mogli nie iść do staszica fakt faktem wysoki poziom :) sam skończyłem tą szkołę kilka lat temu i wiem, że można się tego nauczyć :)noo ale jak ktoś sobie nie radzi to zawsze może się przepisać do budowlanki :)
po co wam liceum lub studia jak pozniej i tak pojdziecie do roboty za 1500, albo wyjedziecie na zmywak do anglii bo nie bedzie za co rodziny utrzymac - BY ZYLO SIE LEPIEJ!
Jestem uczniem Staszica też z 1 klasy tylko innego profilu i z innym nauczycielem ,ale wymagania te same ,bo korzystamy z tych samych podręczników i dostajemy podobne kartkówki i sprawdziany .Nauczyłem się tyle o ile i dostałem 2 ,na poprawę nauczyłem się całego materiału z zeszytu i podręcznika i dostałem 5 .Jeśli ktoś nie ma chęci się nauczyć to się nie nauczy ,a trzymanie dziecka (które za rok dostanie dowód ) pod parasolem ochronnym to po prostu głupota rodziców .Później się będzie pani dziwiła ,że dziecko sobie na studiach ,a potem w życiu rady nie daje .
Pozdro dla kumatych .
Odnośnie matematyki u Pana Wośka nauczy on matematyki najlepiej w staszicu rok temu skończyłem i przerabiałem prawie wszystkich nauczycieli i on jest najbardziej kompetentny. Podziekuje Pani mu po maturze za jej wynik tylko trzeba troszke pracy z własnej strony włożyć by się o tym przekonać.
w staszicu jest jeszcze lepszy pan od fizyki pan kazimierz to dopiero z nim miec fizyke to dopiero jazda
zgadzam sie ! Fizyka z Panem Kazimierzem to istny obóz przetrwania. Pan Wosiek jest wymagający ale jak trzeba to do rany przyłóż
Nie rozumiem takich narzekań na nauczycieli... a co do domu ma dawać identyczne zadania co na lekcji? Tylko żeby liczby powstawiać innne? Oto chodzi właśnie w nauce żeby trochę pogłówkować a nie na wypełnianiu gotowych schematów. Dodam tylko jeszcze ,że z tego co mi wiadomo "Staszic" to Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE, na zakończenie takiego liceum uczeń powinien posiadać także (ogólną) wiedzę z fizyki, matematyki, chociażby chodził do klasy o profilu humanistycznym.
Z matematyki to nawet "arcyskomplikowana" mature trzeba zdac.
Brawo dla odpowiedzi w tymwątku. Mama myślała, że znów będą wylewane pomyje na belfra i okaże się, że jaki ten synuś biedny, tyle ma nauki. A tu guzik z pętelką. W szkole średniej trzeba się uczyć, przysiąść i zgłębiać tajniki wiedzy. A swoją drogą uważam, że skoro do niczego mu fizyka nie jest potrzebna, to z 2 też się zdaje.
Powiem tak - też chodziłam do Staszica i też na początku miałam ogromne problemy z fizyką. Ale w żadnym razie nie z winy nauczyciela. Nauczyciel mógł mi tłumaczyć 50 razy to samo, a dla mnie to było, jakby mówił po chińsku. A wszystko przez ogromną czarną dziurę, którą miałam zamiast wiedzy fizycznej wyniesionej z gimnazjum. Poszłam na korepetycje, przerobiłam materiał z gimnazjum i od 2 klasy nie miałam już większych problemów z fizyką.
W liceum zaczynałam od jedynek, pięłam się przez wszystkie oceny, a na świadectwie maturalnym miałam piątkę:)