podobno bieda taka w Ostrowcu a dzieciakom rodzice dogadzają że ho ho, widocznie co niektórzy to tym swoim pociechom pół pensji oddają:)(wnioskuję na podstawie wątku o zarobkach ostrowiaków)
ja nic nie dostaje mam 15 lat i babcia mnie wychowuje, rodzice wola na gorzale kase wydac
ja synowi jedynka 9 lat do reki kasy nie daje bo nie potrzbuje ale na jego zachcianki jakies zabawki, ksiazki edukacyjne wydaje kolo 500 zl, a wychowuje sama z pomca dziadkow,jak rozmawiam ze znajomymi rodzicami, jedynakow tez kupe kasy wydaja na dzieciaki a to lego a to inna pierdulka , placzecie wszyscy ze kasy nie macie ja tam po ostriwiakach jako tego nie widze
Ja doładowywuje córce 14 lat konto średnio co tydzień uzbiera się tego z 1000- 1200 zł miesiecznie
Ja jak miałam 14 lat a było to bardzo dawno nie dostawałam kieszonkowego. Jak na coś potrzebowałam to mama dawała pieniążki. Ale dziadkowie nadrabiali:)
ja mam 10 lat i dostaje 2000 euro !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Dzieci 10 letnie na forum siedza no ladnie ja mam 20lat i 50 zl dostawalem na miesiac , jakmialem 16lat.
A jak się obudzisz, to zobacz swój palec w nocniku.
No właśnie taka bieda, a dzieciaki takie kieszonkowe mają. Ciekawe.
Ja nigdy nie dostawałam typowego kieszonkowego. Parę groszy- ok 2 zł na lody czy oranżadę zawsze miałam, a grubsze pieniądze dostawałam na okazje typu Dzień Dziecka, urodziny itp. lub wtedy dostawałam kurtkę czy buty jakie mi się podobały. Czasem miałam te 30- 40 zł na tydzień- Czasem powtarzam, gdy byłam już starsza. Do tego niewielkie gratisy od dziadków.
A ponieważ byłam osobą oszczędną i nauczyłam się szybko gospodarować pieniędzmi, miałam na wszystko co chciałam, a po kilku latach odłożyłam na wakacje za granicą.
I na prawdę nie potrzebowałam takich kolosalnych sum jakie wyżej były podawane.
Do szkoły zawsze były kanapki i picie z domu czasem batonik. To samo miały koleżanki. Także nie okupowałyśmy sklepika szkolnego więc zastanawia mnie potrzeba 6 zł dziennie na zakupy w tym punkcie.
Tak,młodzież mówi,że na bułkę czy picie do sklepiku,a wydaje na papierosy,alkohol i inne używki.Nie mówię że wszystkie nastolatki tak robią,ale niestety spora większość.
Gościu 14:43 ja miałem identycznie jak Ty i uważam że to najrozsądniejsze wyjście ze wszystkich możliwych.
A potem dzieci mają konsumpcyjne podejście do życia. Myślą, że wszystko im się należy, przecież rodzic da. Ludzie wychowujcie te dzieci a nie rozbestwiajcie.
Kieszonkowe po kilkaset zł, prezenty przy sakramentach istne z kosmosu, to jak pogoń szczurów, kto da więcej.
Czy miałaś na myśli " wyścig szczurów w pogoni za pieniądzem, w walce o lepszy byt",dobrze zrozumiałem,bo jakieś nowe teorie czytam.
Starsza córka (14) w podstawówce dostawała 40, potem 60 zł w systemie tygodniowym gotówką. Teraz w gimnazjum dostaje 100 zł raz w miesiącu przelewem na kartę przedpłaconą. Myślę, ze od liceum będzie to 200zł, może trochę więcej w zależności od naszych możliwości. Młodsza (6) od kilku tygodni dostaje kieszonkowe 5 zł. tygodniowo.