Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

Ilość postów: 19 | Odsłon: | Najnowszy post
W aktualnym widoku dostępne są posty sprzeczne z Zasadami Forum. Ten widok ma pewne ograniczenia (np. nie można odpowiadać na posty). Przywróć zwykły widok wątku „Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)”.
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    a mi zona daje tylko 2 razy w miesiacu i to tez na odpier...l i tez chyba zaczne pic ..co robic co robic

    Ten post jest sprzeczny z Zasadami Forum. Zwróć uwagę, że w poście znajduje się nadużcie opisane w Zasadach Forum:
    • w poście użyto wulgaryzmu, podczas gdy można było użyć innego słowa (dotyczy to także wykropkowanych oraz w inny sposób ukrytych wulgaryzmów); wulgaryzmy są zabronione na tym Forum.
    Zgodnie z Zasadami Forum każdy post sprzeczny z Zasadami Forum, jest wyłączany z wyświetlania. Jeśli jesteś autorem tego posta - prosimy wypowiadaj się na Forum zgodnie z jego zasadami. Zasadę wyłączania postów sprzecznych z Zasadami Forum stosujemy jednakowo wobec wszystkich Forumowiczów. Dzięki temu możemy utrzymać pozytywną atmosferę na Forum.
    Gość
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 10

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    11.57 ile Ty masz lat?cudze dzieci tez mozna kochac a po Twojej wypowiedzi stwierdzam ze jestes piatej kategori !!!!

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 12

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Już nie będę z nim rozmawiać ,on twierdzi,że to ja robię problem.Jak chce się odstresować ,to będzie miał na to dużo czasu.Dzięki wszystkim,mam nadzieję ,że nie stchórzę i zrobię z tym porządek.

    Gość_mama
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 14

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Teraz tak myślę co ja bym zrobiła. Po pierwsze szczera rozmowa z mężem - Postawienie warunku albo my albo picie.Jesli to nic nie daje , biore dzieci i odchodze...

    Gość_deleted
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 19

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Miałaś na myśli dorosną i "zrozumieją " ?

    Ten post jest sprzeczny z Zasadami Forum. Zwróć uwagę, że w poście znajduje się nadużcie opisane w Zasadach Forum:
    • w poście zastosowano krytykanctwo wobec osoby, firmy, produktu lub usługi (krytyka dla krytyki, negatywna krytyka bez podania argumentów, wytykanie pomyłek i braków); na tym Forum krytykę powiązaną z negatywną oceną należy popierać argumentami, np. negatywnie oceniona jakość wykonania usługi lub produktu musi być poparta faktami, danymi, uzasadnieniem itp.; nie należy upominać za drobne pomyłki w pisowni, ponieważ Forumowicze nie mają możliwości edycji napisanych przez siebie postów i ewentualnego poprawienia błędów.
    Zgodnie z Zasadami Forum każdy post sprzeczny z Zasadami Forum, jest wyłączany z wyświetlania. Jeśli jesteś autorem tego posta - prosimy wypowiadaj się na Forum zgodnie z jego zasadami. Zasadę wyłączania postów sprzecznych z Zasadami Forum stosujemy jednakowo wobec wszystkich Forumowiczów. Dzięki temu możemy utrzymać pozytywną atmosferę na Forum.
    Gość_jezykoznawca
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 31
    Treść posta dostępna jest dla zalogowanych użytkowników.
    Ten post jest sprzeczny z Zasadami Forum. W poście znajduje się nadużcie opisane w Zasadach Forum:
    • w poście nawołuje się, zachęca lub sugeruje użycie przemocy wobec ludzi lub zwierząt; na tym Forum nie wolno w jakikolwiek sposób nawoływać do przemocy; dotyczy także wymierzania klapsa i policzka; nie dotyczy zwalczania szkodników, uboju zwierząt hodowlanych i łowiectwa; nie dotyczy kary śmierci, eutanazji, in-vitro itp..
    Zgodnie z Zasadami Forum każdy post sprzeczny z Zasadami Forum, jest wyłączany z wyświetlania. Jeśli jesteś autorem tego posta - prosimy wypowiadaj się na Forum zgodnie z jego zasadami. Zasadę wyłączania postów sprzecznych z Zasadami Forum stosujemy jednakowo wobec wszystkich Forumowiczów. Dzięki temu możemy utrzymać pozytywną atmosferę na Forum.
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 42

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Nie trujesz tylko żonka do kuchni wzywa na pomoc.

    SCZ
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 44

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Tak alkoholik zawsze zostanie alkoholikiem ale jest różnica czy pijącym czy nie pijącym, bo gdy będzie nie pijącym alkoholikiem to będzie bardzo wartościowym człowiekiem, który napewno wynagrodzi wszystkie krzywdy.

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 45

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Przez te kilka lat skutecznie odseparowałam się od większości znajomych,bo bałam się ,a właściwie wstydziłam ,że umówię się z kimś w domu ,a on wróci pod wpływem.Jak gdzieś wychodzimy razem ,to zawsze wraca niedopity,nie raz się za niego wstydziłam.Mam rodzeństwo,czasem się wyżalę,ale każdy ma swoje życie i problemy.

