a mogę. Pierwszy dzień- szkolenie z panem D. Spec od mieszania ludziom w głowach. Wszystko ładnie pięknie, jakich to cudów nie ma u nich w firmie. Jakie pieniądze oni dają! Nawet 14 zł za godzinę można mieć. Po szkoleniu 5 dni próbnych, czyli siedzenia w firmie za darmo, no chyba że naciągniesz kogoś na umowę, co jest bardzo ciężkie bo bez żadnego przygotowania od razu dzwonisz do klientów. Ćwiczą tylko to co masz mówić, napisane na kartce. Nic więcej, nie powiedzą jak podejść klienta, jak go zagadać czy jakieś sztuczki. Z zarabianiem pieniędzy też jest problem bo przecież klient może jeszcze umowę rozwiązać, więc tak naprawdę nigdy nie masz pewności czy coś zarobisz. Po okresie próbnym mogą podpisać umowę zlecenie czy o dzieło ale i to nie jest pewne bo mogą być niezadowoleni z wyników i zaproponować, że siedzisz kolejne kilka dni za darmo i poprawisz wyniki albo podziękują. A i tak pieniądze nie są kosmiczne bo większość dziewczyn ma tam 5 zł za godzinę. 6 godzin dziennie- 30 zł. 20 dni w miesiącu daje na ok 600 zł. 600zł za siedzenie, zdzieranie sobie gardła, wykonywanie ok 150-200 telefonów dziennie i wysłuchiwanie niezadowolonych klientów mających pretensje i najeżdżających na Ciebie, często odzywających się w dość niekulturalny sposób. Ogólnie bardzo firmy nie polecam, zwykłe oszukiwanie pracowników. Wezmą 5 osób na tydzień pracy za darmo, nie podpiszą umowy i tak w kółko. I jak mają nie zarabiać skoro nie płacą ludziom za pracę. Poza tym pracownicy nie mają nawet dostępu do baz danych, co pozwala myśleć, że wcale nie świadczą usług firmom tylko zwyczajnie naciągają ludzi. Ot takie call center, nie prawdziwa firma Orange czy Netia. I jeszcze oszukiwanie ludzi, że dzwonię z takiej czy takiej firmy. Jedno wielkie dno. Lepiej już iść do sprawdzonej firmy np. Netii a nie nerwy sobie psuć na oszustów.
Droga była pracownico - koleżanko, szkoda że Ci nie szło w netii bo wtedy nie szukałabyś ratunku w innym call center. Nie wiem czy istnieje jakakolwiek firma w Polsce która płaci za 1 czy 2 umowy około 1000 zł miesięcznie, no chyba że ktoś pójdzie gdzieś na staż i państwo będzie to finansować w nadziei że się w końcu ten ktoś ogarnie
droga koleżanko, nigdy w Netii nie pracowałam :)
Ej,nie ma co się wstydzić ani do swojego imienia (a przecież najbrzydsze to ono nie jest) ani do przyznania do swoich słabości, skoro sobie nie radzisz w rozmowach z klientami to może się odnajdziesz w starostwie albo w urzędzie pracy ewentualnie w mopsie - podobno szukają tam do pracy
może i sobie nie radzę, ale dokładnie widać jak w firmie jest, nie napisałam opinii wyssanej z palca tylko prawdziwej. a nawet jak sobie nie radziłam to mógł mi też ktoś pomóc bo z tego co słyszałam na początku to miały być szkolenia.
