Dzieci to podziekuja ci za jakis czas ze wreszcie nastal spokoj ja mam dzis 26lat i to za co najbardziej dziekuje mamie to to ze ucieklismy od ojca.Dzis jestem DDA-doroslym dzieckiem alkoholika minelo juz kilka ladnych lat jak nie mieszkamy razem nie utrzymujemy kontaktow,ale jak widze pijanego goscia na ulicy lub jak krzyczy na kobiete uciekam na druga strone ulicy bo nadal sie boje my dalismy rade sami bez psychologow ale bylismy razem mama ja i dwich braci-takze jej tez nie bylo lekko odejsc ale dala rade i dzis dla niej wielki uklon :)
Czytam i płaczę.... Mam nadzieje że moje małe Skarbeczki tez będą umiały zrozumieć dlaczego podjęłam taką decyzję...
Wszystkie rodziny w którym jest problem alkoholowy mają takie same schematy ,nie przestanie pić, a nawet jak przestanie czy będziesz w stanie wybaczyć choroba ta nie dotyczy tylko samego uzależnionego tylko wszystkich domowników ,zeby wrocić do normalnego życia potrzebna jest terapia,ale zycie w takim związku to gehenna najgorsze jest to,ze dzieci z takich rodzin mają pózniej problemy w życiu dorosłym i to nie geny tylko schematy zachowań ,co by kto nie pisał TY MUSISZ podjąć decycje ,zycie ma się jedno i nie ma się co rozczulać przeszłosci nie zmienisz ,a przyszłość..........
Widzę, że dużo osób ma taki problem. Jestem młody, prawdopodobnie bez żadnych większych perspektyw, właśnie przez ojca alkoholika, ale powiem Wam zostawcie go Kobietki póki macie taką szanse. Większość takich ludzi musi zostać z uzależnioną osobą bo "to jego mieszkanie, bo co sądziedzi pomyślą, bo jak będą na mnie patrzeć..." Pomyślcie o sobie, o swoich dzieciach... Nikt za Was życia nie przeżyje, nie odczuje Waszego bólu... Nie życzę nikomu takiej sytuacji, nawet najgorszemu wrogowi, bo na to nikt nie zasługuje. I nie wierzcie w to, że alkoholik się zmieni. To są tylko słowa rzucane na wiatr. W tej kwestii trzeba być naprawdę asertywnym. Po trzeźwemu porozmawiać, dać ultimatum. Jeszcze raz przyjdziesz pijany to się wynosisz, albo ja wychodzę i nie wracam. Jeśli osobie uzależnionej będzie zależało na rodzinie, dobrowolnie zgłosi się na jakąś terapie, bądź po prostu przestanie pić, siła woli działa cuda. Polecam zgłosić się tak jak wcześniej wspominano do jakiejś grupy wsparcia. Tam zapewne pomogą, można poczuć się silniejszym. Żałuję, że ja tego nie zrobiłem, że moja rodzina tego nie zrobiła. Ale teraz już za późno, DDA daje się we znaki. Nie ma na co czekać, lepiej na pewno nie będzie. Piszę do Was jako dziecko alkoholika, które chce aby życie się skończyło. Nie dopuście, aby ktoś zniszczył Wam i Waszym dzieciom psychikę tak jak zniszczono mnie. Mam nadzieję, że się Wam ułoży i mi także. Życzę wytrwłości.
Zastanawiałam się całą noc i rano poszłam do sądu,ale niestety w Ostrowcu rozwodu nie dostanę.Nie wiem jak się do tego zabrać,nie mam pieniędzy żeby jeździć do Kielc,boję się ,że znowu zmienię zdanie.Próbowałam rozmawiać ,nawet powiedziałam co zamierzam ,jeżeli nie zmieni swojego postępowania i usłyszałam jedynie "to idź". Nie zależy mu ,a ja durna myślałam ,że można to jeszcze ratować,głupia męska duma .
Tylko Kielce i tylko z adwokatem - rozwód z winy małżonka włącznie z pozbawieniem praw rodzicielskich!!!!!!
Wiesz, no też nie wiem, jak to się robi, ale na pewno znajdziesz w internecie na jakimś forum porady. I myślę, że w Ośrodku Interwencji Kryzysowej mają jakiegoś prawnika, psychologa na pewno. Myslę, że tam są pomocne kobiety w potrzebie. Chyba to jest na Pułankach?czy przeniesli gdzieś, nie wiem. Spróbuj może tam pójść i zapytać. a nie masz jakiejś koleżanki, która przez to przeszła? I wydaje mi się, że separacja to jest na miejscu i darmo. A na bilet do Kielc nie żałuj, zwróci się. Pożyczę ci na podróże, jak chcesz.
