że aż uśmiechnąłem się sam do siebie, jak można nosić takie pantalony....? myśli przeszyły mą głowę...
jak sie uchronić przed zbliżającym się niebezpieczeństwem..
szybko dochodzę do wniosku...trzeba zabezpieczyć tyły i zaciskam teściowe majty mocniej
materiał nie wytrzymał i pękły szwy. Wpadłem w panikę...
w tym momencie zadzwonił mój telefon...odebrałem...
Wszyscy zdębieli i nawet moja teściowa straciła na chwilę głos, więc
ku mojemu zdziwieniu nie bylo ich w szafie poniewaz moja tesciowka zalozyla je sobie na glowe
...ni stąd ni zowąd przez okno w salonie wpada nie kto inny jak..
permen wkoncu zadzialal :)yeeeeeeeaaaaaa...
Nastał kolejny dzień usłyszałem pukanie........
..tym razem to był teść Wiesiek..w mundurze tych samych co wpadli do nas poprzedniego dnia. Choć miał ciemne okulary, jak na rasowego agenta przystało, widać było, że patrzył mi w oczy. Chyba dostrzegł w nich cień nadziei na to, iż teściowa Krystyna wreszcie opuści progi naszego domu w objeciach swojego, już od 35 lat męża.