Pomyślała: "jak to? przecież Dul to najlepszy instruktor jazdy w Ostrowcu". Nie znalazłszy odpowiedzi na to pytanie nadal się zastanawiała, jak wydłubać Nowego z kontenera...
Wtem zjawił się Rysio z Klanu i uratował sytuację. na do widzenia powiedział "umyjcie rączki baj baj " :)
(Obecność Rysia była nie lada zaskoczeniem. Rysiu bowiem zasadniczo zajmuje się Maćkiem, który w końcu ma zespół Downa.)
Rączki umyli, założyli buty z kontenera i inne ubrania z ciucholandu - bo chcieli być oryginalni i wyglądać inaczej niż ludzie, którzy ubierają się w Galerii Ostrowiec i na targowicy, czyli sztampowo. I tak wyszli na miasto. Zwracali na siebie uwagę. Poszli jeszcze do fryzjera i kosmetyczki. Jego obcinała Renata z Sandomierskiej, a ona zrobiła sobie paznokcie żelowe i bombę witaminową u Mariolki na Sienkiewicza. On nagle rzucił: wolisz pizzę czy kebab?
"kebab, kebab!!! " wykrzyknął. chodzmy do galerii i pośmiejmy się z tych wiesniaków co tam przychodza :)
ale zanim dotarli do galerii poszli prosto na granitowe mauzoleum w centrum miasta i tam złożyli kwiaty pod nieczynną fontanną
ale kwiaty zbyt długo tam nie poleżały, bo przyszedł Czesiek i zabrał ten bukiet dla teściowej
Szybko jednak rzucił: "chodźmy, nie lubię cmentarzy"
i skorzystali wszyscy rumunii cyganie i wkoncu sie umyli
...po chwili z owej fontanny po rzęsistym prysznicu wyłonił sie mężczyzna.Piękny,śniady zbudowany o przenikliwym spojrzeniu,ustach stworzonych do całowania...Bił od niego taki blask że oslepił całą galerie.Zarówno kobiety jak i mężczyźni nie mogli oderwać od niego oczu.mokra koszula opinała jego muskularny tors i sterczace sutki....idąc w strone galerii jego wzrok zatrzymał się na dziewczynie i Ryszardzie z klanu.podszedł do nich i powiedział..."Witaj księżniczko mam na imię Adam a ty?" na to dziewczyna odp..."Eeeeewa" on..."zabiorę cie do raju na skraju Rumunii gdzie....
tak trysnęło, że Cześkowi lewe oko uszkodziło
A ponieważ nie był to ksiądz tylko istny Anioł, gnieżdzący się w parafii Św. Michała, to nie stracił chłopina oka i widział na oba nadal.
Szczęśliwy Czesiek wraz z ciemnoskórymi udał się do Galerii
Każdy, czysty, wypucowany w fontannie, ubrał się odświętnie, sandałki, białe skarpetki, spodnie tuż za kolanko - łydka osłonięta, a na niej piękny tatuaż, tors również odsłonięty (koszula rozpięta) i tu też tatuaż, dumni kroczą ulicami, panny (dorodne blondyny z biustami a'la Doda) z podziwem i piskiem oglądają się za tymi przystojniakami i dołączają do nich i tak grupa się rozrasta, pączkuje i dociera do galerii. Tam wita ich chlebem i solą wójt miasta i jego świta i zaprasza na promocje, a właściwie powiada - "bierzta co chceta"
Więc cała grupa ostro wparowała na te promocje...brali wszystko co im w ręce wpadało: papiery toaletowe, kostki do wc, podpaski te ze skrzydełkami i te bez, na warzywnym kapucha fruwała w górze, pomidory sobie wyrywali z rąk bo były po 1.99, ogóraski łapali, marchewki, dalej na mięsnym rozłapywali kurczaki, skrzydełka, łapki kurze...
Ale żadnego nie mogli złapać bo im wszystkie wyleciały i wtedy weszła teściowa....
"- 75% w Croppieeee"!!!! zawołala- i wszyscy ppobiegi jak oszalali dewastując linię kas, karuzele i stoisko poczty polskiej.