Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

NERWICA

Ilość postów: 37 | Odsłon: 3372 | Najnowszy post
  • NERWICA

    Jak sobie z tym radzić?Parę lat temu żyłam tylko w stresie,leczyłam depresję wpadając w uzależnienie leków psychotropowych.Z pomocą znajomej doktor odstawiłam leki,zwalczyłam stres.Przez 7 lat było ok.Teraz byle jaki problem a nawet tzw,stres zadowolenia powoduje wymioty,silne bóle żołądka promieniujące w kierunku serca,biorę ranigastr,proprazol lub bio-proprazol i na uspokojenie hydroxizinę,pomaga i jest ok jeżeli nie ma stresu.Jeżeli jest,nawet najmniejszy,nie wychodzę z łazienki pilnując sedesu.Boję się skorzystać z psychiatry,jakoś nie przemawia ten lekarz do mni:(

    Gość_MIKA
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: NERWICA

      Spróbuj,życie w ciągłym stresie nawet bez powodów może szybko się skończyć.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: NERWICA

      wyleczyć się nie da, trzeba z tym żyć. Ja depresji jeszcze nie mam, ale zaczynam w nią wpadać.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

      Odp.: NERWICA

      Może dla poprawy samopoczucia, wprowadz do swojego życia jakieś ćwiczenia fizyczne, które pozwolą Ci się wyciszyć i pozbyć napięcia wewnętrznego. Polecam Ci jogę, te ćwiczenia potrafią naprawdę zrelaksować. W ubiegłym roku miała ogromne problemy, dopadały mnie jakieś stany lękowa. Istny koszmar.

      O zbawiennym działaniu jogi słyszałam od dawna, ale zaczęłam ją ćwiczyć 5 miesięcy temu. Nie powiem że dzięki temu problemy znikły, nadal jakieś są ale zupełnie inaczej do nich podchodzę, i szybciej udaje mi sie z nimi uporać. Oczywiście ćwiczenia najlepiej wykonywac pod okiem doświadczonego instruktora, by nie nabawić się kontuzji.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

      Odp.: NERWICA

      Ja tez mam nerwice lekowa--biore cital i chloroprotiksen--lecze się dość długo--po trzynastu latach mi się odnowila--z ta choroba trzeba zyc,trzeba by mieć warunki cieplarniane--przy tym bezrobociu to trudno--ciagle musze się tulac po Polsce--a ile jest oszustow

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: NERWICA

        Mika napisz do mnie mira.3@o2pl jesli potrzebujesz pomocy.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: NERWICA

          Nie pisz, bo wsadzi Cię do psychiatrykowa. A tak wdrażając się głębiej w temat, należy stwierdzić pewny fakt, który niezbędny jest w zrozumieniu sytuacji. Człowiek nie stresuje się, bo chce, bo tak działa jego psychika. Nie, tu nie o psychikę chodzi. Tu chodzi o nasz organizm, a dokładniej to nerwy w człowieku, unerwienie w rękach, nogach itd. Nie mamy na to wpływu, tzn. mamy ale musimy się bardzo starać to hamować, powstrzymywać, to jest bardzo dobre słowo. Należy odetchnąć, spojrzeć się w niebo i pomyśleć - po co mi nerwy? Co nimi osiągnę? Albo co stracę? O, właśnie, stracić można bardzo dużo, na co pracowało się latami. Straci się pracę, straci się partnera życiowego. Po co. Jeszcze raz: Odetchnąć, napić się wody, zapalić papierosa, jeżeli ktoś palący i pomyśleć tak: Zawsze można wszystko pokierować inaczej. Bo mówię wam, lepiej dwa razy, nawet trzy, zastanowić się nad słowami, czynami, niż później tego żałować. O i tak.

