Jaką szanse na mieszkanie socjalne z miasta ma rodzina dwójka dzieci 3 i 5 lat mąż pracuje ja siedzę w domu nie mam zameldowania wynajmujemy mieszkanie jedno dziecko chodzi do przedszkola to starsze drugie nie bo nie było miejsca mieszkamy tu w Ostrowcu przeprowadziliśmy się bo myślałam że w większym mieście będą większe szanse na znalezienie pracy ale widzę że kicha jest
najgorsze to jest że nie mamy dokąd wracać i do kogo wracać ja nie mam już rodziców a męża matka ma na głowie jego dwóch braci i jako matka jest w sumie beznadziejna nigdy nie pomogła żadnemu dziecku
wiesz co znam to skądś nie licz na nic musisz spiąć pośladki i do przodu.... radź sobie sama
Po mieszkania socjalne jest bardzo długa kolejka. Możesz złożyc wniosek, ale czekac trzeba będzie w latach, a i to nic pewnego. Bierze się pod uwagę dochody (skoro jedna osoba tylko pracuje, to na osobę wiele nie wyjdzie), ewentualną niepełnosprawnośc, zaświadczenie lekarskie o konieczności samodzielnego mieszkania etc. Wiele osób ma wyroki eksmisyjne, gmina powinna im zapewnic lokal, a nie ma. Poza tym, sama rozumiesz, gdyby było łatwo otrzymac takie mieszkanie, to wiele osób by się wymeldowało, odczekało trochę, zwolniło się z pracy i składało wniosek o mieszkanie socjalne.
wiem że jest ciężko są tacy co dostali i nie płacą wiem czytałam na ten temat niepełnosprawni to nie jesteśmy ale nie widzę innej opcji na meldunek i swój kąt przeprowadzaliśmy się już 4 razy z dziećmi jak sobie wyobrażę że znów mam mówić czemu tu a nie tam mieszkamy to ogania mnie dół
Wiem, że może psychicznie jest ciężko życ ze świadomością, że jest się bezdomnym, nie ma się meldunku. Tylko, że obecnie mnóstwo ludzi żyje w wynajętych mieszkaniach. Większośc tych, co powyjeżdżała do większych miast czy za granicę nie ma własnych mieszkań i w ten sposób funkcjonuje całymi latami.
Osoby z dużą niepełnosprawnością w miarę szybko dostają lokale ,normalnie trzeba czekać ładnych kilka lat 7-10 o ile się systematycznie dostarcza dokumentacje.
Samo złożenie wniosku nic nie daję ,zakwalifikowanie bez systematyczności też .
Skoro nic Was tu nie trzyma może obrać inny kierunek ? np Niemcy lub Wielką Brytanie ? tam można sobie ułożyć życie a i socjal jest wysoki .
już za dużo wszędzie Polaków się pcha to też zawsze kolorowo za granicą nie będzie
i tak się zastanawiam nad tym wyjazdem chętnie byśmy wyjechali tylko ze nie mamy kogoś znajomego kto by pomógł tą prace znaleźć i trochę też stracha mam dziecko nam jedno choruje właśnie wyszłyśmy ze szpitala przeglądam oferty pracy na tablicy tu jest taka beznadzieja mąż dostał wypłate 22 października 2400 rachunki życie leki zostało nam 1000zl do następnej masakra jakaś
Pocieszę Cie, bo Ja pamiętam jak Moim Rodzicom po opłaceniu mieszkania i rachunków zostawało 500 - 600 zł na utrzymanie rodziny 5 osobowej przez cały miesiąc.
wychodzi na to że za dużo od życia wymagam a to że nie mamy swojego mieszkania jakiegoś kąta zameldowania to jest pikuś , wiem że wszystkim jest ciężko że życie jest drogie ale ja nie chce takiego życia bo to nie życie tylko mordęga
Ja z rodziną czekałam na mieszkanie 7 lat, a po tym czasie wysłali mi pismo, że jesteśmy za bogaci bo zarabiamy 2 najniższe krajowe.Jest nas czwórka razem z dziećmi.Chore bo jak byśmy nie pracowali to z czego mielibyśmy płacić za owe mieszkanie, tez byłoby zle....
Rodzice wynajmowali mieszkanie przez 11 lat więc wiem co to oznacza i jest to mordęga. Często planowali wydatki na 2 - 3 miesiące do przodu aby gdzieś na czymś oszczędzić lub kupić coś wcześniej i taniej, ale mam świadomość iż starali się zapewnić to na co było ich stać. Podziwiam ich za to bo zawsze mieliśmy co zjeść i zawsze jakoś chodziliśmy ubrani może nie modnie bo na to nas nie było stać ale ubrania były czyste i schludne.
Tobie też się uda, choć nie będzie łatwo.
My też przez 7 lat wynajmowaliśmy mieszkanie i jakoś przeżyliśmy,ale w trakcie tych 7 lat intensywnie staraliśmy się o mieszkanie, udało się ,trzeba się naprawdę starać,byś regularnym i napewno się uda.
Dziękuje za wyrazy wsparcia aż miło się na sercu robi , do z godziny 13.06 i jak sobie poradziliście też was los nie oszczędził