Zgadza się instalacja , okna no i drzwi. Ale panele, płytki i nawet właśnie drzwi nie muszą mi się podobać, bo jest bogate wzornictwo. Ja mogę chcieć dębowe , a ktoś ma bukowe. Ja mogę chcieć wzór deski a U was jest klepka, więc widzisz różnie to bywa. Zrywając podłogi i płytki ze ściany , zmieniając armaturę robi mi się stan surowy. Jeśli masz gładź na ścianie to plus dla ciebie. Wiem jak to jest, bo sprzedawałem 3-lata temu i pokazuję argumenty kupującego.
Możesz wyjść od ceny ok 130 tys, a ile trzeba będzie z tej ceny spuścić, to już inna sprawa. Mieszkań do sprzedania jest w ostrowcu masa, ale zwyczajnie ludzie nie mają kasy i tak te mieszkania stoją puste. Jakiś czas temu 2-pokojowe mieszkanie znajoma sprzedała za niecałe 100 tys żeby tylko się go pozbyć, bo zainteresowania nie było i tak stało już długo puste.
"120 tys max:))) heheh to pokaz mi mieszkanie za 120 tys po generalnym remoncie :)" Widzisz jaki jestem żartowniś. Udało mi się Cie rozbawić. Przypominam, ze jest to mieszkanie " z wielkiej płyty". To jest tak jak by wyremontować starą drewnianą chatę, która się wali ale w środku za to podłogi wyłożone marmurami. No cóż niestety ale wciąż będzie to stara waląca się chata. Oczywiście mieszkania z wielkiej płyty jeszcze się nie sypią ale w niedalekiej przyszłości może być to problem.
generalnie wolałabym zniszczone do generalnego remontu, niż po generalce z podłogą czy kaflami, ktore zupelnie odbiegają od mojego gustu.
Ludzie czyście poszaleli?150 tys za 45 m2 w 40 letnim bloku w komunistycznej spółdzielni,toż to ponad 3 tys za metr.Nawet w największym boomie kilka lat temu nie było tyle warte.W obecnej chwili jak ktoś da 100 tys,to trzeba się cieszyć.
Akurat kafelki to groszowa sprawa. Okna i instalacje elektryczna raczej bys wymienil tak samo ;)
Dokładnie jestem tego samego zdania. Wole taniej i zrobić po swojemu. Co mi po tych panelach itd. jak wejdę i bede to zrywać zeby zrobić tak jak mi sie podoba.
wrzuć jakąś ofertę i zdjęcia
Ale lepiej sprzedac mieszkanie mniejsze niz 70 metrowe:) Chodzi nawet o sam czynsz. Za takie mieszkanko 48 metrowe zaplacisz ok 370, a za 70 metrowe ponad 600 :)
nie miej niz 150 tys.
150 tyś to może ktoś wołać na nowych osiedlach a nie na tym starym osiedlu w bloku którym zaraz może się rozpaść i z ksylamitem pod nogami.
120 tyś zł to cena jest i tak za wysoka, ale lepiej teraz sprzedawać ponieważ ceny mieszkań będą maleć w oczach.
Lepiej kupić na osiedlach Stawki, Pułanki, Rosochy, Patronackie za 120 tyś można kupić M3. Ostatnio widziałem ogłoszenie na Pułankach mieszkanie 140 tyś M4 + garaż 4 piętro - nie wiem w jakim stanie ale mimo wszystko cena okazyjna.
Ja nie bym nie chciał wprowadzać się do "gotowca" wolał bym przeprowadzić remont i mieć tak jak chcę niż wmawiać sobie że jest pięknie.
Na Pułankach ceny wahają się od 2100 do 2400 zł/metr. Myślę, że nikt nie da więcej niż 120 000zł.
osobiście wolałbym mieszkanie bez czynszu he he he bo jaka to polityka, że kupe kasy płacisz a potem jeszcze haracz co miesiąc.
Racja ale za wygodę się płaci a w bloku wygoda duża szczególnie nocą zaparkować auto...
Haracz co miesiąc? A co się składa na czynsz? Nie zaliczka na wodę, ścieki,ogrzewanie, wywóz śmieci, fundusz remontowy? Mieszkając w domu nie płacisz za ogrzewanie, śmieci, wodę, ścieki? Nie ma żadnych wydatków remontowych?
Na Pułankach i na Słoneczku ,każdy będzie pytał czy usunięty jest ksylamit,bo jeśli nie to trzeba doliczyć sobie te koszty aby móc zamieszkać,a nie są one małe.
A spółdzielnia jak sprzedaje mieszkania to informuje nabywcę czy jest ksylamit? Jeśli tego nie robi a okaże się ,że jest to na czyj koszt powinien byc usunięty???Pracownicy Starostwa w tej siedzibie nie mogli pracować więc tam usunięto bo to szkodliwe w pracy 8h,a jak się to ma do bloków gdzie ludzie cały czas przebywają i muszą żyć.??