Witam serdecznie. Czemu taki temat? Ano temu, że klienci, czy słusznie czy nie, jeżdżą po nas przedsiębiorcach jak po burych osłach. Proponuję wpisy o naszych klientach, klientach o zachowaniu dziwnym, "ciekawym"... Anonimowo, po co się narażać, bez nazwisk, z podaniem branży np. warsztat samochodowy, jaki klient, co powiedział, jakie rościł "prawa"? Zapraszam salony fryzjerskie, restauratorów, warsztaty samochodowe, właścicieli sklepów do wpisów. Ciekawe co my sądzimy o naszych klientach?
Uważam to za temat rzeka... Ja pracuję w branży odzieżowej i o klientach książkę można byłoby napisać, ale ostrowieccy klienci to jeszcze jak ,,cię mogę,, .Za to klienci ,a szczególnie klientki ze Starachowic to dopiero gwiazdy: nieprzyjemne ,opryskliwe, traktujące sprzedawców jak służbę osobistą - masakra.Uważam , że właśnie ze Starachowic są największe trutnie!Panie zachowuję się według komunistycznej zasady :klient nasz PAN!. Żenada..
Zgadzam się z tobą w 100%, ze Starachowic są największe niemiluchy, mamusie z córeczkami, które zachowują się jak najznakomitsze znawczynie mody. Szok normalnie, a i mała uwaga (lecz dla sprzedawców dość istotna), ostrowczanki bardziej dbają o higienę.
jak bóg kubie tak kuba bogu widocznie zachowania klientów są takie a nie inne bo sami nie jesteście w porządku a ty co ten wątek założyłeś/łaś jesteś tchórzem nie ujawniasz się bo co boisz się że stracisz tych CHAMÓW i wtedy będziesz bankrutem bo od klientów właśnie zależy twoja racja bytu więc jak chcesz prowadzić swój grajdoł to siedź cicho i bądź miły/a dla klientów
Właśnie ten wątek jest założony aby takich jak Ty obnażyć i pokazać ich prawdziwe oblicze." Płacę i wymagam a ty siedź cicho bo cię na forum obsmaruję".
No to może ja cosik mniej anonimowo.Trafił mi się klient,który zakupił zapalarkę do gazu za 4 zł. i po półtora miesiąca przyniósł mi do reklamacji bo mu się gaz skończył a wg. niego powinna jeszcze świecić.Dla żartu oddałem mu pieniądze i podziękowałem,że mnie odwiedził.Więcej mu nic nie sprzedałem mimo ,że próbował zawsze mówię aby tego nie brał bo to badziewie.
Mirek24, właśnie o takie wypowiedzi chodzi, brawo
jesli jakies babsko np w salonie fryzjerskim, ktoremu place za usluge nie jest dla mnie mile to ja nie bede odwdzieczac sie tym samym, to samo z kasjerkami i innymi, jesli ludzie sa dla mnie mili to ja jestem dla nich, jesli uwazaja, ze sa kims, bo mi laskawie zechce policzyc kilka towarow to juz sie troche myla.
już nie badźcie tacy święci, klienci, część z was zachowuje się tak jakby łaskę robiło że coś kupuje, o ''dzień dobry, proszę, dziękuję'' już nie mówiąc bo chyba niektórzy w ogóle nnie znają tych słów, nawet jeśli są obsługiwani bardzo miło. Co do absurdalych zachowań... trafiają się tacy którzy przychodzą w ostatni dzień gwarancji towaru i z wielkim żalem i pretensją chcą wymienić towar na nowy, mimo że ewidentnie widać że usterka towaru wynika z winy użytkownika, już nie mówiąc o tym że przez 2 lata trwania gwarancji nie było żadnych zastrzeżeń...ale cóż zrobić, takich tylko i wyłącznie można ustawić znajomością przepisów...
Toto z 15:04 to chyba Ty "pismen", bo brak polskich znaków i takie samo pisanie, czyli bez sensu ... :-)
ja pisałam tego posta o 14.42 i powiem tak nie mam działalności ale pracowałam jako sprzedawca i w banku przy obsłudze klienta i wiem że jak obsługa miła to i klient miły więc nie pisz tu o świętych co ty zawsze taka milusia nigdy ci się nie zdarzyło wyjechać z buzią na klienta,ludzie są różni jak przyjdzie ktoś nie miły to zacisnąć zęby obsłużyć i tyle a jak się awanturuje to telefon na straż miejską jest,a co do zapalarki to dobre pośmiać się tylko w takiej sytuacji
Takich klientow raczej polecac nikomu nie nalezy. Pozdrowionka.
A ja to chyba przestanę cokolwiek kupować, bo wynika z tego, że wchodzę do sklepu a uśmiechnięta sprzedawczyni myśli- o przyszło to wstrętne babsko, chamisko. Wstydźcie się, sprzedawcy, założyciel tego wątku nie przysparza Wam szacunku u klientów, ani zaufania.
Do Bydgoszczy będę jeździł..
To chyba źle zrozumiałaś intencję tego wątku. Ja też jestem klientem i staram się być miły i kulturalny i potępiam złe zachowanie sprzedawców. Ale w tym wątku nie potępiamy sprzedawców. Potępiamy klientów typu"wstrętne babsko, chamisko". Nie powinnaś się czuć urażona
sprzedaje gaz do samochodów. Klient zaproponwał rabat w wysokości przekraczającej mój zysk insynuując równocześnie, że "paragon nie będzie potrzebny". powiedziałem ,że nie ma takiej opcji to mnie wyzwał od bydlaków, faszystów i komunistów(?) ipowiedział, że więcej tutaj nie zatankuje. Zaznaczam ,że był pierszy raz. Mam nadzieje, że ostatni..
ja jestem sprzedawczynią i szczerze powiedziawszy moi drodzy wielu z klientów zachowuje się jak bydło.Zawsze mówię kupującym dzień dobry, proszę dziękuję i do widzenia ,a rzadko od kogo słyszę coś miłego w zamian.Najczęściej ludzie podchodząc mówią np.papierosy(nie będę wymieniać nawet przykładowej nazwy, bo mnie ktoś o kryptoreklamę posądzi) na co ja dzień dobry i podaję towar, po czym klient RZUCA mi na ladę jakąś tam sumę, ja wydaję resztę mówię dziękuję do widzenia, a szanowny klient nawet pocałuj mnie w d... nie odpowie.Nie mówię, że wszyscy tacy są, ale większość!Więc jak widzę drugi raz takiego gbura u siebie obsługuję go tak jak sobie na to zasługuje-bo czym ja sobie do diabła zasłużyłam żeby mi taki naburmuszony przychodził i się rzucał?!na szczęście jak komuś zwrócę uwagę że mógłby troszkę grzeczniej się zachowywać to nikt mnie za to nie zwolni-bo musiałabym sama sobie dać wypowiedzenie:)ale chamstwo dalej będę tępić
też tak uważam niektórzy klienci to po prostu chamstwo bez kultury oczywiście że sprzedawca musi być miły a klient ma prawo być wybredny ale często klienci traktują sprzedawców jak by byli u nich na służbie zgadzam się też że nie wielu mówi dzień dobry dziękuje a pieniądze też lepiej rzucić niż położyć na podstawce ale to wszystko wynosi się z domu przede wszystkim więc zastanówmy się jak uczymy własne dzieci i jaki dajemy im przykład w moim sklepie sporo jest uczniów gimnazjum i liceum dobre wychowanie to u nich rzadkość oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka ale skoro rozmawiamy o tych "ciężkich" to jest ich wielu