    Gość_mama
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 48

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Zadaj sobie pytanie czy chcesz tkwić w goownie po uszy i czy Ci to odpowiada.

    Bo po pewnym czasie zachłyśniesz się nim i będzie jeszcze gorzej. Dla dzieci to też żadna frajda oglądać ojca albo pijanego albo na kacu bo innego wyboru nie ma. Porozmawiaj z nim, ale stanowczo albo leczenie albo wypad innej opcji nie ma. No i nie licz na zapewnienia, że się zmieni skoro to trwa parę lat. Zapewnienie o zmianie to stara śpiewka alkoholika. Decyzja oczywiście należy do Ciebie.

    Sceptyk
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 52

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Wszystkie rodziny w którym jest problem alkoholowy mają takie same schematy ,nie przestanie pić, a nawet jak przestanie czy będziesz w stanie wybaczyć choroba ta nie dotyczy tylko samego uzależnionego tylko wszystkich domowników ,zeby wrocić do normalnego życia potrzebna jest terapia,ale zycie w takim związku to gehenna najgorsze jest to,ze dzieci z takich rodzin mają pózniej problemy w życiu dorosłym i to nie geny tylko schematy zachowań ,co by kto nie pisał TY MUSISZ podjąć decycje ,zycie ma się jedno i nie ma się co rozczulać przeszłosci nie zmienisz ,a przyszłość..........

    Gość_wiem co pisze
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 54

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Kochana jeżeli nie zrozumieją teraz to zrozumieją jak dorosną. u mnie była taka sytuacja ojciec pił buntował nas przeciwko mamie, obiecywał wycieczki i cuda wianki. oczywiście nigdy słowa nie dotrzymał. A my zawiedzione dzieci mieliśmy żal do mamy, że to przez to, że odeszła - tak nam tłumaczył .Ale mama była dzielna i się nie poddała. teraz jestem po 30 i mam własne dzieci stwierdzam że to była jej najlepsza decyzja bo życie by nam zmarnował.a moja mama nadal mówi, że mamy szanować ojca bo to zawsze ojciec jaki by nie był. Ale co to za ojciec, który zamiast spędzić z dziećmi wigilie leży w swojej melinie zalany w trupa i udaje,że go nie ma.

    Gość_madzik
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 56

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Zastanawiałam się całą noc i rano poszłam do sądu,ale niestety w Ostrowcu rozwodu nie dostanę.Nie wiem jak się do tego zabrać,nie mam pieniędzy żeby jeździć do Kielc,boję się ,że znowu zmienię zdanie.Próbowałam rozmawiać ,nawet powiedziałam co zamierzam ,jeżeli nie zmieni swojego postępowania i usłyszałam jedynie "to idź". Nie zależy mu ,a ja durna myślałam ,że można to jeszcze ratować,głupia męska duma .

    Gość_mama
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 59

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Niem jestem za rozwodami, ale życie mnie doświadczyło. Zawsze trzeba dać drugiej osobie szansę, ale jeśli nie skorzysta i mu nie zależy nie ma się nad czy zastanawiać! To trudna decyzja, bo strach co ludzie powiedzą, jak to odbiorą dzieci itd. Kobitki nie ma na co czekać jeśli jesteście w takiej sytuacji, szkoda życia!!!Szukajcie pomocy i wsparcia gdzie tylko się da, często obcy ludzie prędzej wam pomogą niż rodzina. Niestety sama się o tym przekonałam, ale warto było tego trudu. Pozdrawia i życzę siły

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 62

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Może to i głupie ,ale mama miękkie serce,liczę,że separacja coś zmieni,jeżeli nie to już będę wiedziała co zrobić.

    Dziękuję Aneta za propozycję pomocy ,ale nie skorzystam.To musi być moja decyzja,a czytając niektóre wpisy zaczynam się bać,on nie jest aż takim potworem żeby zabierać mu dzieci,a odejść ,dokąd?Dlaczego to ja mam odejść,czy to moja wina ,że jest jak jest.

    Gość_mama
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 79

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Jako dziecko mialam ojczyma alkoholika i jedyne czego chcialam to swiety spokoj. Nie mysl, ze dzieci wola byc z ojcem alkoholikiem niz nie miec ojca w ogole. Dzieci potrzebuja spokoju i milosci. Ojciec alkoholik na odleglosc jest lepszy niz ojciec alkoholik w domu. Zwlaszcza jesli sie awanturuje.

    LiliRose
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 81

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    Beczkę soli trzeba zjeść i tak się

    człowieka do końca nie pozna,a ci z nałogami potrafią się świetnie maskować

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 84

    Odp.: Nie mam odwagi… (Myślę o rozwodzie, ale mamy dzieci)

    12:16.

    Dokładnie tak,mężowi należy postawić zdecydowane ultimatum jeśli się chce ratować małżeństwo.

    Gość_corel
    Zgłoś
W tym wątku znajdują się 15 postów, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum; możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami).

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
WarszawaRemont.com
Branża: Remonty
Dodaj firmę