Ja narzekanie już mam za sobą . Narzekałam na mojego byłego .Odkad sie pozbyłam trutnia z domu bo latał za babami- mam spokój i na głowie piekną fryzurę :):):)
najgorsze to te upasniete dewoty co calymi dniami obsiaduja ławki i narzekają
na błędne decyzje i wypowiedziane słowa... w moim wykonaniu, przed samym sobą
ludzie co z wami? gdzie nie pojde wszedzie narzekają, juz nie da sie sluchac - w sklepie, aptece, na przystanku , w windzie itp.. tylko źle źle i źle, szkoda waszych dzieci bo wyrosnie kolejne pokolenie wychowane roszczeniowo, kradnące i kombinujace,żal!