Niebezpiecznie to jest na ogrodach i pułankach ty przemądrzały mądralo
mieszkam 33 lata na pulankach i nie chrzań glupot
Rok temu na szczęście wyprowadziłem się z żoną i dziećmi z tych zakichanych Rosoch, gdzie niedajże było strach wyjść z domu(ciągłe libacje miejscowej żulerii pod klatkami schodowymi) to i jeszcze czynsz był aż tak wysoki że gdzie indziej miałem ten sam metraż za 50% taniej
Niestety mylisz się-od roku przeniosła się tam straż miejska(zmieniła siedzibę) i dzięki czemu ta okolica stała się jedną ze spokojniejszych dzielnic Ostrowca. Częste patrole uspokoiła tą całą sytuację. Znam wielu ludzi, którzy dużo by dali za odrobinę spokoju i ciszy, jakiej naszemu kochanemu miastu brakuje
Szczerze? Na Osadowej bywam 6 razy w tygodniu u mojego chłopaka i w życiu nie słyszałem że dzieją się tam jakieś dziwne rzeczy. Krytykujecie, choć nie macie zielonego pojęcia co tak naprawdę tam dzieje, ale wiecie dlaczego? A dlatego że nie mieszkacie tam
Każde osiedle ma swe plusy i minusy,stąd i różnorodność cen.Domek na wsi kilkanaście kilometrów od miasta a domek na terenie miasta też dwie różne ceny często standard ten sam obu domków a cena o połowę niższa i ....amatora brak.Niby nic a jednak lokalizacja jest bardzo ważna.Osiedla Osadowa chyba prędko nie będzie należało do miejsc atrakcyjnych tak samo bloki spółdzielni Hutnik.Najwyższe ceny są w spółdzielni Krzemionki czyli Rosochy ,Stawki i Patronackie,wszędzie blisko ,czynsze umiarkowane ,bloki mają max. po 20 lat,stąd i cena wyższa.Temat budowy domu to trochę więcej kasy,co najmniej dwa razy tyle co blok.Działka :około 100-120 tys zł plus budowa w zależności od wielkości portfela
Działka 100-120 tys.,gdzie takie drogie są?
krzemionki robia najwieksze przekręty i najwiecej problemow w tej spoldzielni, nie polecam. a co do czynszu to na rosochach placa niektorzy jak za dwa mieszkania!
No niestety muszę się zgodzić-na rosochach są tak wysokie czynsze, że przez to musiałam się wyprowadzić gdyż nie było mnie stać na opłacanie mieszkania gdzie na innym osiedlu mogła bym za tą kwotę opłacić aż 2 takie same. Takie są realia-niektórym to nie przeszkadza, a niektórym jest zbyt ciężko np. utrzymanie dziecka itd.
Dokładnie-każda dzielnica ma swe plusy i minusy. Czasem lepiej jest iść na kompromis i zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę chcemy-dużo niższa cena np.taka, która jest w naszym zasięgu i trochę mniej spokojna dzielnica, czy też spokojniejsza dzielnica ale poprzez to dużo wyższa cena-taka, która może być dla nas nie do przyjęcia. Kupno mieszkania to naprawdę ważna decyzja w naszym życiu-warto też wypisać plusy i minusy danych mieszkań i wybrać takie, które będzie w miarę tanie i w miarę atrakcyjne. Warto również poprosić o pomocy biuro nieruchomości, które udzieli nam niezbędnej pomocy przy wyborze naszego własnego M ;)
mieszkam tu 37 lat i jest zajebiscie a o menelach to ktos ma pojebane w glowie jak wszedzie kazdy cos wypije jest cisza i spokoj duzo zieleni w zyciu bym na zadne osiedle nie zamienil
Czytam i zgadzam się z większością wypowiedzi państwa ,coś za coś ,nic za darmo.Mieszkaliśmy długo na os Rosochy,z sentymentem wracam do ul Sikorskiego,do wspaniałych sąsiadów,komfortu bliskości wszelkich potrzebnych instytucji.Od dwu lat mieszkamy we własnym domku w pobliżu niezbyt odległym od Rosoch,nie przesadzam lecz połowa kasy utrzymania domu w stosunku do kosztów mieszkania nam zostaje w kieszeni.Namawiam każdą rodzinę bez względu na wiek-budujcie małe domy bo są tanie w budowie i eksploatacji a dzisiejsze czasy nie obligują do budowy domów wielopokoleniowych jak w komunie było.pozdrawiam (szczególnie) mieszkańców bloków ul Sikorskiego
Nie każdy chce dom, ja mam a miezzkam w bloku i to na4 piętrze.