Nie mam juz siły mu wybaczać. Tyle razy prosiłam żeby się uspokoiłi już nie zdradzał, a on dalej swoje. Nie mam już siły udawać przed rodziną że nic się nie dzieje, robić dobą minę do złej gry... Jestem w sytuacji bez wyjścia, on jest naszym jedynym żywicielem... Nie mam już siły, nie mam...
podaj go o alimenty na ciebie i dzieci i facet się otrząśnie
Nie wybaczaj! Powiedz, podziel się problemami, szukaj pomocy głównie w rodzinie właśnie. Postaw mu warunki, że zgłosisz temat do pewnych instytucji, że nie dba o rodzinę, zaniedbuje, że cierpisz, czujesz się zastraszona. I bądź konsekwentna w swoich działaniach! Trzymam kciuki! Pozdrawiam!
Dziewczyno uciekaj od niego czym prędzej.
Nigdy się nie zmieni i zawsze będzie zdradzał.
Wystąp o alimenty jak nie będzie pieniędzy to i popęd mu osłabnie
Daj sobie z gościem spokuj, nie jest wart twojej miłości... Weź się w garść i na początek proponuje poszukać pracy,wiem łatwo nie będzie,ale po czujesz jak byś zrzuciła z barków wielki ciężar. Głowa do góry:-)
Dlatego, że ciągle wybaczałaś ma cię za nic. Wie, że i tak go przyjmiesz z powrotem. Wiem, że w twoim wypadku każda decyzja będzie zła, bo po twoim wpisie tak można sądzić. Nikt za ciebie nie podejmie decyzji i nikt nie da rozwiązania.
jedyne wyjście odejść i podać o alimenty,dziewczyno nie trać czasu bo jest tyle wspaniałych facetów mądrych i odpowiedzialnych ,walcz o siebie a wygrasz
katolik musi wybaczać bo jest katolikiem, żeby jemu kiedyś odpuszczono jego grzechy. Tyle wiara.A życie pisze swój scenariusz.
Wywal dewianta za drzwi i nie daj się upokarzać i poniżać.
Znajdź w sobie siłę i powiedz - nie-. Przed rodzina i znajomymi nie powinnaś się wstydzić , jedyna osobą, która powinna jest właśnie on. Teraz wydaje ci się, ze jesteś w sytuacji bez wyjścia i on to wykorzystuje. Uwierz mi, nie ma takiej sytuacji.Na początek porozmawiaj szczerze z kimś bliskim, może z rodziny, może przyjaciółka. Być może znajdziesz oparcie właśnie tu. Jeżeli nie, w ostateczności są w naszym mieście instytucje, do których możesz się zwrócić o pomoc - np. centrum interwencji kryzysowej. Będzie ci na pewno bardzo trudno - sama musisz podjąć decyzję. Twój wpis świadczy, ze jesteś u kresu wytrzymałości. Nie pozwól się upokarzać, pokaż mu, że ty też masz swoją godność. Możesz żyć bardzo biednie, ale godnie.
A czy Ty co do niego jesteś w porządku ? czy zgadzasz się na tak jak on potrzebuje zaspokojenia?
Puknij się 20:53. Jeśli mu tego zaspokojenia brakuje, to powinien sam odejść, a nie zdradzać i wracać na obiadek, kolacyjkę po czyste ubrania itd...Spora grupa facetów, to egoiści , którzy myślą tylko o sobie.
I pomyśleć ze ja jestem sam. Jestem milym i grzecznym facetem , jestem lekarzem, dobrze zarabiam , nie mam nałogów. A kobiety i tak wola brutali ktorzy beda je potem bic lub zdradzać, a potem beda pisać na forum jacy to faceci źli. Sami sobie takich wybieracie a olewacie tych milych i dobrych
To nie tak. Miłość nie zależy od kultury osobistej, zasobnego portfela czy nałogów. Jest nielogiczna. Mogłabym zapytać, jak miałam Cię znaleźć, skoro prawdopodobnie oboje zostaliśmy wychowani konserwatywnymi metodami. Ci niegrzeczni mają chyba więcej odwagi.
Daj sie zaprosic na spacer... po prostu. Jesien taka piekna... :) wrobel_swirek@gazeta.pl
Ja nie lubię brutali. Sama mam miłego, spokojnego i dobrego, więc chyba nie wszystkie wybieramy tych kiepskich. Czasem jednak tak się zdarza.
znajdź prace i odejdź od niego
idz do roboty i go olej.