czy u was w pracy występuje takie zjawisko?jeżeli tak to w jakiej postaci i jak sobie z tym radzicie
coś takiego słyszałem, że szefowa (czy szef) tak sterroryzowała załogę że jeden na drugiego patrzy jak na przestępce, zamiast poleceń są rozkazy i tuż przed zakończeniem pracy tj ok 10 minut do mety a tu szefowa (szef) wydaje kolejny rozkaz w celu przygotowania materiału na jutro rano pięc minut po rozpoczęciu pracy. I znów trza siedzieć po godzinach bo strach że zwolnią, a są tacy co z tej nerwicy wyglądają już jak anorektycy, jak tak długo może być. Mam nadzieję, że to tylko zasłyszana i zmyślona historia
jeżeli komuś coś leży na wątrobie to pozwólmy mu się wygadać, będzie to forma terapii
a to za biurkiem robota jest to mozecie troche dluzej posiedziec bo i tak sie nie przemeczacie
byłby z ciebie doskonały pracodawca, bo widzę że kodeks pracy masz głęboko w d...
ja odeszłam ze względu na mobbing. poszłam na rękę pracodawcy i zgodziłam się na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron i to był mój błąd. mam de obrabiane gdzie się da. ja wiem o tym od dwóch osób a domyślam sie, że o wielu nie wiem. drugi raz nie poszłabym na rękę. nie warto. był to w ogóle pierwszy mój taki przypadek w życiu i byłam pełna nadziei, że jak powiem /w wypowiedzeniu też to napisałam/ to ktoś się zastanowi nad swoim postepowaniem, zachowaniem itp. czas pokazał jak bardzo się myliłam.
mozna to zglosic do pip ale trzeba miec na wszystko dowody mialam podobna sytuacje tez jestem oczerniana mimo to ze dawalam w pracy z siebie wszystko mobbing to wredna sprawa mnie doprowadzila do nerwicy i nie bylo twoim bledem ze sie zwolnilas bo wczesnij czy pozniej i tak by cie zwolnili szkoda zdrowia na taka prace
szkoda tylko,że inspekcja pracy powiadamia wcześniej pracodawce o kontroli.tam gdzie ja pracuje pracodawca dużo wcześniej wiedział o "nalotach" i wszystko było sprawnie i szybko zatajane :-((((
ha ha ha a u mnie to firma roku! dwóch właścicieli z czego jeden moczymorda drugi lans fura i komóra.
a szczypanie ładnych koleżanek w tyłek to też jest mobbing?albo łapanie za cyce?,im to nie przeszkadza haha zupełnie
Tesco na Mickiewicza..tam dopiero wszyscy sie trzesa...mobbing widza nawet klienci,ale to wlasnie nasza Polska czlowiek sie zgadza na wszystko,byle by pracowac a to upokarzajace
...a co powiecie o takiej sytuacji: 1 1/2 roku przebywałam na urlopie macierzyńskim i wychowawczym. Po powrocie do pracy spotkałam się z ogromną wrogością wobec mnie koleżanek z działu. To wrogie traktowanie wyniknęło wg mnie z plotek, pomówień i przewidywań, co szef zrobi z moim stanowiskiem po moim powrocie. Dziwczyny bały się chyba o swoje stanowiska, o zakres obowiązków i liczyły na to, że szef mnie zwolni albo w najlepszym dla nich wypadku zabierze mi część moich obowiązków i przekaże im. Tak podejrzewam. Tak się nie stało, bo zawsze byłam dobrym pracownikiem a one wymyśliły sobie, że mam jakieś układy z szefem, co jest wierutną bzdurą W każdym razie dawne koleżanki skazały mnie na pełny ostracyzm. Nie odzywają się do mnie, nie rozmawiają towarzysko, milkną, gdy wchodzę do pokoju, wiem, że plotkują na mój temat itp. Jest mi bardzo przykro i zastanawiam się powaznie nad zmianą pracy, bo tak nie można pracować. Podejmowałam wiele prób zmiany sytuacji ale nic nie skutkuje. Macie pomysł jak sobie z tym poradzić?