Czy może ktoś polecić osobę, która udziela korepetycji z nauczania początkowego?
A nie możesz sam/a dziecku pomóc? Przecież nauczanie początkowe to podstawy, które zna każdy.. mam dwoje dzieci w drugiej klasie i nie wyobrażam sobie w tym wieku wysyłać ich na jakiekolwiek korepetycje, a dodam że syn specjalnie do nauki chętny nie jest i musiał iść do szkoły jako sześciolatek...więcej pracy z dzieckiem w domu i będzie dobrze
Mój synek w 2 klasie chodzi na korepetycje z języka angielskiego i nie widzę w tym nic złego
14:48 angielski to co innego. Skoro rodzice nie znają języka to dobrze, że poślą na korepetycje. Ja w angielskim jeszcze 12latce jestem w stanie pomóc, ale już później nie dam rady. Na szczęście jest zdolna i nigdy w sumie nie trzeba było z nią siedzieć p[rzy lekcjach. Fakt, że nauczyciele w 1-3 często słabo wykształceni i moze uczą licho, ale wtedy rodzic powinien się wykazać. Rozumiem angielski, tańce, siatkówkę, balet ale korki w 1-3? O takich rzeczach nie słyszałam jak długo żyję.
30 zł/h w tym dodatkowe karty pracy itd.
Z którego bloku tematyczne ma dziecko największe trudnosci?
Uwazam ze jesli dziecko ma jakies duze trudnosci to dobrze ze rodzic wczesniej zareagowal moze wystarczy pare dodatkowych zajec a moze dluzsza praca.Dzis mili panstwo nie jest tak ze z dzieckiem np nad literka aby ja poznac przyswoic jest tydzien czasu dzis jest galop i faktycznie niektore dzieci zwyczajniet nie nadazaja.
14:26 dziś to akurat poziom trudności jest żenująco śmieszny. Nie oszukujmy się i nie płaćcie nauczycielowi za takie duperele. Przecież do 3kl, uczą się takich rzeczy, które średnio rozgarnięta osoba po podstawówce potrafi zrobić. Masakra. Świat się kończy...
Dobrze,ze szuka Pani fachowej pomocy.Wbrew pozorom,nauczanie poczatkowe jest bardzo trudne i amatormoze tylko zaszkodzic.Nauczanie poczatkowe daje podstawy do wszystkich przedmiotow,zle wprowadzone,moze zrobic wiele szkod.Najwazniejze sa podstawy,aby dalej nie bylo trudnosci.Jestem emerytowana nauczycielka i wiem co pisze.
Pewnie nauczycielką nauczania początkowego? Ja wiem, że tacy "amatorzy" czasem uczą w szkołach i stąd potrzebne już tak wcześnie korepetycje. Najważniejsza jest systematyczność jeśli dziecko ma problem i czas rodzica. Nie jest żadną sztuką nauczyć choćby tabliczki mnożenia, ortografii a co mówić o najprostszym dodawaniu. Niedługo to i z plastyki rodzice będą szukać korepetycji, bo dziecku nic się nie chce.
Wiesz co, śmieszne to. Rozumiem korepetycje ze ścisłych i w gimnazjum, czy liceum ale w 1-3? Co ta nauczycielka potrafi więcej niż inni? Przecież to podstawy, które musi znać każdy. Sama jak muszę to z matematyki w gimnazjum pomagam córce, starszej w LO już nie pomogę, ale w podstawówce nigdy bym nie posłała na korepetycje nawet z matematyki czy angielskiego. Nie chce ci się spędzić kilku minut, godzin z własnym dzieckiem? To przykre. Niedługo będziecie chcieli aby przedszkolanka nauczyła pisać mama i dodać 2do 2...
O i tu brawo pani emerytce za mądre slowa. Mam porównanie jako mama starsze dziecko mialo nauczycielkę tzw"starej daty",która wymagala, umiala wytlumaczyć i powtarzala ,że ona ma wtedy okazję się wykazać jako pedagog gdy dziecko mniej zdolne nauczy tak ,by sobie później w dalszych klasach radzilo,bo co by bylo gdyby byli sami zdolni uczniowie?Umiala nauczyć i nawet najbardziej opornego na wiedzę jakimś cudem nauczyla.Natomiast mlodsze dziecko ma panią ,która.....no cóż....możecie się domyśleć sami utalentowana to ona nie jest.Syn jest już w 3 klasie i aż strach pomyśleć co będzie jak pójdą dalej wiedza mierna rodzice sie żalą a pani kwituje tylko tekstem:"taki mam program i tego się trzymam".No cóż nie każdy rodzic jest pedagogiem i to jest niesprawiedliwe gdy my rodzice odwalamy 3/4 roboty za nauczyciela.Potem inni zarabiają na korkach proste.
To zależy w której klasie jest dziecko. Wcale nie musi to być wina nauczyciela. Skoro dziecko nie radzi sobie z nauką na tym etapie i potrzebuje pomocy, to może trzeba poszukać przyczyn. Może dziecko ma jakieś zaburzenia lub defekty. Z doświadczenia wiem, że czasem rodzice jak ognia boją się wizyty w PPP a problemy dziecka narastają. Przychodzi kolejny etap szkolny i dziecko nagle ma orzeczenie a nawet opinię. I wtedy pytam się gdzie rodzice byli wcześniej?????????????
proszę o kontakt mango245@wp.pl - postaram się pomóc
19:14 a ja Ci powiem, że masz częściowo rację. No, ale nauczyciele w 1-3 to nie jakaś elita intelektualna, nie oszukujmy się. To to samo co przedszkolanki. U mojego dziecka nauczycielka w 3kl, stwierdziła dysleksję. No, wzrok też wg niej nie był w porządku. Nie byłam u żadnego specjalisty, bo widziałam, że nauczycielka, co cóż, różni się od poprzedniej, naprawę mądrej nauczycielki i sama robi błędy a z marszu po 2mc stwierdza dysleksję. No, wiesz, nie jestem analfabetą więc popracowałam więcej z dzieckiem. Dziś córka pisze bezbłędnie. Lepiej niż ja. Tak samo radzi sobie z matematyką, tu mąż uczył. 6klasa i nie ma problemów, poza złośliwą nauczycielką, która jej nie lubi, ale przedmiot mało ważny więc nawet się nie denerwujemy. Miała super matematyczkę, która świetnie tłumaczyła. Teraz zmienili i niestety... Różnica jest i nauka w domu. No ale to 6klasa a nie 1-3. Autorko, korepetycji może udzielić twoja siostra, brat, koleżanka, mama i to gratis jeśli Ty sobie nie radzisz. Nie uczcie głupot nauczycieli. Niedługo przedszkolanki będą udzielać korepetycji z alfabetu a ksiądz z pacierza. Nasze dzieci i dbajmy o nie. Zwykle są bardzo mądre.
Załozycielu watku poproszę o namiar ( postaram sie pomóc ), ja podałam ale oczekuje na długa weryfikację. Może Tobie sie uda!
Przedszkolanki??? Ludzie co Wy piszecie? Myślicie że w przedszkolach pracują ludzie po 8 klasach? Ręce opadają. Obyś cudzych dzieci nie uczył.......
19.28 ależ ty jesteś mądra i masz idealne dziecko fenomeni.Jesli ma dziecko zaburzenia to pomoc rodziców nie wystarczy.Tu jest potrzebna pomoc pedagoga i innych nauczycieli.To nie lata 80.Czy nawet 90.