Dobrze wiedzieć, że to siostra można strzelić gafę. Klan Tofilów opanowuje LO?
Już 6 lat jak skończyłam LO- jej jak ja tęsknię za tą szkołą!
Hejka, a nie sądzisz, że on w ogole nie uczy? przeciez tylko siedzi! to jest porazka!
co do Grochulskiego to się zgodzę ,o Tofilu nie mogę nic powiedzieć bo nie miałam nigdy z nim lekcji .
kto tylko siedzi? Grochulski czy Tofil?
Lekcje u Grocha... Jak się poszczęści to poda Ci temat lekcji. Tak to całą lekcję spędzi przed monitorem niewidomo co robiąc. Przy czym co kilkanaście minut wychodzi na fajkę na zaplecze. Kiedyś przychodzili jeszcze do niego niektórzy nauczyciele zapalić ale z tego co zaobserwowałem i co wiem od ludzi jakoś teraz nie chodzą.
Nic Wam nie pasuje. Gdyby G. robił kartkówki, nienawidzilibyście go, bo doszedłby kolejny (swoją drogą bezsensowny) przedmiot do nauki. Mamy wolną godzinę, na której można odpocząć, pouczyć się na inne lekcje - też wam nie odpowiada. Jezu, nie chciałabym być nauczycielem, uczniom się nie dogodzi...
A pan od filozofii jest bardzo fajny, po roku z TAMTĄ PANIĄ nareszcie dowiedzieliśmy się, że filozofia może być ciekawa i nie polega na przepisywaniu wszystkiego do zeszytu.
Ja tam się bardzo cieszę że na lekcjach są luzy, możesz pisać notatkę albo nie, kartkówek zero ,spyta cię raz na półrocze, przeważnie na koniec semestru...swoją drogą zastanawia mnie to gdzie w tym kraju jest sprawiedliwość?? większość z nas haruje codziennie po 8 czy 10 godzin za marne pieniądze, a taki pan Grochulski swoim ,,nic nierobieniem" z pewnością zarabia niezłe pieniądze . mógłby chociaż okazać choć trochę zainteresowania lekcją i uczniami.
ale mimo wszystko i tak pana bardzo lubie :))
Myślę, że po gimnazjum inaczej nauczyciele traktują licealistów, dają im więcej luzu. Właśne to m się podoba u prof. Tofila, że ma takie uniwersytecie podejście, a nie sztywno:zeszycik, notatka. Szkoda tylko, że czasem zapomona, co mówił wcześniej, spóźnia się. A może to taki styl bycia...w końcu to filozof, a im się wybacza...
A ja bardzo miło wspominam Pana T. i Pana G.
A tekst- we wtorek zrobimy niezapowiedzianą kartkówkę- pamiętam do dziś :-)
Pan Tofil nie skończył filozofii :)
Aleksandra tez miałam filzofię w ubiegłym roku i absolutnie nieprawda, że trzeba było przepisywać do zeszytu? Niby z czego skoro książek do filozofii nie mieliśmy? Pani dyktowała. (ale zeszyty nie były obowiązkowe) Z czego miałabyś się więc uczyć z powietrza? I cały czas zachęcała do dyskusji więc nie pisz bzdur ;/
Pan T kończył socjologię. Uczy filozofii i przedsiębiorczości. Pisze doktorat. Mądry facet
a z czego ten doktorat?z jakiej dziedziny?byłem pewien, że ma tytuł filozofa... pewnie, jak zrobi doktorat, to da sobie spokój z liceum, a wybierze uczelnię wyższą.