          server
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: NERWICA

            Zgadzam się,przecież się nie stresuję na własne żądanie,jest np tydzień dobrze a dwa mam lęki,jakieś obawy że umrę zaraz,albo że coś się stanie danego dnia,oczywiście złego itp.Moim problemem stało się serce z wadą zastawki itd.przy każdych atakach od razu"wiem"że zejdę z tego świata,że karetka nie zdąży na czas.Szkoda gadać,lekarz mówi że sama się potrafię tak nakręcać i mało tego jak mnie zestresuje np coś w środę nawet błahego a ja się tym"nie przejmę"to mój organizm działa tak że atak paniki,stresu dopadnie mnie nawet kilka dni później.Dlatego muszę się co jakiś czas uspakajać chemicznie czyli lekami na totalny odlot.A po tych lekach przeważnie śpię,więc później narzucam tępo pracy by zdążyć i stres gotowy.Mówię wam,czasami mam dość i naprawdę nie mam na co narzekać ale moje ciało,organizm się buntuje jak nie ma stresu to jakoś dziwnie funkcjonuje?Wszystko robię szybko,ale dokładnie a później szybko opadam z sił.O psychiatrze nawet nie ma mowy,jakby mnie posłuchał/a,od razu psychiatryk...także wolę być wolna i się męczyć z moim organizmem?

            Gość_MIKA
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: NERWICA

              Dodam że w tym momencie mam duszności.wrażenie że nie oddycham,a przecież się nie duszę.krew mnie zalewa:(

              Gość_MIKA
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: NERWICA

                Spokojnie Miko, spokojnie, używasz zwrotu "mówię Wam", ale podświadomie Twoją wypowiedź kierujesz do mnie więc pozwól, że w jakiś sposób odniosę się do niej, dobrze?

                Widzę, że jesteś bardzo naładowana i zdenerwowana. Przede wszystkim proszę Cię, otwórz okno, wystaw za nie główkę i zaciągnij się świeżym powietrzem. Może masz za mało tlenu w pokoju.Albo Twojemu organizmowi się tak wydaje, co? Spróbuj, co Ci zależy, dasz mi znać, czy pomogło ok? Jak to zrobisz to pewnie usiądziesz z powrotem przed ekranem monitora, i znowu zaczniesz odczuwać dziwne stany. Trzeba się kolejny raz zastanowić, tym razem jednak jak to zlikwidować. Niestety, pogrążyłaś już się w jakiś sposób z tymi lekami. Jeżeli dostałaś leki, to musiało być to coś bardzo poważnego. Ja wiem, że liczysz na wpisy, że będzie dobrze, żebyś się nie przejmowała. Ale czy o to chodzi? Zobacz, takich wpisów jeszcze nawet nie ma. One się pojawią, Ty to wiesz, ja to wiem. Ale powiedz mi Miko szczerze - na to liczysz? Chyba nie... Liczysz, że ktoś Ci dobrze doradzi, pomoże. Pomoże zlikwidować reakcje organizmu. Próbowała dobra znajoma, tak dobra, że przypisała leki. Myślisz, że pomogą Ci ludzie na forum? Ja bym chciał, bardzo, ale nie jestem w stanie. Mogę Ci tylko radzić, co zrobić, aby wyciszyć organizm, bo miałem to samo co Ty, jeszcze gorzej.Nie mam tego już bo z tym dzielnie walczyłem - samemu. Zobaczysz! Rozwiążemy ten problem. Tylko broń Panie Boże, nie idź do psychiatry. On ma prowizję z tego, że Cię wyślę do pomieszczenia, gdzie są przypadki, takie, że nawet o takich byś nie chciała wiedzieć. Tylko spokojnie Mika. Spokój nas uratuje. Wdech - wydech... Wdech-wydech, ok? Dobrze?

