Jest post o najfajniejszych nauczycielach, to może też i o najmniej fajnych. Piszcie.
Mnie w liceum (III LO) nieźle dała popalić p. Budzeń od historii. Przed jej lekcjami nie mogłam jeść, spać i nie wiem co jeszcze...
to ta co uczyła 3 wersji historii?
Najgorzej wspominam ''prof'' Wawrzykowską od Geografii w Ekonomiku-uczyła mnie pod koniec lat 80-tych, to samo z Niedzielą od rosyjskiego i od niemieckiego pani dyr.
Wszyscy od matmy są ............!
Już sobie wyobrażam jak Ciebie uczniowie kochali, hehe.
dla mnie, byłego absolwenta III LO A.Tofil (chyba już nie uczy), żadnej wycieczki nie zorganizował, musieliśmy sami wszędzie załatwiać formalności. Ten post dotyczy relacji, a nie osobowości nauczyciela, tak to rozumiem.
Bzdura,pani Budzeń 5 lat temu uczyła(wychowawczyni)w IIILO mojego syna i synową.Super pedagog,wymagający i najważniejsze,krótko trzymająca rozbrykaną młodzież.Docenisz gościu(z 19.39RudaGajowa)po latach.Powodzenia
p. budzeń? jestem ladnych kilka lat po skonczeniu III lo i naprawde baaardzo zle wspominam te nauczycielke. lekcja to utarty schemat: najpierw odpytywanie, potem dyktowanie punktow do zeszytu i nudny wyklad. kobieta zlosliwa, majaca swoich pupilkow (osoby podlizujace sie i majetne - przypadek?) .pamietam tez bardzo niesprawiedliwe wystawianie ocen na koniec roku/półrocze - np kolezance postawila na koniec 3 mimo ze miala same paly , a komus innemu 1 mimo duzo lepszych ocen. moze teraz jest inna, sprawiedliwsza, ale naprawde niemilo ja wspominam
szkoda że wypowiadają się byli uczniowie coprawda ja też jestem byłą uczennicą i powiem szczerze że jak wtedy kiedy chodziłam do szkoły miałam lubianych i nielubianych nauczycieli to teraz albo ich chwale albo się z nich śmieje ale ponieważ już jestem matką i moje dzieci uczęszczją do pg2 to powiem tylko że tam chyba od dawna jest jedna pani na którą żalą się i uczniowie i rodzice mianowicie pani od chemii a może tylko ja mam takie wrażenie czy ktoś też tak myśli czekam na opinie
W PG 3 CHYBA JEST GORSZA PANI OD CHEMII
Pani dostosowala sie do oczekiwan uczniow. Oni nic nie robia, ona niewiele wymaga. "Odcierpia" w szkole sredniej, szczegolnie niektorzy.
nieukom nikt nie pomoże bo wymagająca zła i taka co niewiele wymaga zła
hmm Pani Walerowicz matematyczka z Norwida :) po latach mogę powiedzieć ,że nauczyciel nie musi nas kochać (ani my jego) tylko ma nas uczyć ,ale jednak Pani była "cięta" :)i na lekcje szło się ze stresem ,a powinno z przyjemnością :P plus taki ,że Pani potrafiła przekazać wiedzę :)
ciekawe co by było gdyby nauczyciele zaczęli wymieniać imiennie najgłupszych uczniów? Nie najtrudniejszych,bo ci często są wyjątkowo zdolni ale najgłupszych? Tych co później zasilają szeregi CKU, ZDZ albo nawet po skończeniu studiów zaocznych (teraz każdy co pisze i czyta robi studia) uczą w wiejskich szkołach? Dopiero byłoby larum - straszenie pozwami itd.
Nauczyciele załóżcie taki wątek - "Najgłupsi uczniowie " :D