a co to jest milosc? wiekszosc zwiazkow opiera sie na materializmie i przywiazaniu albo ludzie sa w takim wieku, ze boja sie zostac sami i szukaja na sile i tyle :P
Milosc jest dla naiwniakow :P
Ja juz jestem w takim zwiazku "na siłe" ale wiem ze on coś do mnie czuje, a jak jutro się też z byłym zobacze to mi serce pęknie :(
Miłość w dzisiejszych czasach jest dla naiwniaków , osób słabych , nie potrafiących radzic sobie w życiu i mało przebojowych. Dlatego związki tak szybko sie rozpadają i tyle jest zdrad , nieporozumień , rozwodów. O miłości moga cos powiedzieć osoby 40 letnie , a dzisiejsi 20 , 30 latkowie nie wiedza co to takiego , bo cywilizacja zniszczyła to. Dzisiaj zmienia sie partnerów/ki jak rękawiczki, każda znajomość zaczyna sie od seksu, więc to pociąg , a potem wpadka , ciąża i za parę lat rozczarowanie , rozstanie , bo nie poznało się człowieka , jego charakteru , a pociąg fizyczny minął , bo ktoś inny sie pojawił . I to jest ta współczesna niby miłość????
racja rani zawsze osoba
Ann
Puk puk!
-Kto tam?
-Miłość!
-Akwizytorom dziękujemy!
"Czy możesz twierdzić, że kogoś kochasz, jeśli nie pozwalasz mu być sobą, jeśli potrzebujesz go psychicznie i emocjonalnie, żeby być szczęśliwym? To, co nasza kultura miłością nazywa, z jej pieśniami i poematami – tak naprawdę miłością nie jest; co więcej: stanowi jej przeciwieństwo. Jest żądzą, kontrolą, posiadaniem".
Gienek to jak wg ciebie powinna wyglądać prawdziwa miłość?
A dla mnie miłość to 20 lat pożycia małżeńskiego z człowiekiem którego bardzo kocham z wzajemnością, udany związek, mąż jest dla mnie kochankiem, mężem, przyjacielem, kumplem itd. :) jest super
zazdroszczę ci zazdroszczę bo przeważnie się wypala i jeszcze kochankiem? super
nie ma takiej, to wytwór wyobraźni, to abstrakcja
14:52 - znów zacytuję: "kochac to nie znaczy patrzec na siebie wzajemnie, ale w tym samym kierunku". Kochac to lubic, szanowac, chciec się z kimś zestarzec, ale jednocześnie dac wolnośc (tu: wolnośc nie równa się "róbta co chceta"). Uczucie, które prosi, błaga, tylko oczekuje nie jest miłością. Czy można mówic, że się kogoś kocha, jeśli nie akceptuje się tego, jaki ten ktoś jest, a tylko to, jakim by się chciało, żeby był? To chyba miłośc do wyobrażenia, a to przecież fikcja.
Tak to prawda że rani osoba kłamstwem i wyrachowaniem znałam takiego pana co rusz klamal i twierdził że kocha a ze spotkania znikał do innej bo twierdził że go szantażuje
Gienek pokazujesz tylko jedno oblicze miłości - tolerancje. Ja toleruję, akceptuję i co ?
Gienek ty jednak zjadłeś wszystkie rozumy.
Ja natomiast uważam,że Gienek ma wiele racji i dodałabym do tego jeszcze jedną cechę miłości-obustronny kompromis. Czasem udowadnianie swojej świętej racji potrafi zniszczyć niejedno uczucie.Nie wierzę też w miłość od pierwszego wejrzenia,bo to raczej chemia i zauroczenie. Miłości w konkretnym układzie trzeba się uczyć czasem bardzo długo i nigdy nie przestawać o nią dbać uznając,że resztę załatwi podpis w Urzędzie Stanu Cywilnego. Gienku,nie masz czasem starszego brata,który jest tak rozsądny,jak Ty? Pozdrawiam.
potrafi zrobić z człowieka głupiego