A jak się dziecko pojawi, to życie odwróci się do góry nogami. Męża zepchniesz na drugi, trzeci plan. dziecko będzie najważniejsze. Już nie będzie nic takie samo.
nigdy w to nie uwieże że po 6 latach NIC sie nie zmieniło, nie wciskaj kitu:))
ja prawie 20 i też sie nic nie zmieniło.
byłam z chłopakiem 5 lat przed ślubem ja chciałam a on nie koniecznie, teraz jesteśmy prawie 4 lata po i powiem ci że to był jeden z nielicznych błędów jaki w życiu popełniłam wychodząc za mąż. Chociaż nie twierdze że nie kocham swojego męża albo że jestem nieszczęśliwa- bo tak nie jest ale jak bym mogła cofnąć czas to bym tego nie zrobiła.
gość 17:11 jak dbasz o miłość to nic się nie zmieni a może być tylko lepiej i po 20 latach tez się nie zmieni jak wyżej napisane
Mądra dziewczyna. Ja też bym drugi raz nie wyszła za mąż.
gość 17:11 Jeżeli małżeństwo dba o miłość to nic się zmieni nawet po 20 latach możesz być szczęśliwy jedynie to ze się człowiek starzeje.
może po prostu odpowiedzialna dziewczyna i nie porywa się z motyką na słońce
zależy ile macie lat, teraz średnio żenią się i to co niektórzy od 30ki wzwyż
Myślę, że masz mądrą dziewczynę dla której ślub to nie tylko biała sukienka, weselicho i zdjęcia na facebooku, ale deklaracja na całe życie, która coś oznacza.
Może obawia się o Waszą przyszłość, ale bardziej myślę, że obawia się spędzenia całego życia z Tobą, znam takie przypadki z własnego otoczenia jak koleżanki dwie po kilku latach związku i zaręczynach zrywały a za rok już brały ślub z innym (i akurat miały rację wg mnie).
Może jesteś zbyt zaborczy, konserwatywny lub nieodpowiedzialny jej zdaniem? Pomyśl albo najlepiej jej szczerze zapytaj....
To proste - nie uważa cię za kogoś z kim chce spędzić całe życie. Jest z tobą bo nie chce być sama a w międzyczasie czeka na kogoś lepszego.
Ma rację . Kobiecie lepiej samej , albo z dzieckiem ale bez faceta. Chyba , że jakaś niezguła co chce żeby facet na nią zapracował i utrzymywał , bo sama nie potrafi , albo się jej nie chce pracować .Te zaradne nie potrzebują wiązać się na stałe. Jak coś nie pasi to fora ze dwora .
ale faceta pocieszyli o szok.tak jak kolega ja też jestem z dziewczyna 7.5 lat ja tam bym mógł sie ożenić chodz stałej pracy nie mam sezon zimowy w domu a ona jeszcze nie.ona na studiach ja w domu i tak czas mija do przodu i nic sie nie dzieje w zyciu w moim czy kolegi co załozył wątek.także nie jesteś sam.25-22 lata mamy z dziewczyną.
To się nazywa upośledzenie emocjonalne a nie zaradność. A dziecko jak już to powinno wychowywać się w pełnej rodzinie.
Ale głupoty. Każdy potrzebuje bliskości...