Ciemniak...polac ci!
Ciemniak12 - nic dodać, nic ująć.
Załóżmy, że chcę kupić audi. Dwuletnie, jednoroczne. Oglądam jedne za jakąś kwotę, ale za chwile zauważam drugi, w nieco gorszym stanie, ale za połowę ceny. Ktoś chce go sprzedać za takie pieniądze. Nie ganiam za nim z siekierą, nie grożę mu. Sam proponuje taką cenę. Co zatem robię? Który samochód wybieram?
Tak samo zachowuje się 95 procent aplikujących na wakaty. "Ile by pan chciał zarabiać?"
"No, nie mniej na pewno, niż minimum..."
Nie spotkałem się z przypadkiem, choć pewnie są takie, aby ktoś powiedział
"na takim stanowisku, przy tym zakresie obowiązków i materialną odpowiedzialnością, wyceniam tą pracę na kwotę trzech i pół tysiąca złotych brutto"
Więc w czym problem? Sam chciałeś u mnie pracować za minimum, o co Ci teraz chodzi? Powiedz teraz nieszczęśliwy pracowniku, dlaczego na wstępie nie powiedziałeś, że praca za taką kwotę Ci nie odpowiada? Ja mam Ci w myślach czytać ? Jasno i wyraźnie było wszystko ustalone na początku, mogłeś się nie godzić, gdybym nie miał nikogo do pracy za minimum, musiałbym zaoferować 1700... 1800... 1900... netto, aż do skutku.
Z tymi stratami to też dobra uwaga. Znam takiego, który potrąca za straty materiału, a straty nie liczy po kosztach w jakich materiał kupuje, ale w cenach w jakich sprzedaje gotowe produkty. :)
Ja razem z kilkoma innymi osobami odeszliśmy od pewnego pracodawcy. On stwierdził, że znajdzie innych na nasze miejsce, którym zapłaci mniej i będą mniej roszczeniowi. Okazało się, że sam się wziął za robotę bo nikt nie chciał robić jako niewolnik. Jak ostatnio się okazało, tracąc pracowników, stracił również masę klientów, w tym kilku stałych, na których dobrze zarabiał, bo nie tylko czas realizacji się wydłużył, ale także jakość usług spadła, a do tego doszła jego frustracja tym, że sam musi zasuwać i stał się bardzo opryskliwy wobec klientów, co także przełożyło się na ich ilość. Jakiś czas temu dzwonił do byłych pracowników, w tym również do mnie, czy przypadkiem nie chcemy wrócić do pracy, przy okazji oferując pensję wyższą od poprzedniej. Wyższą o całe 50 zł brutto... Jak pracował tak dalej pracuje sam na siebie. Taki oto biznesmen ostrowiecki, który teraz musi robić jak zwykły pracownik, a nawet więcej. :)
Jak ci Ukraińcy przeszkadzają to Czemu jch zatrodniacie bo zaplacicie im 6zlna godzine i niech robią a Polak za ta kase woli w domu posiedzieć . Niewymyslaj ze Polakom się niechęć robić za granica robi się po 14 godzin gdzie dniowka jest taka co tu za prawie cały tydzień.