Mam mieszkanie na Warynskiego.Kupiłam je rok temu. Za 60m zapłaciłam 120,000zł. Mieszkanie w dobrym stanie, na własne zyczenie wprowadziłam jakieś zmiany ale ogolnie gdy kupiłam można było bez problemu mieszkać. Standard jakiś był
wszystko sie zgadza,tylko jeszcze rok moze półtora roku temu ceny były jak z kosmosu i mu musielismy kupić takie mieszkanie okej było do remontu. wyremontowalismy a teraz co chcemy sprzedać mieszkanie po remoncie za które dalismy kasę przyzwoitą i nie ma chętnych bo chyba za drogą bo staniało to dopiero miec pecha
jeżeli nikt nie kupi za rozsądne pieniądze to nie sprzedajemy nie oddam nikomu za darmo mieszkania co musiała jeszcze włozyć w niego pienidzy ale ludzie tego nie rozumieja
Niższą cenę mozna w zakupie uzyskać tylko w sytuacjach, gdy ktoś MUSI SZYBKO sprzedać. Takich okazji jest mało. Po 2500/m2 sa tylko mieszkania do kapitalnego remontu. Czyli trzeba w niego włożyć znacznie więcej niż gdybyśmy kupili mieszkanie choć częsciowo do zamieszkania od zaraz. To sie zupełnie nie opłaca. Są tacy klienci, którzy nawet za 2000 wołaliby, ze to drogo. Tylko czy sami za tyle by sprzedali swoje?
no to widac jestem frajer. sprzedaje po 2500 z kuchnia na wymiar, nowymi oknami, płytki, panele +szafa komandor.
tylko metraż duży.
ale nie ma gwarancji, ze za rok ceny pójda w góre..a jak spadną jeszcze bardziej???
Michu zgadzam się zTobą nam się nie spieszy także poczekamy i zobaczymy co dalej
zgadzam sie z tym co powyzej. mieszkanie kupilam po starych cenach fakt. ale do remontu. zrobione od nowych tynkow, gładź, scian dzialowych, elekt., kan, plytki trawertyn, okna mahon, drzwi najnowsze, drzwi zew, z ryglami antywłamaniowe, panele dębowe i to mam sprzedac za 2tys m2. co niektorzych to chyba Bóg opuścił. wwalilismy ponad 100tys! z nieba mi nie kapie! nizej niz 3 tys absolutnie nie! jakbym miala sprzedac ponizej 3 tys to niech stoi. wynajme, bo to w samym centrum za 2-1.500 miesiecznie i z wynajmu wezme ile chce. fakt, ze co remontu to np gdybysmy poczatkowo mieli na mysli sprzedanie to kupowane bylyby panele dębowe, a zwykle - nie zakladany bylby alarm, nie byloby podswietlanych schodow na pilota, gładzi by nie bylo itd. a że mam bezczynszowe to atut, ale co niektorzy by chcieli czynszu nie placic i do tego chcieliby za metr jak mieszkanie w bloku. he he he. ja tez umiem liczyc. mieszkac w budynku z dwiema rodzinami to nie bur.del czy moloch typu wiezowiec. prosze was..
gośc 11:14 jakie to mieszkania w bloku czy w domku bo nie zrozumiałam
A jak ceny na Stawkach może ktoś niedawno kupował
to nie cena za metr mieszkania - to pobożne życzenia sprzedającego... :) Zawsze wolno mu chcieć nawet 4 tys :)
no, ale to mieszkanie wyremontowane i umeblowane...
użyjmy trochę głowy - 48 m2 w normalnej cenie to ok 2500 zł/m2 - tu gość chce 3550 czyli 1050 za metr liczy sobie za remont. Więc 48 m2 razy 1050 zł = 50.400 zł. Wniosek więc prosty - kupuję w cenie normalnej i za 50 tys robię sobie remont jaki chcę i kupuję meble i nie muszę mieszkać w czyichś różowych kafelkach i spać na cudzej kanapie ..... Więc myślę że rachunek prosty a sprzedającemu życzę powodzenia z jego ceną ..... no chyba że kalmki i krany są złote.....
dokładnie-i radzę się wstrzymać z kupnem bo ceny mieszkań w ciągu roku jeszcze spadną
będzie jak z samochodami wyjedziesz i tracisz używane nie może tyle kosztować co nowe,nareszcie idzie normalność,uważam że 1800 zł. to w najbliższym czasie realna cena na rynku wtórnym.
Ja mam kawalerkę 26m2 za 2500zł/m2, do remontu
tel: 504 814 929
1800 marzenia ściętej głowy................