Oczywiście , będziemy pamiętać :)))
Nauczycielka ?
Jeśli tylko oni widzą problemy dzieci to baaaardzo źle :/ Strzelaj dalej :) Masz jeszcze dwie szanse ;)
Chodziło mi raczej o Twój dość charakterystyczny dla tej profesji mentorski ton :)))
Koleżanki na placu zabaw straszą mną swoje dzieci :D Ale nie powiem... Posłuch mam ;)
To przykre. Teraz rozszerzasz działalność na dorosłych?
I zamierzasz wychowywać forumowiczów?
Nie mam takiego zamiaru. Każdy ma swój rozum i niech robi co chce :)
A ja miałem zaproponować Ci xyha, randkę :-) biedne dzieci.
Ale to jest pozytywne straszenie :D wcale się mnie nie boją ale słuchają :P
Impreza w parku pasuje do większości wątków na tym forum :-)
A co? Wszyscy są tak świrnięci jak ja?? I o co chodziło z tą Ameryką 20.50?
Picie to jest życie,impra w parku to jest życie jak w Madrycie.
Życie jest piękne tylko wtedy gdy ma się z Kim dzielić smutkami, troskami , ale również radościami. Jeśli jest się samemu - jest baardzo cieżkie :(
Życie Ach Zycie polega na wspólnym kompromisie .
Jeśli tego nie ma to co za Życie.
Pozdrawiam
Kompromis - czyli rozwiązanie, które nie zadowala nikogo, jak mawia mój znajomy :) A ponieważ niezadowolone są obie strony po równo.... to żadna nie ma pretensji i mamy właśnie kompromis :)
Jeżeli życie to kompromis to ja dziękuje za takie życie. Męczyć sie szarpać bez sensu
Kompromis jest wtedy kiedy jest tak jak ja chcę :D
Dla mnie życie to realizacja planów i marzeń.
Osiągniecie jakiegoś poziomu życia:własny dom,zdrowe,zdolne dzieci,dobra praca,jakiś przyzwoity status materialny.Jeżeli w wieku 40-stu lat mam to wszystko to mogę z ręką na sercu powiedzieć że jestem szczęśliwa bo spełniły się moje wszystkie życiowe marzenia.
Moim zdaniem żadne szczęście mieć męża bo pozbyłam się go po 5 latach.
Dzieci mam po co mi facet. Sama do wszystkiego doszłam i jest mi z tym dobrze.