Znam takich co myją kierownikom ,dyrektorom samochody
żadna praca nie hańbi . Jeżeli szef oto poprosi bądź zada pytanie czy mogę cię prosić ... rozważ to , jeżeli powie: Masz umyć ... to szef jest niewiele wart bo jest to poniżające dla pracownika. Kwestia kultury osobistej i szacunku do ludzi. liczy się jedno CHĘĆ DO PRACY sam zdecyduj.
Szef,to szef i trzeba mu pomagać.Nic się nikomu nie stanie jak się troszeczkę porusza
Może jeszcze mu buty wypastować i koszulę upracować co? Pomagać to można dla wspólnego dobra firmy, a nie dla prywatnego dobra szefa, wybacz. Z takim głupim myśleniem nie dziwić się że szefowie traktują pracowników jak swoją prywatną własność, którą mogą rozporządzać wedle własnego uznania.
Jak szef jest ci wrogiem to ty na pewno pracujesz dla dobra firmy . W wojsku jechał byś buty oficerowi . No ale szef to nie dowódca to wróg nr. 1 . szefowie nieraz traktują pracowników tak: Jak Kuba bogu tak...
Ja jestem szefem i jadę na myjnie . Jak by mi mył pracownik samochód to jak mu podwyżki czy premii odmówić ? A Tak to korzystniej niema podstaw.
Mądry post 21:14. Dokładnie jest tak, jak mówisz. Nie ma co wchodzić w takie układy z pracownikami. Jak pracownik chce się wykazać, to:
1. Dba o swoje miejsce pracy, czyli sprząta po sobie, czyści maszyny, biurko itd
2. Przychodzi te 10 minut wcześniej, nie spóźnia się.
3. Nie mówi do szefa tak: Ochh szefie, dzień dobry!!! Jak zdrówko? Rodzina zdrowa? Pan/Pani zdrowa?
Itd, itd;]
To się nazywa myślenie,to jeśli ja myję szefowi ,to jutro biegnę po podwyżkę:)Coś za coś i lecę!A może coś czasem można zrobić ot tak z serca i umyć,jeśli ktoś nas prosi!
Na szczęście sam sobie jestem szefem i nie kazałbym myć mojemu pracownikowi mojego samochodu, ani nie oczekiwał żeby to zrobił, bo nie od tego jest tylko żeby pracować.
ale mogę poprosic o umycie,to jak prosze o przekopanie grządki z braku czasu
ja tam myję szefowi samochód... bo ma biały ....i się brudzi... a że czasem zarysuję...
Mirek, jak zostaniesz moim szefem, to ja Ci będę mył. I auto, i żonę mogę nawet :P