a mogę. Pierwszy dzień- szkolenie z panem D. Spec od mieszania ludziom w głowach. Wszystko ładnie pięknie, jakich to cudów nie ma u nich w firmie. Jakie pieniądze oni dają! Nawet 14 zł za godzinę można mieć. Po szkoleniu 5 dni próbnych, czyli siedzenia w firmie za darmo, no chyba że naciągniesz kogoś na umowę, co jest bardzo ciężkie bo bez żadnego przygotowania od razu dzwonisz do klientów. Ćwiczą tylko to co masz mówić, napisane na kartce. Nic więcej, nie powiedzą jak podejść klienta, jak go zagadać czy jakieś sztuczki. Z zarabianiem pieniędzy też jest problem bo przecież klient może jeszcze umowę rozwiązać, więc tak naprawdę nigdy nie masz pewności czy coś zarobisz. Po okresie próbnym mogą podpisać umowę zlecenie czy o dzieło ale i to nie jest pewne bo mogą być niezadowoleni z wyników i zaproponować, że siedzisz kolejne kilka dni za darmo i poprawisz wyniki albo podziękują. A i tak pieniądze nie są kosmiczne bo większość dziewczyn ma tam 5 zł za godzinę. 6 godzin dziennie- 30 zł. 20 dni w miesiącu daje na ok 600 zł. 600zł za siedzenie, zdzieranie sobie gardła, wykonywanie ok 150-200 telefonów dziennie i wysłuchiwanie niezadowolonych klientów mających pretensje i najeżdżających na Ciebie, często odzywających się w dość niekulturalny sposób. Ogólnie bardzo firmy nie polecam, zwykłe oszukiwanie pracowników. Wezmą 5 osób na tydzień pracy za darmo, nie podpiszą umowy i tak w kółko. I jak mają nie zarabiać skoro nie płacą ludziom za pracę. Poza tym pracownicy nie mają nawet dostępu do baz danych, co pozwala myśleć, że wcale nie świadczą usług firmom tylko zwyczajnie naciągają ludzi. Ot takie call center, nie prawdziwa firma Orange czy Netia. I jeszcze oszukiwanie ludzi, że dzwonię z takiej czy takiej firmy. Jedno wielkie dno. Lepiej już iść do sprawdzonej firmy np. Netii a nie nerwy sobie psuć na oszustów.
dziwne bo w netii lepiej nie ma, mało tego atmosfera fatalna.
Chyba byly pracownik dobrze pisze, bo wlasnie znowu ukazało się ogłoszenie w ostrowieckiej o naborze a dwa tygodnie temu byl nabór i rozmowy kwalifikacyjne. Jakby było oki, to nie byłoby takie rotacji. ?Do tego to firma Krzak, nie znajdziesz jej regonu, ani namiaru na nią, czy ktoś w ogóle wie jak nazywa sie właściciel?niestety nie, mimo iż mija ludzi w siedzibie firmy.
jak ktoś chce pracować 2 miesiące zarabiajac góra 800 zł to polecam.
Ludzie do których dzwonisz wyzywaja, straszą sądem, mają pretensje, ze dzwoni się z numeru zastrzeżonego, ogólnie wielka lipa. Trzeba mowić,z e dzowni sie z firmy orang, tp a tu ściema.
Właśnie byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. To wygląda jak wyzysk białych ludzi w państwie prawa. Podstawa 5 zł /h do 20 umów. Jak wciśniesz 30 i więcej wówczas pramia 8 zł od umowy i stawka godzinowa wskakuje 8 zł. Najlepsze jest to, że pierwsze zarobione pieniądze ma się dopiero po 2 miechach, bo tyle czasu trwa obieg umowy. Jesli się ktoś rozmyśli i zrezygnuej w ciągu 10 dni, kasy za tę sprzedaną usugę nie masz. Tylko należy wziąc pod uwagę, ze jesli klient rezygnuej to nie z naszej winy, tylko dlatego, ze mu coś nie działa lub nie jest zadowolony z usługi.
czasem z winy pracownika call center bo czegos nie dopowie, albo z braku wiedzy ppda zla informacje, a czasem tez z winy pracownika administracyjnego, ktory umowy przygotowuje i wysyla. Ale masz racje, nie tylko konsultant winny jak klient odrzuci umowe, ale kto na tym traci? wlasnie konsultant. Poza tym wszystko co wyzej napisane to prawda, mega wyzysk. Bylam tam na rozmowie rok temu i Pan, z ktorym mialam watpliwa przyjemnosc rozmawiac prowadzil konwersacje jakbym starala sie o stanowisko kierownicze w tej firmie, pozniej zaczal mowic o stawkach za sprzedawanie uslug dla duzych firm, co mnie w ogole nie dotyczylo. Cos w stylu: tu sa takie prowizje (calkiem spore), ale pani nie bedzie sie tym zajmowac :|
porazka.
