ktoś śpi w polach w samochodzie od długiego czasu robi sie zimno i moze dojsc do tragedii moze trzeba to gdzies zglosic
to nie ma gomu
Dziecko nie jest własnością rodziców. To po pierwsze. Po drugie - a może nie dało się wytrzymać z tym chłopakiem? Może pił, ćpał, awanturował się? Nie wiem. Może być też odwrotnie - może ma złych rodziców. "Kolacja to pepsi i batonik" - 0,5 l Pepsi to ok. 3 zł i powiedzmy batonik za 1-1,5 zł. To lepiej by sobie bułki kupił i pasztet. Nie chcę oceniać. Sprawy nie znam. Tylko różnie to może być. Osobiście znam przypadki, gdzie ludzie na własne życzenie pozbawiają się środków do życia i dachu nad głową, winą obarczają otoczenie, nic złego nie widzą w sobie. Myślicie, że ci bezdomni, głodni na ulicach to biedni, pokrzywdzeni przez los ludzie? To w większości wyrzuceni przez rodziny alkoholicy, nieroby, ludzie krzywdzący rodziny. Wiadomo, trafi się człowiek, który nic nie zawinił, a tak mu się ułożyło, obecnie bezsilny, załamany, ale myślę, że akurat wyjątek.
Może rodzice dali mu kopa w d..., bo nie dawali z nim rady, może po to, żeby się obudził, zastanowił nad życiem, bo robił coś nie tak?