Jakby robili grubsze ciasto w pizzy to by się utrzymali
Szkoda by było. Bardzo lubię tą restauracyjkę. Brakuje takich miejsc w Ostrowcu, bez gówniarzy. Cisza, spokój. miło tam posiedzieć. Jedzenie może bez szczególnych rewelacji, ale na to co podają w Ostrowcu to i tak jest dobrze. Co do pizzy to bardzo mi smakuje.
Dużo dodatków, cienkie ciasto jak prawdziwa włoska pizza. Jak mam ochotę na pizze na grubym cieście to się udaje do Romy na Radwana (pyszności).
Mam nadzieję, że nie zamkną lokalu.
Knajpka fajna, ale faktycznie zbyt drogie posilki i zbyt mało.I wcale nie musze sie napełnić jak to ktoś napisal, ale chciałabym chociaz nie wyjść głodna.
Uuu, a co to jakaś nagonka na Nic Nowego? Z tego co widzę to knajpka ta ma się całkiem dobrze, zresztą ja osobiście bardzo lubię tam chodzić. Pytałem u źródła, nie mają zamiaru zamykać, ktoś "życzliwy" jakieś informacje dziwne próbuje rozsiewać. Ech, szkoda pisać.
Mają tam bardzo drogo. Nie zdziwiłbym się, jakby zamknęli tą knajpę.
:)) Co mają drogo? Bo nie zauważyłam. W sumie dla 15 latków to może i drogo. Bo w Ostrowcu to bieda sama i ceny muszą być dostosowane. Niedobrze mi się robi od tego biadolenia. Doprawdy nie wiem do czego porównujesz ceny w knajpach, jak dla mnie ceny mają OK. A sorry nie mają drogo tylko lepiej wg ciebie BARDZO DROGO, wszędzie w Ostrowcu jest drożej
brawo gościu :). Skoro tak wiele wątpliwosci powstało wokół tego ogłoszenia, to moze oznacza, że nie zostało ono sformułowane czytelnie. ot i cała tajemnica.
Ja tam nigdy żadnej kartki nie widziałem a chodzę tam dość często.
Właśnie nic się nie dzieje
Ty kolego ze Szwecji najlepiej oczywiście wiesz co się dzieje w Ostrowcu i tym bardziej w "nic nowego". Ja Wam powiem co się dzieje: przedstawiciele handlowi od farmaceutyków się na nich obrazili i rozsiewają plotki o zamknięciu knajpy co jest tylko wodą na młyn jednej z topowych restauracji w Ostrowcu (przypadek czy celowe działanie?). Wiem dużo więcej ale to może przy innej okazji.
Ja bym się prędzej porównał do Palikota, ponieważ on wyciąga na światło dzienne sprawy, które ludzi bulwersują. Sam miałem kiedyś knajpę i wiem jak to działa. Otóż przedstawiciel farmaceutyczny ma określony budżet miesięczny na obiady i kolacje dla "łapiduchów"(kilka tysięcy złotych), w zamian on wypisuje receptę na lek oferowany przez przedstawiciela i my płacimy jego cenę plus wczasy "łapiduchom". Nie dziwcie się więc, że leki są takie drogie. Poza tym przedstawiciel chce sobie dorobić prosząc o zawyżoną fakturę lub po wyborze restauracji na catering ekwiwalent pieniężny bądź w naturze (kolacje, obiady). Ja przeciwstawiałem się tego typu procederom, bo to korupcja i niestety mnie obsmarowywali. Widzę i słyszę co się dzieje na mieście i wyciągam wnioski, że to powtórka z rozrywki. A wy zwróćcie uwagę gdzie stoi najwięcej samochodów "WE" itp.
Widzisz człeku puchu marny załozyłem watek że kocham PIs .Co nie wolno .Wpuszczasz nedzne i wulgarne watki .A mój Nie pasi ci porypancu z PO>
i tak tam jest do dupy