Czytam te Państwa opinie i nadziwić się nie mogę, nie rozumiem czy to sarkazm czy brak obiektywnego podejścia do realnego świata. W latach 90-tych z pracą w takich miejscowościach jak Ostrowiec było tak ciężko szczególnie dla osób młodych, że jak ktoś chciał pracować musiał praktycznie z miejsca wyjechać do dużego miasta i tam zaczynać od zera. Teraz pojawiły się właśnie takie firmy, w których jeśli ma się prawdziwe chęci do pracy i do nauki to można od ręki dostać szansę do spróbowania własnych sił, nie wymagają tam znajomości 2 języków obcych, ukończenia uniwersytetu czy politechniki, nie wymagają również posiadania 2 – letniego doświadczenia, po prostu: czujesz się na siłach podjąć wyzwanie? Proszę bardzo: przyjdź i spróbuj a oni Cię przeszkolą i dadzą możliwość sprawdzenia się w sprzedaży.Piszą Państwo, że mało się zarabia? że wyzysk?
Ja się cieszyłam, że ktoś mi dał szansę pracy w moim wieku, również się cieszyłam jak dali szansę pracy mojej wnuczce, która była świeżo po szkole średniej i mało tego okazało się, że była jednym z najlepszych pracowników i zarabiała nie 400 zł a grubo powyżej 1000 i pracowała by tam dalej gdyby nie to że dostała się na studia. I wiem, że nie wszyscy mają predyspozycje do takiej pracy, ale tak samo każda inna praca ma swoją specyfikę i trzeba mieć do niej odpowiednie podejście czy kwalifikacje. Rozumiem, że każdy człowiek by chciał zarabiać godne pieniądze, ale jeśli nie wykonuję czegoś skutecznie to nie mam prawa mieć do nikogo pretensji. Cieszę się, że mi umożliwiono współpracę i staram się jak mogę, a jeśli mi nie wychodzi to zwyczajnie zmieniam pracę na inną bez żadnego żalu i urazy. Dziękuje za uwagę
Mario do emerytury mozna dorobić, ale to nie pensja za , ktorą można wyżywić rodzinę.
Napisałaś, że nie maja specjalnych wymagań....dziwne bo z mojego naboru wszyscy z mgr przed nazwiskiem.
Weżcie też pod uwagę, że owe call center sprzedaje"produktu netii, tp czy orange" ale tak naprawde to sciema. Gdyby tak było potencjalny klient odwiedzając np salan orange mogłby podpisac taka sama umowe- a tak nie jest.
Pracowalam kiedys na ilżeckiej ale w firmie o innej nazwie. Sprzedawałam internet z orange i trafilam na mądrego pana na słuchawce ktory wszystko mi wyjasnił jak ten mechanizm działa, gdyz 40 lat pracowal w tp. Oni podszywaja sie tylko pod te firmy. Takze łatwo mozna ich podejsc- zapytac czy jezeli klient zapyta sie czy moze pojsc do salonu podpisac takie warunki jakie proponujecie na sluchawce to co macie powiedziec- odpowiedz zapewne bedzie taka:powiedz, że dzwonisz ze specjalnym bonusem dla panstwa, z prezentem, ktory nie dostana ponstwo w salonie:)
ja pracowalam 1 dzien. oczywiscie okres probny nie platny, bez zadnej umowy. Stawka godzinowa niby 7 zl i za podpisanie umowy 25 zl. Z tym, że moze byc tak ze podpiszesz 1 czy 2 umowy w miesiacu albo wcale. I te 700 zl podstawy tez nagle staje sie 500:)
A Pan D. niezle sciemnia- chodz naprawde sympatyczny. Pozdrawiam
a i jeszcze jedno- jezeli chodzi o baze danych, kolejny powód do tego by twierdzic, że nie sprzedaja produktow wymienionych firm, otóż, my- dzwoniący mamy dostęp tylko do nr tel, ktory sie wyswietla, a tak naprawde powinnismy miec wszystkie dane łacznie z adresem i PESELEM skoro dzwonimy do stalych klientow netii tp czy orange
taaa, kilka tys pracowników call center i ma dostęp do bazy danych. A gdzie ochrona danych osobowych?
Choć nie ukrywam, ludzie pytali dlaczego chcemy od nich aż tyle danych, że powinniśmy to widzieć. Wówczas znowu sciema, aby jakoś wybrnąć. Niektorzy mówili wprost nie rozmawiam z niki, kto dzwoni z numeru zastrzeżonego.
mam wrażenie Pani Mario iż używa Pani pseudonimu :) trochę odwagi "Pani Mario " :)
I jak tam praca? dziwię się, ze tej ''firmie'' jeszcze nikt nie dobrał się do tyłka. Zna ktoś nazwisko właściciela, regon dane firmy, choćby podstawowe? To prawie firma widmo.