                A teraz, gdy jakimś cudem dotarłaś już do tego miejsca, za co Ci dziękuje, to powiedz mi, mieszkasz z mężem, z rodzicami? Masz dzieci? Tych pytań można zadać tysiące, ażeby dojść do sedna problemu, ale czy chcesz na nie odpowiadać na forum publicznym? Musisz komuś w życiu zaufać, wiesz? Prawdopodobnie masz ciężkie relacje z bliską rodziną, ale nie chcę aż tak strzelać. Na pewno masz w rodzinie kogoś bliskiego, gdzie nie musisz się wyżalić, naprawdę. Tylko zapytać o kilka rzeczy....

                server
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: NERWICA

                  Mam męża,dwoje dzieci jedno już usamodzielnione na swoim.Żyjemy normalnie z problemami jak każdy...nienawidzę teściowej,teścia i ogólnie dużo w życiu przeszłam.Nie odpisałam Ci w nocy bo leki mnie pogrążyły we śnie.Abyś mnie zrozumiał musiała bym Ci opisać swój cały życiorys,a to nie łatwe.Mam 36 lat,wyglądam podobno dobrze,młodo itd...ale mój organizm to bomba,nawet siedząc ruszam nerwowo nogą,ciężko mi spokojnie siedzieć przed kompem,dlatego często poświęcam mu czas w nocy.Moje marzenie?żyć na bezludnej wyspie,tylko ja,dzieci,mąż.Nie mam koleżanek bo mnie zawiodły itp.Zresztą nie tęsknię za takimi znajomościami,jak bym mogła to bym z domu nie wychodziła.No napisałam Ci tak ot tak co się dzieje,mniej więcej...

                  Gość_MIKA
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: NERWICA

                    Dzień dobry Miko. Przepraszam, że dopiero teraz Ci odpisuje, ale trochę przesadziłem z odstresowywaniem się i jakoś też pogrążyłem się w śnie. Widzisz, każdy ma stresy, ale to, jak je rozładujemy, zależy tylko od nas.

                    Dobrze, posłuchaj mnie. Z Twojego ostatniego postu wiele wynikło. Masz rację, abym zrozumiał Cię w wymaganym stopniu, musiałbym poznać cały Twój życiorys. Z wiadomych względów nie jest możliwe, to jest jednak forum publiczne, ja też nie będę aż się tak ujawniał, dlatego skupmy się na na tym, co mogłaś napisać tak?

                    Podjęłaś się trudnego życia już w wieku ok 17 lat, zachodząc w ciążę, prawda? Już miałaś w życiu inne priorytety. Nie zabawy, tylko opieka nad maluchem. To już w jakiś sposób zmieniło Twoje nastawienie do życia. Potem pojawiło się kolejne dziecko. Jeszcze większy obowiązek niż przy tym pierwszym. Teściowie zapewne od pierwszej Twojej ciąży mieli pretensje, które trwają do tej pory, nie mylę się Miko? Nie wiem, czy żyjesz z teściami pod jednym dachem, ale jeżeli tak, to wyjaśnia 30% Twoich stresów, wiesz? Poszukajmy tych dalszych 70%... 20 można śmiało przeznaczyć na dzieci. Wiele stresów Ci pewnie przynoszą. Tak jak pisałaś, jedno już jest na swoim, odchowane, ale zapewne martwisz się nim , jak sobie radzi. Masz lęk, że drugie dziecko też tak postąpi. Na to nic nie poradzimy, wiesz, że tak musi być. Pewnie Ty też wyprowadziłaś się z domu wcześnie, albo pozostałaś, no nie wiem, mówię, nie znamy się przecież. Ile procent nam zostaje? Połowa ze 100 - uczyli mnie, że to 50, więc nie rozdrabniając się - ta połowa przypada dla Twojej osobowości. Boisz się wychodzić do sklepów, nie lubisz patrzyć na ludzi, ale na rodzinę tak, to Twój azyl. Dobrze, że tak jest. Ale niestety, Ciebie i mnie jeszcze nie stać na bezludną wyspę, wiec musimy tak to rozegrać, aby wszyscy byli zadowoleni, prawda?

