w nowej slupi tez mnie ich samochod mijal z zawrotna predkoscia
To jest Expresówka i prędkości się nie odczuwa dobrze wiecie i ja zdajac prawko jechałem tez prawei 130 pod koniec kursu już tak to 100 i dobrze robia bo ucza manewrów przy wysokiej predkosci tez a nie tylko przy 40km/h...
Dokładnie, gdy Ja robiłem Prawo Jazdy to z Tarnobrzega jechałem na tej takiej prostej 132 km/h no i Co z tego, po to jest nauka jazdy by potem nie bać się jechać :P
Oj mógłbym wiele powiedzieć w tym temacie... Jechać prosto każda blondynka to potrafi - ostatnio jechałem dłuższy czas za elką do Radomia - miałem prędkość 115km/h i odstęp między mną a elką nie zmniejszał się. Ale gdy ta sama elka natrafiła na rondo w Radomiu, to ola Boga! Płacz i zgrzytanie zębów. Dwukrotne zgaszenie silnika, wybranie złego pasa(z zewnętrznego na wewnętrzny) i brak kierunku... Ale co tam! Prosta jest to się liczy! Masakra...
@Czarna, a na jakim odcinku drogi to było?
Najpierw żeby cisnąć to trzeba nauczyć sie panowania nad pojazdem i wyprowadzania z poślizgu,a co bedzie jak coś wyskoczy?nieszczescie gotowe,wcisnąć pedał gazu to żadna sztuka jeszcze zblokuj koła jak niema abs -u i lecisz
macie rację - większość MŁODYCH INSTRUKTORÓW na 100 % sama nie potrafi jeżdzić a ONI uczą INNYCH ???
a potem zdziwienie w mediach że tylu kursantów zdających egzaminy OBLEWA ? to są na ogół Ci co mieli wykładowców którzy do tego się nie nadają lub są z jakiś układów tak jak i ci co uczą jazdy ?
ja jestem też za tym że niedouczeni i fajtłapy nie powinny mieć prawa jazdy a zapewne było by mniej ofiar na polskich drogach ?
podobnie jak nauczyciele w szkole - może 5 % do tego się nadaje a pozostali to porażka-i Oni zarabiają ponad 3 tys. - pytam się za co ???
Ja miałam praktycznie to samo w zeszły poniedziałek jak wracałam z Kielc do Ostrowca. Zostałam wyprzedzona również red elką na ciągłej i to bez kierunków! Potem gdybym sama nie zwolniła i nie zrobiła miejsca tej elce to bardzo prawdopodobne że byłaby kraksa!
Pokazują jakich błędów nie trzeba robić. Człowiek na błędach przecie sie uczy :)
Przypomniały mi się moje jazdy na kursie.Kielce,jest rok 1985,była chyba trzecia,lub czwarta moja jazda.Gościu(w stopniu chorążegowojskowy-instruktor nauki jazdy).Jedziemy sobie kiedyś przez Kielce,a facet zobaczył wojskowego stara i do mnie mówi,,goń go".Ja naciskam w maluszka,a on gazu,gazu...
Już jest prawie 100,a on gazu,gazu.I wtedy z maluszka zaczęły się wydobywać te gazy,lecz z otworu na ogrzewanie(jak ktoś pamięta,to w starych maluchach były z przodu dwa takie otwory).Przy 115km/h wyprzedziłem tego stara.
Dobrze,że było z górki,bo by się maluszek zapalił...
Jak ja chodziłem na kurs tez tak jeździłem i co w tym dziwnego. Może lepiej jakbym jechał 30km/h jak niektóre niemoty i od krawężnika do krawężnika. Jeśli instruktor jej pozwala widocznie ma do niej zaufanie i wie ze jest w stanie i ma odpowiednie umiejętniej tyle pojechać :P
Ja także jezdziłam ponad setkę i co złego?To jest dobre opanowanie kierownicy.