Co mam poradzić na mokre i kapiące szyby. Największy problem jest po nocy. Nie piszcie o rozszczelnianiu okien, bo w mieszkaniu od razu jest bardzo chłodno, a podnoszenie temperatury powoduje że znów parują.
Jesli to blok to jedynym sposobem jest "zatrzymanie pary" w kuchni i maksymalne ograniczenie jej wydzielania (pokrywki). Inaczej zaden sposob nie pomaga - specyfika bloku i wcale nie jest to zwiazane ze szczelnoscia okien - niezaleznie czy plastiki czy drewniane para i tak sie skrapla jak jest jej duzo.
Mam ten sam problem;/ Gotuję pod przykrywką, przy włączonym pochłaniaczu, ale nic to nie pomaga. Wietrzę, ile tylko mogę i nic. Na noc okna zostają rozszczelnione, a i tak rano płynie po nich woda;/ Najgorsze,że na jednej ścianie wychodzi coś jak grzyb,pleśń. Budynek z 2009 roku, z wentylacją podobno wszystko ok.
W wielu mieszkaniach tak się robi. Mam to samo. Po nocy są zalane parapety, a na roletach zaczęła pojawiac się pleśń i trzeba będzie się ich pozbyć. Pochłaniacze wilgoci testowane i nie działają. Winna jest niedziałająca wentylacja i nic nie robienie w temacie prze spółdzielnie mieszkaniowe. To powszechny problem. Teraz jak każdy ma plastikowe okna to kazdy w całym pionie powinien mieć rozszelnione choć troszkę okna. Jeden lokator nawet jak ma na ościerz otwarte okno to i tak nie odwróci ciągu wstecznego w mieszkaniu, bo cała reszta lokatorów ma pozamykane okna pod krawat.
Spółdzielnia każe otwierać okna. U mnie się otwiera ale nie zmusisz wszystkich w pionie do otwierania czy rozszelniania okien. Musi ktoś się zatruć żeby spółdzielnie się ocknęły i coś wymyśliły z wentylacją która będzie dostosowana do okien, które sama zakłada w swoich zasobach.
Sprawdz sobie wentylację- najlepszy sposób- weź papierową serwetkę albo listek papieru toaletowego i przyłóż do kratki wentylacyjnej. Jak się trzyma bez trzymania kratki- jest ok, jak odpada albo wraca do ciebie z prędkością światła- masz ciąg wsteczny.
Spółdzielnie nic z tym nie robią. Każą wzywającemu otworzyć sobie okno. U mnie nawet z otwartym oknem - z kratek wieje do mieszkania.
Mam tak samo, ostatnie pietro, wentylacja wsteczna i czasem bardzo zimno w łazience, po oknach leje się woda a czasem i po ścianach w kuchni, mimo porozstawianych na parapetach pochłaniaczy, one nic nie dają,
u mnie największa wilgoć jest w sypialni, rolety są do wywalenia, problem jest tylko zimą
Też mi osiada para na oknach, ale nie jest to uciążliwy problem bo wiele tego nie jest. W pomieszczeniach mam wilgotność w okolicach 40%, jednak muszę ją zwiększyć ponieważ już oczy mnie szczypią i w nosie zaczyna śluzówka wysychać. Może najpierw sprawdźcie wilgotność w waszych pomieszczeniach bo za niska też być nie powinna. A to, że cieknie Wam po szybach to już fizyka i tak musi być ponieważ jest za duża różnica temperatury pomiędzy powietrzem zewnętrznym a wewnętrznym i następuje wykraplanie się pary wodnej ;]
Możecie zminimalizować problem jedynie obniżając temperaturę w pomieszczeniu lub zmniejszając w nim wilgotność.
Dzięki za wpisy, które mnie nie pocieszyły, bo widzę że wiele mama ten problem. U mnie był nawet kominiarz i stwierdził, że jedynie może pomóc jeszcze jedna wentylacyjna kratka , ale w innym szybie wentylacyjnym. Będzie z tym wiele roboty. Póki co wypróbuję pochłaniacze wilgoci. Sprawdzę na początku jeden w sypialni. A spółdzielnia, wyciągnęłą kominy wentylacyjne w górę i nic. Rozszczelnione okna powodują, że jak jest mróz robi mi się na ich łączeniu lód i potem też kapie.
u mnie tez tak jest. w kuchni masz rolety do wywalenia. rozszczelnione okna to jak nas nie ma w domu albo jak jest w miare ciepło. inaczej jest zimno. jest zła wentylacja. jak ci spoldzielnia nie usprawni istniejącej to wywal dziure w scianie nosnej i załóż wg siebie. to jedyne. jak slysze o pochlaniaczach wilgosci to mnie pusty smiech ogarnia dokładni taki jak slysze o autach na gaz. dziadostwo i jeszcze raz dziadostwo! szkłem nie wytrzesz!!!!
No już z autami na gaz nie przesadzaj. To, że Tobie się takie trafiło to widocznie miałaś pecha. Ja nie narzekam ale przyznaje, zainwestowałem w drogą instalację ;)
AAAA..ludzie to nie Sybir.Mamy ciepłą zime,ja na Pułankach prawie wcale nie odkręcam kaloryfera bo jet ciepło,rano odkręcam na godzine i wystarczy,jak gotuje rozszczelniam okno,odaruje i po kłopocie roletom nic sie nie dzieje.
Tak to jest jak sprzedawca oferuje nawiewnik za 100-120 zł ale po co?
Przy zakupie okien do całego mieszkania jest to niewielki koszt na całe mieszkanie 2 nawiewniki i po problemie. Ale jak myślimy że wymienię okna i nie będe grzała to się mylicie. Ważna jest zarówno grzanie jak i rozszczelnianie okien. Wentylacja w blokach nie działa najlepiej wiec trzeba jej pomagać