                    Piszesz, ze koleżanki Cię zawiodły... Wierz mi na słowo, nie ma słowo koleżanka. Jest albo znajoma, albo przyjaciółka. Powiem Ci, że zazdroszczę Ci, wiesz?. Masz kochającego męża, dzieci, za które oddasz wszystko.... Masz dla kogo się uśmiechać, a ja co? Po pracy zimna wódka, fajka w buzi i to całe życie. Spójrz czasem Miko, jak inni żyją, nie mają czasem nawet 1/4 tego, co Ty masz, wiesz?

                    Przyznałaś się do swojego wieku. Jest naprawdę bardzo atrakcyjny, pewnie tak samo jak Ty. Zapewne dbasz o siebie, prawidłowo - należy o siebie dbać.

                    Podsumowując. Na razie do wykonania masz pierwszy krok Miko - przeanalizuj swoją sytuację i pomyśl o dwóch punktach, które powodują, że się stresujesz niemiłosiernie? Potrafisz mi je wymienić, co?

                    server
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: NERWICA

                      Cieszę się że mam też Ciebie,choć się nie znamy,ta znajomość powoduje poczucie zainteresowania się moim problemem,a to z kolei mnie trochę uspokaja.Stres-z tym muszę sobie poradzić sama,nie chcę obarczać nim nikogo.Tak to prawda dbam o siebie bo chcę być atrakcyjna dla męża.Co mnie stresuje:

                      1.Teściowie/a chciałam mieć w niej mamę,przyjaciółkę,powierniczkę,niestety moje,nasze problemy ją nie obchodzą.

                      2.brak dostatecznie kasy,i to że nie mogę znaleźć pracy...

                      3.moja siostra która non-stop oczekuje pomocy finansowej od nas.

                      4.brak recepty na pozbycie się stresu:)

                      Gość_MIKA
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: NERWICA

                        Wiesz co? Zaraz Ci coś wyjaśnię, ale poczekaj ok? Wyskoczę tylko szybko do sklepu, ok? Bądź na forum. O jenny, ale Ci napiszę wykład. Poczekaj!

                        server
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: NERWICA

                          Wiesz co? Zaraz Ci coś wyjaśnię, ale poczekaj ok? Wyskoczę tylko szybko do sklepu, ok? Bądź na forum. O jenny, ale Ci napiszę wykład. Poczekaj!

                          server
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 16

                        Odp.: NERWICA

                        dajże spokój w grudniu skończę 18 lat i też leczę nerwicę a psychiatra lekarz jak każdy inny

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: NERWICA

                          Dobrze, jestem. Mam nadzieję, że jeszcze "marnujesz" wzrok przed monitorem:)

                          Przedstawiłaś mi te punkty dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałem.

                          Na początku jednakże chciałbym się odnieść do tego, że nie chcesz swoimi problemami obciążać nikogo. Nie będę pisał, że tak nie można, że naprawdę możesz obarczać itd. Ba! Przyznam Ci rację, wiesz? Wiem to po sobie. Ludzie, nie lubią, jak im się żali, zabili by za to, zero zrozumienia. Dlatego powiem Ci, moja droga Miko, należy właśnie poszukać innej drogi. Na pewno teraz zastanawiasz się jaka to droga. Wierz mi, z całego serca chętnie bym Ci odpowiedział na to pytanie, ale sam nie wiem, wiesz? Ja też jej szukam. Prawie znalazłem, ale to nie wiem, czy ta droga jest utwardzona czy z piasku. Bo jak z piasku to wystarczy lekki deszcz i zamiast drogi tworzy się wiesz co? Bagno. Przez bagno się nie przejdzie. W bagnie można natomiast utonąć. Ale spokojnie, Miko. Dojdziemy do tej drogi, utwardzonej drogi...

