A to mu nie powiem, że jest śliczny. Powiem sobie.:)
Sporo facetow znasz skoro mowisz, ze wszyscy jestesmy tacy sami.
Jestesmy z zona razem od 25 lat a seks coraz lepszy i jej rozstepy mi nie przeszkadzaja. Dba o siebie, stara sie a ja kocham jej wady.
Nie oceniaj wszystkich, bo ich nie znasz.
Moj maz mi bardzo dokuczal jak bylam grubsza wyzywal docinal itp .Uslyszalam madre slowa i mu powiedzialam je-Ja kiedys schudne ale ty nie zmadrzejesz nigdy.Zrzucilam 15kg i wygladam extra no i ? Zatkalo kakao juz nie dokucza ale ja mimo tego swoje w pamieci mam
Do tej pory krepuje mnie rozbieranie sie przy nim
Ala, chłopy głupie są. Zaraz tu się odezwie rzesza mężczyzn, którzy nigdy przykrości swoim żonom nie robią. Bzdura, to żony im o tym nie mówią.
I rzesza nawiedzonych szczęściar, które się do wredoty swoich facetów nigdy nie przyznają.
19:07 ale bywają tacy mężczyźni, którzy nie sprawią swoim żonom przykrości i przez 50lat. Zawsze będzie Alusia, najpiekniejsza, którą trzeba we wszystkim wyręczyć, patrzeć w nią itd i są szczęściary, nie nawiedzone, które nie mają żadnego powodu aby narzekać. A znam to w własnej rodziny.
To nie kwestia wieku. Znam takich, którzy młode dziewczyny z 50-tkani zdradzają...to jest dopiero koszmar- jak Cię dwa razy starsza wysiuda!
O kurcze a mnie boli głowa, nie chce mi się często wysilać a i tak nie mogę narzekać na brak zaintersowania ze strony męż pomimo 20kilku la.t razem
smutna, a może postaraj się wzbudzić w nim zazdrość...zauważyłam, że mężczyźni często zauważają, jaką mają piękną żonę, gdy widzą, że inni panowie się do niej uśmiechają czy komplementują...wtedy patrzą na żonę z innego punktu widzenia
Matrioszka, może masz rację. Tylko, jak mam to zrobić? Mam kogoś kokietować? To wówczas ktoś jeszcze na poważnie to odbierze i się kłopotu narobi. To już chyba musiałbym się umówić z kimś, że to w takim celu tylko, no, ale gdzie ja kogoś takiego z jajem znajdę?
nie...nie poniżaj się do szukania zainteresowania...po prostu jak będziecie gdzieś razem daj znać mężowi, że ktoś się do ciebie uśmiecha, albo mimochodem powiedz, że sąsiad czy znajomy dziś Cię skomplementował, że masz ładna fryzurę, czy że wyglądasz jak nastolatka...coś wymyslisz...przecież tego nie sprawdzi...a mężowi zaświeci się lampka i inaczej spojrzy na Ciebie...nie jak na mebel, który ma na stanie
Tylki nie zdajecie sobie sprawy jak to ruinuje psychike
Doskonale Cię, Alu, rozumiem. Mój mąż kilka lat temu powiedział, że mam małe piersi (mam B). Wcześniej, powiem Ci, że nie zwracałam nawet uwagi, czy mam małe, czy nie, ale odkąd mi powiedział, to zaczęłam mieć kompleks małych piersi. Oczywiście nie lecę zaraz do chirurga, żeby sobie powiększać, ale jakoś taka zadra zostaje, bo wiesz, że chłopu by się większe podobały.
Bo masz małe piersi. Mi mąż (jako narzeczony jeszcze) mówił, że małe ale śliczne i sterczące, dziś mówi, że śliczne i spore. Mąż cię nie kocha. Nie ma związku bez miłości.
Mnie, mąż... Tak miało być, bo poloniści się zaraz zlecą.
Smutna 40. Przez Twoje posty przemawia spokoj, dystans do siebie, szczerosc I wrazliwosc. Duzo tego:) Mysle, ze ta ostatnia cecha wplywa na Twoja analityczna osobowosc I za jej sprawa jest Ci szczegolnie smutno. Mysle tez, ze nowa sukienka czy modnie zrobione paznokcie nie odmienia Twojego osadu na swoj temat. Jest wysoce prawdopodobne, ze Twoj smutek wynika z tego, co uslyszalas I analizy zachowania meza oraz konkretnych sytuacji. Wszystko wydaje sie czarne na bialym, a jednak nie do konca. Mezczyzni sa rozni od nas, mniej skomplikowani, prostolinijni. Nie maja takiej latwosci jak my w wyrazaniu uczuc I emocji. Czesto powielaja wzorce w relacjach swoich rodzicow. Ojciec mogl podobnie traktowac mame I to jest recepta meza na trwale malzenstwo. Moze boi sie przyznac do tego, ze jestes dla niego piekna, bo wtedy dowiesz sie tego I odbierzesz jako slabosc, albo obrosniesz w piorka I nabierzesz odwagi, by przejrzec sie w innych meskich oczach. Rownie dobrze powod takich slow meza moze lezec w niewiedzy, braku ogladu, doswiadczen, moze sam nie wiedziec, jak zdefiniowac piekno. Pasywna postawa meza wobec seksu nie jest potwiedzeniem Twojego sadu na swoj temat. Warto byloby, abys rozwazyla, czy nie weszlas w okres przygnebienia zwiazanego z przemijaniem. Nie wiem wiele, ale jestem zdania, ze nie mozemy miec w zyciu wszystkiego I to jest na swoj sposob piekne. Cieple pozdrowienia dla Ciebie:)
musisz mu dac do myslenia -zmien perfumy,fryzure,sposób ubioru-zafunduj sobie mini a co...niech troszke pomysli on,tryskaj usmiechem i...fajna bielizna a zobaczysz jak szybko zauwazy zmiane...powodzenia
20:56, perfumy zmieniam często, nie dla niego, ale dlatego, że mi się po prostu szybko nudzą jedne i te same. Ubrania mam różne, noszę krótkie spódnice i sukienki, ale nie latam z gołym tyłkiem, bo nie mam też 16 lat, więc nie chcę wyglądać śmiesznie. Bielizna - jest. Ale wiesz co, on tego jakby w ogóle nie widzi. Równie dobrze mogłabym śmigać w barchanach i efekt byłby ten sam.