zapisz syna na sztuki walki i skonczą się wyzwiska
Zapisz go na BOKS
Czy dziecko wychowujesz samotnie? Może w ciężkich warunkach?
Uważam, iż poza tym, że załatwisz tę sprawę w kuratorium itd... powinnaś popracować nad podniesieniem u syna pewności siebie oraz pomóc mu w budowaniu poczucia własnej wartości. Czy u was w domu dziecko nie spotyka się z przemocą fizyczną, psychiczną? Coś jest na rzeczy, coś, co powoduje iż chłopiec najpewniej jest wycofany...
Bardzo skuteczny może być sport. Może chciałby uprawiać jakąś sztukę walki? To dodaje pewności siebie, wycisza, kształtuje...
Nike ukrywajmy, wśród ludzi jest podobnie jak u zwierząt... Atakują najsłabszego... Pomóż mu stać się silniejszym i pewniejszym siebie.
Powodzenia!
Bardzo mądra i edukacyjna dla mamy mobingowanego dziecka wypowiedź z 13:19. Nikt i nic tak nie buduje silnie poczucia własnej wartości u dziecka jak sami rodzice - poprzez dostrzeganie w nim pozytywnych cech, zachowań, dawanie pochwał, rozmawianie codzienne z dzieckiem - nie na zasadzie zdawkowe pytanie co tam w szkole odp. dobrze - ale rozmowy od serca - to fundament.
Potem z przeciwnościami losu radzimy sobie zdecydowanie lepiej. Ja wiem nie mamy dużo czasu, zabiegani ..... pamiętajmy żadna inwestycja w życiu nie zwraca się tak dobrze jak inwestycja we własne dziecko. Pozdrawiam mamę i syna. Głowy do góry, poradzicie sobie, ale musicie być razem w tych działaniach i rozumieć się nawzajem, więcej wyrozumiałości musi w tym czasie musi mieć mama , bo ona jest dorosła i nie jest bezpośrednio narażona na szykany.
Napisałam to na podstawie własnych doświadczeń... Pochodzę z rozbitej rodziny, w której nie miałam wsparcia. Spotkała mnie przemoc psychiczna i fizyczna.
Uciekłam w sport. Uprawiałam judo. Brałam udział w zawodach międzyszkolnych. Dzieciaki mnie nie atakowały, nawet miałam zawsze jakiegoś przyjaciela, chociaż unikałam ludzi... Wszystko się zmieniło gdy wyjechałam z domu na studia. Zwrot na lepsze o 180 stopni chociaż bardzo wiele mnie to kosztowało. Oczywiście regularnie otwiera się rana z przeszłości...
oczywiście zgłosić na policję , moze isć najpierw do dyrekcji ... ale policja musi zadziałać jak przesłucha gówniarzy to im się odechce. a co z tymi rodzicami takich bandytów gdzie sa ci karierowicze ...!!!!Powodzenia
Mamusia upasła dziecko jak baleron a potem sie dziwi, że inne dzieci krzycza gruba ś*inia łeb jak dynia "
gościu z 14:11 jak by ktoś nie wyglądał, to nikt nie ma prawa go obrażać!! Jeśli ty wychowujesz/lub tak będziesz wychowywał jak piszesz to aż strach o inne dzieci. Normalny, zdrowy rodzic wychowuje dziecko tak aby znało słowo empatia, kultura, itp. Dla ciebie gościu z 14:11 jak widać to są obce pojęcia!
Co do postu wystraszonej mamy.. również uważam, że sprawę powinno się omówić z dyrekcją szkoły oraz rodzicami tych dzieciaków. Jeśli nie da to rezultatu oczywiście zgłosić w komendzie policji. Nie można zostawić tak tego ponieważ może problem narastać, a syn się będzie załamywał. Nie można pozwolić na to aby ta grupa osób nadal tak nim manipulowała, ponieważ jest jeden odtrącony, a przez to słabszy. Proszę uwierzyć, że takie sytuacje mają bardzo negatywny wpływ w późniejszym życiu. Należy to ukrócić i oczywiście nie dać się zbyć nauczycielom czy dyrekcji.
