Gratulacje dla Ciebie i Twojej żony! zdrowia dla córki ;-)))))
No ale noworodki mają foteliki montowane tyłem to kierunku jazdy, więc hamowanie nie powinno szkodzić.
nie ma się co dziwić facetowi. wiózł nowo narodzone dziecko. Nawet gdyby było zabezpieczone w specjalnej kapsule to tez bym się wkurzył na takiego kursanta.
jak wiozl nowonarodzone dziecko to powinien jechac jechac 20km/h i uwazac na wszystko dookola a nie jak kretyn pedzic i to za nauka jazdy...
Brawo Tadzik:)
Tadeusz to się myli w zeznaniach! Lepiej dopracuj swoją wersję. Raz zapala się żółte a ten hamuje i o mał L w d... wjeżdża, a teraz nagle córkę wiezie a światło popsute awaryjnie migające! To zdecyduj jak w końcu było? Ty nie zachowałeś bezpieczeństwa doswaiczony kierowco, na L zwalasz bo jeździ na jeździ, OPR od wielu dostałeś to teraz wersje zmieniasz?
A dziecko wymówką nie jest- co teraz każdy ma Ci an ulicy zjeżdżać?- zresztą tym bardziej powinineś ostrożniej jechać.
A instruktor to też człowiek! Pzrecież nie pyta kursanta za każdym razem czy ma nogę na hamulcu, czy zamierza sie zatrzymac a moze będzie ejchał itp. Sami mądrale pojeździjcie jako instruktorzy, wtedy zobaczymy jakim refleksem i innymi zdolnosciami zapobiegawczymi się popiszecie!
a w miescie jest ogranizcenie do 50, poza pewnymi odcinkami (mniej więcej), ale jeździjcie dalej jak wariaci, co tam! A jak L jedzie 30- 40 to źle? Ledwo umie jeździć to ma już z prędkością nie wiadomo jaką jeździć? Lepiej niech się wpierw jeździć nauczy, potem sobie przyśpieszać bedzie. Bo to o szybkosć tyle wypadków na drogach!
Do JA- Ja się w żadnych zeznaniach nie mylę! to, że nie napisałem od razu, że jechałem z dzieckiem to co znaczy według Ciebie? A światło migające to chyba polega na tym, że gaśnie i się zapala, nie sądzisz?! I co najważniejsze-DZIECKIEM SIĘ NIE ZASŁANIAM!!! i nikt nie ma mi zjeżdżać a co najwyżej stosować się do kodeksu ruchu drogowego! skoro kursant jest dopuszczony do auta to chyba najpierw chodził na zajęcia teoretyczne i musiał zaliczyć jakiś egzamin!!!! I nie napisałem też że drażniła mnie prędkość elki czy coś w tym stylu, bo ja też szybko raczej nie jeżdżę. Dojeżdżając przyhamowałem, ale nie spodziewałem się, że to auto stanie prawie dęba! Wkurzyło mnie bezpodstawne hamowanie awaryjne!!!!
Zasada ograniczonego zaufania, należy zachować bezpieczną odległość przed poprzedzającym pojazdem. A w przypadku L zasada ta obowiązuje tym bardziej. To jest wyłącznie twoja wina i w przypadku wypadku cała odpowiedzialność spoczywała by na tobie. Kierowcy z L na dachu też muszą się kiedyś nauczyć jeździć.
won z Elkami z Ostrowca! niech sie po wsiach ucza jezdzic a nie
Panie Tadeuszu ukryć Ip pan potrafi ,popierać się podpisując się innymi nickami też ,chyba że to przypadek jest w tym ,że tylko orange samo pana chwali i popiera .To jest coś czego nie lubię ,jestem w stanie zrozumieć pańskie zdenerwowanie nie mniej po chwili złości ,powinna nadejść chwila refleksji czego panu życzę .Każdy popełnia czasem błąd a zwłaszcza ktoś kto dopiero startuję ,ja osobiście nie widziałem u nas na mieście L zbliżającej się szybciej do skrzyżowania jak 20-30 /H ,przy tej prędkości zwłaszcza jak by pan zachował odległość nie mogła ta szybka bestia pana zaskoczyć .
