Nic nie wiemy i nie chcemy wiedzieć.Jeżeli to prawda to uszanujcie rodzinę chłopaka i zaprzestańcie wypisywania na forum bzdur.
Biedny dzieciak, nie otrzymał promocji do drugiej klasy -straszne nieszczęście.
nikt tutaj rodzinie nie ubliza, a forum jest do przesylania wiadomosci tak wiec pisze sie o tych pieknych i o tych tragicznych....nie ma w tym nic zlego.....w gazecie test napisza...
gdyby się uczył i chodził do szkoły to by zdał, lekceważą sobie wszystko i wszystkich a potem jest to co jest
I oto jak szkoła może zniszczyć czyjeś życie jeśli to prawda gratuluje nauczyciela pedagogicznego indywidualnego podejścia do ucznia ...a swoją drogą jak ten chłopak był osamotniony .Targnął się na swoje życie z obawy przed reakcja rodziców? Rozpacz
A dlaczego czepiacie się szkoły? Znacie sytuację? A może miał inne problemy? Czyli teraz nikomu nauczyciel nie może postawić 1, bo.....
Uczylam się w Staszicu- tyralam całymi dniami i nocami w ksiazkach!!!!! Jak ktos uwzial sie na ucznia to i tak nauka i wiedza nie pomagała.... Szkoda chłopaka bo wiem co czuł
Szkoła nie jest powodem do takiego kroku.On pewnie tyko sam wie dlaczego.My możemy się domyślać.Miał sukcesy w innej dziedzinie.
jak miał na nazwisko ? też tam chodziłam.
ale nie zdał z pierwszj klasy do drugiej, czy wyższej, kiedy to sie stało?
Jeśli ktoś ma wsparcie w najbliższych, nie posunie się do samobójstwa z powodu niezdania do następnej klasy. Problem tkwił więc głębiej.
Dajcie mu juz świety spokoj
Jestem z rodziny tego chłopaka i nie życzę sobie aby ktoś roztrząsał ten temat na forum. Poszukajcie sobie lepszych tematów.
tu nie koncert życzeń, jak się dzieje coś takiego nie da się nabrać wody w usta, nie zmusisz ludzi do milczenia, przykre ale prawdziwe
Zmusić nie zmusi, ale ludzie powinni mieć umiar i nie roztrząsać takich tematów. Zobacz, ilu ludzi już wydało jakiś wyrok na kogoś, zupełnie nie znając sprawy. Na takich wątkach żerują hieny forumowe.
Nie uwierzę, że dzisiejsi uczniowie mogą popełniać samobójstwo z powodu szkoły, a zwłaszcza z powodu niepromowania. To nie te czasy. Dzisiaj uczeń to pan i władca, nauczyciel może mu naskoczyć! Gdyby chłopiec tak naprawdę był "wrażliwy na szkołę", to by chodził do niej i się uczył.