to temat na osobny wątek) zmuszają do tego "luksusu". Luksusem byłoby korzystanie z taksówek ale na to nas najzwyczajniej w świecie nie stać. Jeżeli osiedla mają służyć ludziom, to przede wszystkim muszą być wyposażone w infrastrukturę, która daje możliwość korzystania z przedmiotów codziennego użytku a takim bez wątpienia jest tez samochód osobowy. Drogi dojazdowe, dróżki osiedlowe, parkingi ( z różnym stopniem dostępności, płatne, dozorowane, strzeżone, niestrzeżone) to niezbędny element tej infrastruktury, tak samo niezbędny jak woda, prąd, gaz, chodniki, centralne ogrzewanie, kanalizacja, altanki śmietnikowe, place zabaw. W jaki sposób zakaz wjazdu na teren osiedli wpłynąłby na ceny mieszkań na tych osiedlach? Nie neguję konieczności pamiętania o terenach zielonych, ale po zaspokojeniu potrzeb podstawowych, i tu prztyczek w nos wizjonerów projektantów- nasze osiedla są ciasne i niefunkcjonalne, stąd wynikaja spory dotyczące usytuowania i wielkości parkingów. Pozostałe spory dotyczące min. ławeczek przed klatkami, czy drzewek przed oknami wynikaja z prostej upierdliwości, która niestety wynika często z osiągniętej "dojrzałości" co zdecydowanie pobudza złośliwość wobec najblizszego otoczenia.
Czas załatwia problemy za nas... o tym należy pamiętać....
a na ile miejsc ma być?bo mieszkam niedaleko a mam kilka aut to chętnie bym skorzystał aby sąsiadów w oczy nie kłuło
Ile zajmuje dojscie z centrum osiedla na skraj, kilka minut. Spacer dla zdrowka samochodziarzom wcale by nie zaszkodzil. A o ile mniej spalin pomiedzy blokami i o ile bezpieczniej, gdyby parkingow pod kazdym blokiem nie bylo, a zamiast tego 2 zbiorcze, wielostanowiskowe. Nie mowiac juz, ze w takim pietrusku byloby mniej wandalizmu i kradziezy.