Proszę się cieszyć córką bo pierwsze dni są zawsze niezapomniane zwłaszcza jak jest to pierwsze dziecko a nie usiłować na siłę postawić na swoim .
Swoją drogą wszystkie Tadki jakie znam to wyrywne chłopy :) ,bez złośliwości to było .
Nie wiem czemu od razu całe te oskarżenia wobec Tadeusza. Czytam ten wątek i zupełnie nie rozumiem czemu większość odpowiedzi to taka nagonka na Tadeusza.
Rozumiem osoby, które uczą się dopiero jeździć ale to nie zmienia faktu, że czasem się totalnie złoszczę osoby ,gdy Lka jedzie w godzinach szczytu albo wtedy gdy ludzie jadą do pracy. Uważam mimo wszystko, że nauka jazdy powinna rozpocząć się od ulic, które są najmniej oblegane. Rozumiem Tadeusza, który na tym forum podzielił się swoimi uczuciami.
Tadeuszu to trzeba było sprecysować o co chozi konkretnie, a nie kazdy ma się domyślać. I wiesz po pomarńczowym jak gaśnie to zapala się też czerwone.
Wiec po co poruszyłeś temat dziecka? Zeby teraz każdy -oh sorry Tadziu nie wiedziałem? O tak masz rację, teraz masz! Wiadomo, każdy by się zdenerwował, ale nie od razu zwalać winę na L. Ty też mogłeś wolniej jechać. Tym bardziej pzred L! Malo kto stosuje się do przepisów bezpieczeństwa, ograniczonego zaufania, a potem L odwali numer i O RANY PZREZ TĄ GŁUPIĄ L TO..... Weźcie ludzie na wstrzymanie!
gorzej jak majacy prawo jazdy/ podobno większe doswiadzcenie wyprawiają cyrki na ulicach! Zachowujecie sie jakbyście Wy nigdy sie nie uczyli i nigdy błędów nie popełniali.
Ktoś genialny napisał zeby L po wsiach uczyły sie jeździć. I co? Dałoby to duzo? Osoba ucząca jeździć sie po wsiach przyjechałaby do miasta i stanęła na pierwszej krzyzówce. To by dopiero przeklinania było!
blagam was, jaki normalny czlowiek opisujac historie, mowilby, ze migalo sobie swiatelko i wlasnie z tego powodu zatrzymala sie Lka? wyraznie napisal, ze przejechanie dla Lki na zoltym jest niczym grzech smiertelny, teraz probuje sie bronic ale zaden inteligentny czlowiek mu nie uwierzy, osmieszyl sie i tyle.
A ja nie rozumiem tego tłumaczenia się dzieckiem, bo jeszcze nie raz będzie trzeba z nim wyjechać z nim na ulicę i wypadałoby chyba koguta na dachu umieścić, żeby wszyscy się z daleka trzymali. Tylko to też nie zadziała, bo skoro eLka ma oznaczenie na dachu i jak widać ludzie nie trzymają dystansu to na koguta pojazdu z małym dzieckiem też nikt nie zwróci uwagi. Pewnie, że każda niepotrzebna stresująca sytuacja na drodze, może zdenerwować, ale uważam, że to ten co ma dziecko w aucie powinien mieć oczy na około głowy i zadbać o jego bezpieczeństwo. Sama mam dziecko już trochę starsze, ale gdy córka była noworodkiem przejechaliśmy z nią 200 km, a potem jeszcze kilka razy tą trasę zanim skończyła pół roku i jakoś żadne eLki nie były nam straszne.
Ja takim kierowcom co twierdzą od czego jest instruktor w L- daje rade usiąść z tyłu w L- i zobaczyć jaka to ciężka praca i do czego są zdolni kursanci. Instruktor czasem może nie zdążyć.
I jeszcze przy okazji się dowiedzą jak wiele kryteriów musi spełnić kursant żeby zdać. To nie jest tak jak było 2o lat temu trochę zrozumienia.