Znacie Łukasza Łuczaka Jeżeli tak proszę o opinie tej osoby
uczył syna w podstawówce... może i dobry z języka ale nie ma podejścia do dzieci... sposób na nich to... stawiać jedynki i udowadniać, że tylko on jest nieomylny... nawet na zastępstwie... brak mu doświadczenia dydaktycznego... to tyle z opowiadań ucznia... dzieci niestety (albo stety)są najlepszymi obserwatorami...
Jeżeli to ten to moje dziecko sobie chwalilo tego pana nie ma córki w domu ale coś mi sie kojarzy to nazwisko.Swietny pedagog ma podejście kokoszko wcale jedynek nie stawia a jeżeli już to słusznie,bo nie stety ale dzieci dzisiaj sie mało uczą . Najlepiej winę zgonic na nauczyciela.
Nie ma podejścia śmieszne ,stawiać jedynki, brak doświadczenia dydaktycznego proszę nie pisz głupot co ty kokoszko bywalas na lekcjach,ze syn mówił a ty wiesz co Moj mówił jak sie uczyć nie chce to najlepiej powiedzieć ze nauczyciel zły.Skad ja to znam!:-)
mój syn już jest w gimnazjum... a przez całą podstawówkę z angielskiego miał 5 i 6... jego opinia jest dla mnie wiarygodna...
Chwalisz sie czy pocieszenia szukasz po co ci opinia o panu Łukaszu w psychologa sie bawisz.
No tak po co jej opinia pewnie jakaś zazdrosna nauczycielka pozdrawiam życzę powodzenia :-)
Zazdrosna nauczycielka ta to ma podejście:-)
Nie znam moje dzieci chodzą do 7 nie słyszałam nic o panu jak by coś było nie tak to by było głośno.Obecnie są w 6klasie uczą sie angielskiego ale uczy ich pani bardzo fajna dziewczyna.
Pewnie syn był głąbem, a zwalał wszystko na nauczyciela :P
jak można zakładać takie głupie wątki???? po co nazwiska NA FORUM!!!!!??? jestem oburzona wypowiadaniem się ludzi na temat osób, których w ogóle nie znają!!!!! Na marginesie pan Łukasz jest profesjonalnym pedagogiem z doskonałym wykształceniem i przygotowaniem do dydaktyki jęz. angielskiego, przy czym ma wiele innych zainteresowań!! pozdrawiam serdecznie*****
Świetny nauczyciel, moja córka lubiła z nim lekcje, mimo że był dość wymagający ale konkretny i stanowczy,dla dzieci które chciały się nauczyć języka -super. A że nie plotkarz, nie babiarz, to już komuś za skórę zalazł.Pozdrawiam panie Łukaszu.