                          Teraz na spokojnie przeanalizujmy Twoje wymienione punkty:

                          1. Teściowie. Ciągle piszesz o nich, oni nigdy nie bęę Twoimi szczerymi rodzicami, ani przyjaciółmi ani pośrednikami, itd. itd. Powiedz mi, czemu nie wspominasz mi o swoich rodzicach? Jest jakiś konkretny powód, o którym nie chcesz mówić? Jeżeli tak, to to uszanuję.

                          2. W tym punkcie można poradzić tylko dwie rzeczy. Albo wyjazd z miasta(mąż pewnie niechętny) albo kształcenie się i ciągłe próbowanie swoich sił.

                          3. A siostra ile ma lat? Ma swoją rodzinę już? Jak to wygląda?

                          4. Recepta jest na wszystko. Tylko sama wiesz, Miko. To jest jak u lekarza. Żeby wystawił receptę, musi pozna przyczynę, dokładnie,a nie pobieżnie jak amator. Tu jest prawie identycznie. Wiesz o tym? Przepraszam, że Cię tak dręczę, no ale kurcze, jakoś zależy mi, żebyś spokojnie podchodziła do sprawy, wiesz? Żebyś nie popełniała takich błędów co ja. Żebyś nie straciła tego wszystkiego. Widać po Twoich postach, że jesteś bardzo wrażliwą, konkretną osobą.

                          server
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: NERWICA

                          Dobrze, jestem. Mam nadzieję, że jeszcze "marnujesz" wzrok przed monitorem:)

                          Przedstawiłaś mi te punkty dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałem.

                          Na początku jednakże chciałbym się odnieść do tego, że nie chcesz swoimi problemami obciążać nikogo. Nie będę pisał, że tak nie można, że naprawdę możesz obarczać itd. Ba! Przyznam Ci rację, wiesz? Wiem to po sobie. Ludzie, nie lubią, jak im się żali, zabili by za to, zero zrozumienia. Dlatego powiem Ci, moja droga Miko, należy właśnie poszukać innej drogi. Na pewno teraz zastanawiasz się jaka to droga. Wierz mi, z całego serca chętnie bym Ci odpowiedział na to pytanie, ale sam nie wiem, wiesz? Ja też jej szukam. Prawie znalazłem, ale to nie wiem, czy ta droga jest utwardzona czy z piasku. Bo jak z piasku to wystarczy lekki deszcz i zamiast drogi tworzy się wiesz co? Bagno. Przez bagno się nie przejdzie. W bagnie można natomiast utonąć. Ale spokojnie, Miko. Dojdziemy do tej drogi, utwardzonej drogi...

                          Teraz na spokojnie przeanalizujmy Twoje wymienione punkty:

                          1. Teściowie. Ciągle piszesz o nich, oni nigdy nie bęę Twoimi szczerymi rodzicami, ani przyjaciółmi ani pośrednikami, itd. itd. Powiedz mi, czemu nie wspominasz mi o swoich rodzicach? Jest jakiś konkretny powód, o którym nie chcesz mówić? Jeżeli tak, to to uszanuję.

                          2. W tym punkcie można poradzić tylko dwie rzeczy. Albo wyjazd z miasta(mąż pewnie niechętny) albo kształcenie się i ciągłe próbowanie swoich sił.

                          3. A siostra ile ma lat? Ma swoją rodzinę już? Jak to wygląda?

                          4. Recepta jest na wszystko. Tylko sama wiesz, Miko. To jest jak u lekarza. Żeby wystawił receptę, musi pozna przyczynę, dokładnie,a nie pobieżnie jak amator. Tu jest prawie identycznie. Wiesz o tym? Przepraszam, że Cię tak dręczę, no ale kurcze, jakoś zależy mi, żebyś spokojnie podchodziła do sprawy, wiesz? Żebyś nie popełniała takich błędów co ja. Żebyś nie straciła tego wszystkiego. Widać po Twoich postach, że jesteś bardzo wrażliwą, konkretną osobą.

                          server
                          Zgłoś
                          Odpowiedz

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -