Jak poradzić sobie z molami w kuchni, może macie jakieś sposoby? bo specyfiki kupione w sklepie nie działają.
Przejrzeć wszystkie produkty spożywcze; mąkę, kaszę, .......... groch, ....., najlepiej wyrzucić, szafki powymywać wodą z płynem !!!!!!!!!!!! :::)))
Mole przynosimy do domu niestety w towarach ze sklepów. Mi zdarzyło się kupić kaszę jęczmienną w saszetkach a razem z nimi w saszetkach zamknięte były dorosłe żywe mole. Oczom nie wierzyłam- mole musiały zostać zapakowane w zakładzie, bo nie miały jak się wydostać ani dostać do środka z zewnątrz, Zostały zamknięte w torebkach razem z kaszą. Brr... nigdy więcej takiego zakupu.
Koleżance jedyne co mogę polecić - to dokładne obejrzenie wszystkich produktów spożywczych i wyrzucenie niestety wszystkiego co ma jakiekolwiek ślady robactwa- posklejana mąka, pajęczynki, piasek, czy dorosłe osobniki- wszystko niestety musi zostać wyrzucone- szafki wymyte ciepła wodą z płynem do naczyń.
Odstrasząjaco działa też świeża cytryna przekrojona na pół i włożona na brzeg szafki. Trzeba tylko pamiętać, żeby ją wymienić zanim całkiem wyschnie lub się zepsuje bo inaczej sama będzie źródłem muszek.
Też przyniosłam z dawnego minimala kaszę z molami.Otwarłam i wyrzuciłam. Gdybym miała paragon to bym zareklamowała.
kup Expel
Ja zwalczyłam je w ten sposób, ze wyrzuciłam wszystko co mogłoby im smakować włącznie z solą... i pojemnikami w których były przyprawy, sól, cukier etc. Bo trzeba sobie uświadomić ,że dorosłe latające osobniki to szczyt góry lodowej. Ich zadaniem nie jest odżywianie się, lecz rozmnażanie. Żarłoczne są za to larwy, dla których w zasadzie bariery w postaci plastiku i słoików nie istnieją. Jeśli trzeba przecisną się pod pokrywką lub lub między porami plastiku... Ale wracając do tematu jak już wszystko uprzątnęłam, niebędne produkty spożywcze przeniosłam do lodówki. I tak robie od wielu lat, w okresie ich rozrodu (wiosna-jesień) mąka, cukier, przyprawy wędrują do lodówki i mam spokój.
Może to i dziwny sposób , ale chyba jedyny na prawdę skuteczny, bo nawet jeśli raz je wytępimy to i tak przylecą z zewnątrz następne, a jak nic ich nie wabi to odlecą z niczym...
Dodam jeszcze , że po wyczyszczeniu szafek z produktów zaatakowanych przez mole nie należy od razu uzupełnać ich świeżymi, bo w szczelinach szafek mogły pozostać właśnie żywe larwy, które tylko czekają na dostawę jedzonka, niestety są tak małe że człowiek nie jest w stanie ich zobaczyć gołym okiem, prędzej zauważy efekty ich bytowania czyli np. maka, sół posklejana białawymi oprzędami i odchodami.
Sama nie próbowałam, ale czytalm że na dorosłe osobniki odstraszajaco działaja liście laurowe porozkładane w szafkach z żywnością (ale tak jak pisałam najwazniejsze to zagłodzić larwy, czyli posprzątać i poczekać cierpliwie kilka miesięcy).
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!!!
Ja kupiłam w rossmanie plastry na mole ,przykleja sie je w dowolnym miejscu.Przykleiłam 1 w szawce kuchennej a drugi w przedpokoju.Te plastry wabią samców.PO kolku dniach nie mogłam uwierzyć ze miałam ich aż tyle.I nie ma śladu po nich.POLECAM
Też plastry proponuję i czy mam czy nie mam moli ale dla zasady zawsze są porozkładane. Co do mili spożywczych wiem że wlatują do domu przez otwarte okno.