Kochana jeżeli nie zrozumieją teraz to zrozumieją jak dorosną. u mnie była taka sytuacja ojciec pił buntował nas przeciwko mamie, obiecywał wycieczki i cuda wianki. oczywiście nigdy słowa nie dotrzymał. A my zawiedzione dzieci mieliśmy żal do mamy, że to przez to, że odeszła - tak nam tłumaczył .Ale mama była dzielna i się nie poddała. teraz jestem po 30 i mam własne dzieci stwierdzam że to była jej najlepsza decyzja bo życie by nam zmarnował.a moja mama nadal mówi, że mamy szanować ojca bo to zawsze ojciec jaki by nie był. Ale co to za ojciec, który zamiast spędzić z dziećmi wigilie leży w swojej melinie zalany w trupa i udaje,że go nie ma.
Madzik - Twoja Mama jest bardzo dzielną kobietą!!!! Moje małe dzieci też są buntowane, z tym że ich ojciec jest z tych bardziej "przykładnych" alkoholików. Wstaje rano do pracy, zarabia a wieczorem pije po kilka piw, bo dzień był stresujący.... Dzieci przekupuje prezentami a one jak błędne owieczki miotają się pomiędzy rodzicami...
Niem jestem za rozwodami, ale życie mnie doświadczyło. Zawsze trzeba dać drugiej osobie szansę, ale jeśli nie skorzysta i mu nie zależy nie ma się nad czy zastanawiać! To trudna decyzja, bo strach co ludzie powiedzą, jak to odbiorą dzieci itd. Kobitki nie ma na co czekać jeśli jesteście w takiej sytuacji, szkoda życia!!!Szukajcie pomocy i wsparcia gdzie tylko się da, często obcy ludzie prędzej wam pomogą niż rodzina. Niestety sama się o tym przekonałam, ale warto było tego trudu. Pozdrawia i życzę siły
można zacząć od separacji, wyprowadzić się i może gość zrozumie , a jak nie to odejdź na dobre
po co separacja??? od razu rozwód pępowinę przecina się raz..podaj dziewczyno maila to Ci pomogę..
Może to i głupie ,ale mama miękkie serce,liczę,że separacja coś zmieni,jeżeli nie to już będę wiedziała co zrobić.
Dziękuję Aneta za propozycję pomocy ,ale nie skorzystam.To musi być moja decyzja,a czytając niektóre wpisy zaczynam się bać,on nie jest aż takim potworem żeby zabierać mu dzieci,a odejść ,dokąd?Dlaczego to ja mam odejść,czy to moja wina ,że jest jak jest.
Ja tez mialam podobny problem ale z rozwodem zwlekalam kilka lat,bo dziecko musi miec pelna rodzine zeby sie prawidlowo rozwijac.Teraz nie zaluje,wiem ze slusznie postapilam.A rozwod w Kielcach dostalam na drugiej sprawie i bez adwokata pomimo,ze on go mial.Na pierwszej sprawie on stwierdzil ze mnie kocha i nie zgodzi sie na rozwod ale jak zaproponowalam ze odstapie o orzeczenia o jego winie nagle sie zgodzil.Sad orzekl alimenty i po sprawie.Nie trzeba wcale ponosic zadnych kosztow sprawy(chyba ze sie duzo zarabia ,ja mialam najnizsza srednia i obylo sie bez oplat).Nigdy nie zalowalam swojej decyzji.Wiem ze corka to przezyla(byl pewien okres buntu,zlych zachowan) ale nieraz mi mowi,ze to dobrze ze nie jestesmy juz z tata,jak wiekszosc dzieci pamieta te zle chwile.Ma wydzielone spotkania z ojcem i czasem wraca szczesliwa bo kupil jej gazetke z jakimis gadżetami(a nie ubrania czy ksiazki do szkoly)ale niech bedzie.Dlatego alarmuje was dziewczyny,nie zwlekajcie z decyzja bo nigdy nie bedzie lepiej,jezeli juz to gorzej.Bycie zona alkoholika to tragedia.Im wczesniej podejmiecie decyzje tym lepiej.Ciezko jest zaczynac samej odnowa zalezy jaka macie psychike i sytuacje materialna.Glowna mysl to czy bedziecie mieli gdzie mieszkac?czy stac was bedzie na zycie i oplaty?To wlasnie sa powody,dla ktorych pozostajemy w toksycznych zwiazkach.Mnie sie udalo,wyprowadzilam sie od niego,znalazlam prace i jest ok.Skromnie ale spokojnie.Tego tez wam zycze.Odwagi!!!
Nie decyduj sie na rozwod bo kiedys slubowałas na dobre izłe swojemu
mężowi byc konsekwenta nie daj dzieciom złego przykładu
Jak bym słyszała swojego męża "slubowalas".On tez slubowal i oklamywal mnie przed slubem i po slubie.Mam inny charakter.Psychicznie juz nie wytrzymuje.Dosc.