Dziwi mnie trochę, że niektórzy piszący tutaj uważają, że to jego wina, więc nic się takiego nie dzieje. Owszem dzieje się, ktoś kopie pod nim dołki, i namawia do reszty, a on jest sam przeciw grupie ludzi. Psychika w takim wieku jest bardzo wrażliwa, taki młody człowiek inaczej odbiera świat. Przestrzegam rodziców aby tłumaczyli i rozmawiali ze swoimi dziećmi o takich sprawach. Nie można mieć podejścia, że ,,moje dziecko jest takie wspaniałe, że na pewno nikogo nie mogłoby prześladować" itp. Zawsze trzeba być czujnym i mieć ograniczone zaufanie.
a do tego pewnie dochodzi niechlujstwo bo dziecko chodzi brudne i niechlujne,niech się zajmie dzieckiem
Do gościa z 14:11. Jesteś gościu pusty i bezmyślny (to takie oględne bardzo określenie), mamy odpowiedź skąd się biora bezduszne i podłe dzieci ....?
Zapisz syna na jakieś sztuki walki. !!
mama2 13:59 dziwnie piszesz, bo jeśli ty założyłaś to sama sobie dajesz rady? Wypisujemy tu różne sposoby pomocy, a założycielka wątku milczy. Piszecie co to za szkoła? A powiedzcie szczerze, co teraz szkoła może zrobić? Wezwać rodziców? Skąd wiemy czy nie byli wzywani? Skupiamy się na pedagogu, ale na Boga te dzieci mają rodziców! Nie wierzę, że nie zostali poinformowani o postępkach pociech. Bezradni wobec młodzieży jest całe społeczeństwo. Sąsiad boi się zwrócić młodzieży bluźniącej przed oknem uwagę, bo obawia się że mu okna wybiją! Jakich my czasów doczekaliśmy. Winimy wszystkich wkoło, tylko nie siebie!
ja uważam, ze skoro jest wyzywany w szkole i poza nią to problem jest w nim.Niestety. Trzeba na to spojrzec i pochylić się nad tymi dwiema stronami bo nie ma dymu bez ognia.Ja na Twoim miejscu poszła bym do psychologa albo jeśli masz dobry kontakt z synem to porozmawiala z nim szczerze i nie tylko raz.
słuszne słowa. Obrażac pedagogów anonimowo jest bardzo odwazne..a samemu to nie łaska coś zrobić?pogadać z dzieckiem? zrobic zrzuty ekranu? pedagog ma być prywatnym sledczym? bez uprawnień, ale za to wobec wymagan niewydolnych rodzicieli...
załozycielka wątku nie określiła w jaki sposób synowi dokuczają i co jest powedem tych wyzwisk.Trzeba szczegółowo opowiedzieć.wtedy ktoś pani podpowie konkretnie.
Chyba Pani nie czyta odp nie nie napisała ile syn ma lat i o co go wyzywają bo chyba to powinna Pani jako matka wiedzieć A policję odradzam bo nic nie zrobią a syn całkiem bedzie miał przerąbane Są inne sposoby może nie koniecznie zgodne z prawem ale mamy takie prawo że dla dobra dziecka można je złamaać
Dzieciaki są przedziwne. oczywiście niczego nie sugeruję mamie, ale powiem jako ciekawostkę przyrodniczą. W szkole mojej córki była podobna sytuacja kilka lat temu. Gnębiono dziewczynkę. Wyzywano na FB, dostawała straszne sms, telefony, listy. Zaangażowana była pedagog, wychowawca, i w pewnej chwili my - rodzice kolegów z klasy. I wiecie co się okazało? Sama sobie to robiła. Pisała z innej karty tel., z innego konta na FB, wysyłała listy. Przykre, ale w ten sposób skupiła na sobie uwagę wszystkich. Nie pamiętam, nie wiem, jak to się skończyło, chyba trafiła do psychiatry dziecięcego. Pamiętam tylko, że ta matka była tak zrozpaczona całą sytuacją.