ale dlaczego szkoda, zawsze może być lepiej niż było, oni maja swój styl i gust
Wow! No niezle. Nie wiedzialam o tym.
Lubiłam tę restaurację za "starych czasów",
ale wg mnie wiele rzeczy bylo do poprawienia.
Mogę się mylić, ale zastanawiające bylo to,
dlaczego w tak krótkim czasie przewinelo sie
tam tyle osob. Mam nadzieje, ze pizza nadal tam
bedzie i bedzie dobra (chociaz ostatnia,ktora jadlam
byla, ze tak powiem "taka se", ale traktuje to jako jednorazowy wybryk,
ktory moze sie wszędzie zdarzyć).
Zycze powodzenia i pozdrawiam
Witam,
zostałem wywołany do odpowiedzi więc odpowiadam:
- lokal nie został SPRZEDANY tylko wynajęty, dodaję iż spośród wielu zainteresowanych wybrałem osoby, które moim zdaniem poprowadzą ten lokal lepiej o de mnie. Ja się wycofuję bo trochę inaczej wyobrażałem sobie prowadzenie restauracji, moja pasja z wielu względów się wypaliła a uważam, że bez niej prowadzenie takiego lokalu traci sens.
- wielu ludzi przychodzi do lokalu i pyta czy kucharze zostają ci sami?
Więc tak i nie, ponieważ jeden odchodzi a drugi zostaje. Moim zdaniem nie ma to żadnego znaczenia ponieważ wszystkie potrawy w karcie są potrawami śródziemnomorskimi (może poza 3 wyjątkami) mojego i Pani Pilar (baskijka, nasza przyjaciółka, posiadająca własną restaurację w Bilbao) autorstwa i to my na początku uczyliśmy kucharza można powiedzieć od podstaw a drugiemu przekazywałem wiedzę ja. Czy nowi właściciele zachowają tą samą kartę? Nie wiem ale zobowiązałem się do przekazania przepisów i w razie potrzeby pomocy w nauce nowego kucharza.
Na koniec chciałem dodać powiedzenie zaczerpnięte z Bałtowa i myślę,że powinienem był go w dniu otwarcia umieścić na centralnym wejściu do lokalu"
"CI KTÓRZY TU BYWAJĄ, CZEGO NAM ŻYCZĄ NIECHAJ SAMI MAJĄ"
Pozdrawiam.
Jerzy Ciecieląg
Witam,
jeszcze jedna sprawa, ponieważ krążą po mieście plotki, że lokal jest zamknięty (wiem po co i w jakim celu są one rozpowszechniane) chciałem dodać, że nie będzie zamknięty nawet jednego dnia.
Pozdrawiam.
Jerzy Ciecieląg.
Mimo że nie byłem stałym, a raczej sporadycznym klientem to muszę przyznać że wszystkie dania w tym pizza były na właściwym i dobrym poziomie, lokal ma swoją fajną atmosferę i ma prawo istnieć nadal. Po za tym doceniam otwartość właściciela, na przytyki i podjazdy czy to konkurencji czy też innych "przyjaciół". Niestety najłatwiej komuś "kadzić", niż zrobić coś na poziomie samemu. Proszę nie tracić wiary, że jeszcze coś napewno się uda. Pozdrawiam i wytrwałóści życzę ...
Wspaniały były właścicielu, dziękuję Ci za pyszne desery i gorace dania, za wspaniały wystrój. To była moja ulubiona knajpa, choć nie bywałam w niej czesto z względu na brak czasu.
Nowy właścicielu, nie zmieniaj niczego.
:) pyszna kawa, niezwykle smakowita szarlotka na ciepło (wiem wiem, powtarzam się, ale wszędzie życzyłabym właścicielom takich deserów) aaa i przesympatyczna pani kelnerka (taka szczuplutka uśmiechnięta ciemnowłosa dziewczyna)... ja choć bywałam nieczęsto, zawsze z przyjemnością siadałam przy stoliku w tym lokalu, mam nadzieję, że wszystko co dobre pozostanie tak jak do tej pory (ja złych rzeczy nie zanotowałam, ale jeśli takowe były, życzę poprawy)
Życzę powodzenia:)Szkoda takiego lokalu.Było super.
Bywałam sporadycznie, zapewne to kwestia kasy - taniej w domu i dlugo tak jeszcze w Ostrowcu będzie...
ale dzieki za te sporadyczne razy. Pizza świetna:)
Jeżeli masz w karcie oryginalne przepisy z País Vasco nie likwiduje ich, bo najlepsza gastronomia hiszpańska to właśnie północ Hiszpanii.
Widzę że polały się krokodyle łzy. Współczuję i pozdrawiam.
ja też bywałam tam od czasu do czasu, gdy przyjeżdzałam do Ostrowca i musze powiedzieć, ze to jedyna restauracja w której można było zjeśc dobrze. Dania podawane były z klasą, nie jak w pewnej reklamowanej knajpię - rzucone na talerz. Szkoda, że już nie będzie gdzie chodzić w Ostrowcu.
o tak, obsługa tez była wyjątkowo miła. Myślę, że nikt chyba na forum nie został tak pochlebnie skomentowany jak Pan (oczywiście w pełni Pan na to zasługuje), być może to jakiś przełom, zaczną się miłe komentarze?
Halo, byłam wczoraj w Nic Nowego, zmiany mi się podobają. A wam?
Ja tam wolałem starą kartę i klimat też się zmienił :(
w większości piszecie,że szkoda że lokal przeszedł do innego włściciela, moim zdaniem gdyby połowa z was tam chodziła (tak jak to piszecie) to napewno by lokal nie zbankrutował