Za 20 zeta można w domu nasmazyc 50 naleśników,tradycyjnych z serem,jabłkami np.albo kurczakiem,papryką,pomidirkiem sosem czosnkowym(na jogurcie)sałata-dodatki dowolne,a nie jeden naleśnior pomiziane bniewiadomo czym?Przesada.
Najdroższy w tym wszystkim to pewnie jest czynsz za lokal,dlatego i ceny z kosmosu
Ale to właśnie o to chodzi. Niech właściciel ma dajmy na to 1000 zł tego czynszu. To sobie kalkuluje, że jeśli sprzeda 1000 naleśników, to do każdego musi dodać 1 zł, żeby mieć pokryty tenże czynsz. Czyli ponad 30 naleśników dziennie w moim przykładzie. Realne? Nie.
Jesli sprzeda 500 naleśników, to będzie musiał do każdego doliczyć 2 zł, a jeśli sprzeda 100 to już 10 zł...
Nie wiem, jaka jest wysokość czynszu - może mniej, może więcej. Ja sobie wybrałam okrągłą liczbę, żeby ładnie się liczyło, ale zasada zawsze jest jedna...
Trzeba się zastanowić, jaka jest realna liczba sprzedanych miesięcznie produktów, porównać to z czynszem i innymi opłatami typu ZUS, wypłaty etc. I wtedy dopiero jak widzimy perspektywy, to zaczynać biznes. A nie porywać się z motyką na Słońce.
Oczywiście sami eksperci wypowiadają się w wątku, jak w każdym innym zresztą. byliśmy tam z dziećmi, nie wiem czy widzieliście menu, że uczepiliście się ceny 20 zł. Ja jadłam naleśnika za 11 zł, podejrzewam, że aktywni tu są ci, którzy nawet nie raczyli się w to miejsce wybrać, skosztować, tylko oczywiście mają kolejny powód do ponarzekania/ obgadania kogoś. Naleśniki są naprawdę pyszne, to nie taki naleśnik zrobimy sobie w domu. Mają swoje przepisy na ciasto, na farsz. W Warszawie takie naleśnikarnie są bardzo popularne, wiadomo że każdy może próbować w domu, ale jak się chce zjeść dobrze i przede wszystkim zdrowo, to warto się tam wybrać. Zarówno my jak i dzieci byliśmy pod wrażeniem. Myślę że zabrać dziecko po basenie na coś smacznego, pożywnego i zdrowego to bardzo pomysł, moje dzieci naleśniki uwielbiają. Najlepiej jakby każdy mówił za siebie, jeden wyda 12 zł na zdrowego sycącego naleśnika, inny 30 zł na pizze i koniecznie piwsko do tego. Co do samego właściciela, mógł odbębnić lokal i czekać na kasę, a on zadbał o to, by jedzenie które oferuje swoim klientom było zdrowe i smaczne. Miałam sposobność go spotkać, to bardzo konkretna, elokwentna osoba. Takich brakuje w naszym mieście. Ale przecież lepiej anonimowo obgadać. Wszyscy tak znacie rokowania, co i kiedy upadnie, może zamiast siedzieć na internecie taki ekspert od wszystkiego powinien zająć się swoim biznesem, a nie oceniać innych.
szczerze mowiac to i ja tam nie widzialem nalesnikow na 20 zl, ktos chce chyba narobic wlascicielowi kolo ...
I w taki oto sposob, jakas osoba przeczyta na forum ze nalesniki sa po 20 zl i jeszcze jakies glupoty to nawet tam nie pojdzie. Mentalnosc ostrowczanow jest okropna, byle komus zaszkodzic.
Nalesniki nie sa drogie, ja osobiscie nie przepadam za slodkimi nalesnikami, ale mozna tam zjesc i takie jak obiad, z miesem itd,polecam
za wynajem lokalu od Mosiry płacą conajmniej 3 tys miesiećznie.
Uwielbiam naleśniki ale z tym zdrowym to kolega lekko przesadził :))
Co tam takiego zdrowego ? :) pewnie czekolada którą zresztą również uwielbiam. W sumie za 11 zł to co jakiś czas można sobie pozwolić obym tylko zbytnio nie zasmakował bo waga :(
Ale swoją drogą też tam chodziłem z dzieciakiem i w ciągu dwóch lat były dwa bary i niestety słabiutko. A byłem codziennie bo pływał w sekcji KSZO.
Dzieci nawet napoje to często kupowały w automatach bo były tańsze i pod ręką. Ostatni właściciel miał za to smaczną kawę.
Życzę powodzenia i pewnie wstąpię na naleśniczka mniam :)
Ktoś bardzo aktywnie sugeruje, że naleśniki są zdrowe. Są tak samo zdrowe jak makaron, pizza, frytki itp. Zależy od dodatków i receptury.
Podobna zawartość "dopalaczy" typu olej (lub inny tłuszcz), proszek do pieczenia (lub soda choć domowe cienkie można robić bez spulchniaczy), cukier, sól itp itd. i jeszcze jakiś główny rzadko zdrowy dodatek (może poza owocami ale i tam cukier często się pojawia)
Z tego wszystkiego frytki robione bez oleju w piekarniku "wydają się" najzdrowsze.
Naleśniki nie są zdrowsze od innych produktów mącznych. Ot jedzenie jak każdem
A że może być smacznie to prawda. Zależy od dodatków.
Najfajniejsza jest zabawa naleśnikami w domu.
Tak są tak samo zdrowe jak makaron- domowego wyrobu, pizza zrobiona w domu z naturalnych składników, czy frytki upieczone w piekarniku. Wojtek 68 piszesz o czymś o czym chyba nie masz pojęcia. Jadłeś w ogóle w tej Naleśnikarni? Bo to jest podstawowe pytanie. Piszecie że właściciel jest mało kulturalny że jedzenie jest za drogie. I że jak może być zdrowe jeśli jest tam czekolada, itp. Tak czekolada też jest zdrowa pod warunkiem że jest to czekolada a nie wyrób czekoladopodobny z listą E-............................. dla której trzeba robić nową etykietę. Zawartość "dopalaczy"? Kiedyś radzono sobie bez tego i teraz też można, kwestia tego że kiedyś trzeba było umieć gotować, teraz trzeba potrafić odmierzać proporcję proszków. To nasz wybór co jemy. Ja wolę iść do takiego miejsca i zjeść zdrowo. Niestety za takie jedzenie płacimy coraz więcej. Jeśli właściciel dba o to by było zdrowo i kupuje zdrowe produkty cena dania też nie może być za niska, sami piszecie że drogi czynsz że ciężko a najlepiej jakby było jeszcze za darmo. Bardzo dziękuję temu "właścicielowi" za takie miejsce w Ostrowcu i życzę wszystkiego najlepszego. Ja jadłam tam zupę z marchwi która była boska i naleśnika ze szpinakiem, był pyszny. Sama odżywiam się bardzo zdrowo i mam wyczulony smak na wszystkie sztuczne substancję, z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce.