Opowiedz nam coś o starej narzędziowni, jak tam było przed podzieleniem na spółki i dlaczego poszła do kogo innego zamiast zostać ? Fajna hala, suwnice i budynek tylko zaniedbały i syf w kiblach i pod prysznicem. A ten obok hutnika, co tam właściwie się działo ? remontowy, ok ja rozumiem ale taka duża ta hala co oni tam remontowali ? WKS należał do huty ?
Jak ja pracowałem przez 25 lat to był najlepiej zadbany wydział na hucie , był ład skład i porządek pomieszczenia socjalne świeciły czystością .nikt nie pozwolił sobie na bałagan i bród. Kierownictwo wymagało od nas najwyszej fachowości a my żądaliśmy dobrych warunków Byliśmy elitą. Jeżeli jest tak jak czytam to w głowie mi się nie mieści co ten dziki kapitalizm robi .
Rowniez znalem kadre kierowniczą niemalze od poczatu jej istnieia, kazdy jeden kierownik byl facowcem w swojej dziedzinie, do dzis utrzymuje kmontakt z dwoma kierownikami
Szkoda, ale tam narzędzia robiono bo nie wiem, teraz pierdoły a narzędzia huta zakupuje osobno
A za Bąka to pewnie wszyscy mieli po 20 zl za godzinę?
Ład, to był w Narzędziowni wtedy, gdy kierował nią Franek Krawczyk. Bąk go "zastąpił" i odtąd nigdy nie było już lepiej. Niektórym wystarczyło, że ktoś umiał chodzić w garniturze.
Co ty gościu piszesz Krawczyk to był młodym mistrzem robił co mu kazano . Kierownikiem co lubił porządek był J Strzelec długoletni kierownik i fachowiec.on stworzył załogę która potrafiła zrobić cuda. Wielki szacunek dla załogi pracującej w latach 1975-2002 roku
Krawczyk był dyrektorem bezpośrednio przed Bąkiem (pewnie po Twoim, gościu_zibi, odejściu z Narzędziowni) i on zostawił porządek. Tylko on starał się o podwyżki. Później to już tylko były pozory, gra.
Gościu masz racje moim mistrzem i zarazem kolegą przez 25 lat był F Krawczyk .Póżniej syndyk huty mianował prezesem pozwalniał ludzi aby ratować swoją dupę . " mieczem wojujesz od miecza zginiesz" może trochę zrozumiał . Wiesz co się z nim dzisiaj dzieje.
Ty chyba sam jesteś krawczykiem. Brodacz zostawił syf i tyle. nie wiem czy nie umiał czy nie chciał, ale nic sie nie działo. koordynatka stała i sie kurzyła, nieczynne wytaczarki i bałagan po całej hali. Bąk przyszedł i jakoś sie udało? bez numerycznych i Damiana (Bąk go zrobił mistrzem) już dawno by to padło. walcowni wogle za krawczyka nie było, czyli albo nie byłeś na narzediowni albo bredzisz, mnie tam żaden derektor nie brat, ale bąk był najlepszy, to widać co kto zostawił.
za krawczyka bylo dobrze teraz dopiero to jest gowno razem z kamerami i to za baka malo to nie padlo za krawczyka to byla praca teraz to dziadostwo i nic wiecej kazdy to wie nie sciemniaj
ty bredzisz to Krawczyk wciągnął ludzi na walcownię W1 a W2 miało zapotrzebowanie na ludzi więc dyrektor Bąk to dalej pociągnął
celsa płaci - celasa rządzi
Dyrektor z PKS -u ,a reszta zamotana,ale wydaje im sie ze rzadzą.Pracownicy sami sa sobie winni bo nic nie robia w tym kierunku by sie postawić ,tylko ci z walcowni biegaja jak na sraczke pdlizujac sie i proszac o podwyzki
nie postawia sie bo sie boja a w szczegolnosci ci ktorzy sami rodzine utrzymuja. Gdyby pracowala tam sama mlodziez toby sie udalo a poki co to postawic sobie mozna co innego a nie warunki dyrektorowi. Jedyna metoda jest strajk , tylko kto sie zglosi na ochotnika? :D Nikt ? Zatem panowie pracujemy dalej nie narzekamy bo ci co nie walcza nie maja prawa narzekac :D
Krawczyk rzeczywiscie zaden z niego kierownik, wczesniejsze kierownictwo to fachowce dbajacy o zaloge