Bar za przystankiem to był BACHUS - dobrzy ludzie pomogli przywrócić nazwę pamięci :)
W Internecie na temat tego baru nie ma raczej nic.
Sloneczko dzialalo wczęsniej chyba ze inna nazwa była?ale mowilo sie na słoneczku..... duzo lat wcześniej lata 80 te,gral tam,,Jojo,, z żoną dobry muzyk.A teraz co jest ?
Jojo (organy)z żoną(wokal),ś.p.Grzesiu Orzech(gitara,wokal),Mirek Jeżewski(perkusja)
grali na górze w kawiarni (restauracji) Słoneczna (obecnie Margherita). Kelnerem był
w porządku Gościu ś.p. Boguś Kot.Przed obecny barem Słoneczko na dole była kawiarnia Vincent.
12:26 niepamietam bo jako dziecko i malolat mieszkalem w Łodzi także kogut mnie za torbe nigdzie nieciągał Janku ...W Ostrowcu mieszkam od 1979 roku ,ojciec zaczal pracować na Nowym zakladzie i przeprowadzilismy sie tutaj.Od tamtej pory wszystko pamietam wczesniej nie bo mnie tu niebylo,pamietam natomiast bary na ul.piotrkowskiej w Łodzi
12:26 dodam że jak się tu wprowadzilismy to mowie co za wieś.Zboże roslo tutaj gdzie osiedle patronackie i gdzie indziej, bylem w szoku tak jakby do innej cywilizacji sie przenioslem.Bo Łodz wtedy a Ostrowiec to przepasć miasto i miasto ale na papaierze ,raczej bardziej wioska....
12:26 widze po slownictwie żeś Janek niezly ,za torbe wtedy to cie kogut ciągał bo wtedy o-wiec to jeszcze wioska była jak bywales w Oazie .Grala tam mama na perkusji mojego kolegi z zespolu,,Jogiego,, to byl jej syn ,kiedys mi o niej opowiadal to bylo dawni jakies 30 kilka lat temu
CHU na Osiedlu Słonecznym. Bar Słoneczko Klimat jest.
Chodzi o brak, który istnieje (wciąż istnieje i działa) jak najdłużej w naszym mieście.
Bar słoneczko w którym nigdy nie było słońca, zaciemnione pomieszczenie z klimatem ,kiedy popijasz piwko a obok z drugiego lokalu unosi się zapach mielonego .Lubiłem tam spędzać czas sentyment jest pewnie jeszcze wrócę na butelkowe
Bar Jakubek na os. Pułanki też już długi czas działa. Na tablicy jest rok założenia 2001.
Kawałek historii.
To wszystko speluny
No i ten wszędzie obecny i unoszący się dym papierosowy, coś wspaniałego. Sporadyczne przypadki zachorowań na raka, pomimo, że w lokalach było siwo i trudno było się zorientować kto tam przebywał. Jak ktoś chciał na świeżym powietrzu, to Krakus stał otworem. Najlepszy był numer kiedy w Krakusie pobierano kaucję za kufel, a na Szerokiej nie i wędrowały kufle zwracane jako kaucja. Na Szerokiej brakowało, a w Krakusie był nadmiar.
Zielony domek???
Gdzie to było?
https://www.google.com/maps/@50.970293,21.385074,488m/data=!3m1!1e3!5m1!1e1?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MTExNi4wIKXMDSoASAFQAw%3D%3D
Kolejne dwa lokale:
- Cafe Mira,
- Daria.
Ktoś coś wie?