300 miesiecznie na drobne wydatki 15 latkowi
21.35 bogaczko krzywde robisz dziecku ale przekonasz sie sama
6 zł minimum wydatku w sklepiku? a co to dziecko ma tam codziennie kupowac za 6 zl, to nie duza kwota ale miesiecznie uzbiera sie 200zl! a to juz cos! dziecko nie powinno do szkoly brac codziennie pieniedzy, a jesli juz to max 2 zl, owoc czy bulke zawsze mozna wziąć z domu. a co do kieszonkowego to jestem rowniez tego samego zdania, ze za robienie zakupow, sprzatanie itp dziecko nie powinno byc nagradzane pieniedzmi, takie czynnosci powinno wykonywac sie z samego siebie, to jest obowiazek dziecka,aby nauczylo sie,zeby pozniej lepiej sobie radzic. kieszonkowe w granicach max 40-50 zl miesiesznie
przepraszam za pomylke, chcialem napisac 120 zl uzbiera sie miesiecznie
A to nastolatek ma pieniędzy potrzebować tylko na jedzenie do szkoły? Te przykładowe 150-200 złotych to ma starczyć temu dziecku na wszystkie osobiste wydatki, czy będzie chciało sobie kupić coś do szkoły, czy jakiś gadżet, gazetę, książkę, płytę, czy pójść do kina. Dlaczego ma się prosić za każdym razem: "mamo, daj mi na kino" skoro może mieć określoną kwotę na cały miesiąc? Jak przetraci, to trudno, jego strata, ale przynajmniej nauczy się gospodarowania pieniędzmi - to tak do wszystkich, którzy twierdzą, że to niewychowawcze. Jak w szkole będą się zrzucać na papier ksero chociażby, to ma powiedzieć, że nie ma, bo rodzice mu tylko na jedzenie dają? A może nastolatek postanowi oszczędzać, a nie jak sugerują niektórzy wydać na fajki i z tej kwoty odłoży sobie na coś na przykład 50 złotych miesięcznie?
6 zł na zakupy w sklepiku tak? Czyli codziennie chipsy, sztuczne napoje, zapiekanki, pizze, hot- dogi tak? Pogratulować. Dziwić się potem, że dzieci otyłe albo wcześnie problemy zdrowotne mają. Jedzenie to się z domu bierze. Myślę, że do 60 zł starczy.
Znam taką jedna osobę. Ok 200- 300 zł kieszonkowego, a potem patrzenie z pogardą na "biedniejszych".
Gościu z 8:29 daj co meisiac te 200 on przetrwoni a na spodnie czy kurtkę i tak będziesz musiał dać, bo nie będzie miało w czym chodzić.
Uwierz, że jak się nauczy gospodarować pieniędzmi to i z 60- 100 zł da się odłożyć i uzbierać. A rodzic zawsze może dołożyć jakby brakło.
ja daję jeść, na tyle mnie stać co miesiąc...
Teraz, to daję ile potrzebuje (18l). A na co wyda, hmm, to jej sprawa. Mam nadzieję że nauczyłem rozsądku i gospodarność. Nawet jak czasem na głupoty pójdzie, to przecież też nauczka. Ale w dzieciństwie płaciłem córce za grę na instrumencie. Ma talent (tak powiedzieli znajomi muzycy), a nie chce grać. Nic z tego nie wyszło. Płaciłem za sprzątanie placu po remoncie dachu i takie tam zachęty porządkowe.
ja daję córce /16 lat/ 200 złotych na miesiąc. ale jak chce iść do kina albo z koleżankami na pizzę to płaci ze swoich. chce gazetkę albo jakieś picie w szkole kupić to płaci ze swoich. do szkoły jej robie kanapki. i powiem jej że ledwo jej starcza:)
Jak mialam 17-18 lat od mamy dostawalam 100 zl na miesiac kieszonkowego, musialo mi starczyc na papierosy, wyjscia do baru i kosmetyki,a czasem nawet na jakiegos ciucha.
Musialam tak liczyc i oszczedzac aby mi starczylo do nastepnego kieszonkowego.
W Ostrowcu, chyba jak mamusia daje dwie stówy, to tatuś siedzi za granicą aby sumienie zagłuszyć daje tyle kasy.
200 stowy 15 latek - zeby mial na browar i gumki co tydzien, a niech sie bawi
ja mając 16-18 lat dostawałam miesięcznie 300. Potem poszłam na studia i dostawałam 2000 zł żeby sie utrzymać. Studiowałam dziennie więc nie mogłam pracować na tygodniu. Taki kierunek, że dużo nauki i kserowania materiałów:) Te 2000 musiały starczyć na wynajęcie mieszkania, jedzenie, dojazdy na uczelnie, kserówki, ubrania, kosmetyki. Po pierwszym roku dostałam stypendium naukowe 800 zł więc pieniążków było więcej. I udzielałam korepetycji. Ale zawsze szanowałam pieniądze. A te co zostawały mi co miesiąc to do skarbonki :) i tak uzbierałam przez pięć lat 20 tysięcy :) kupiłam samochód i pojechałam z mamą do Egiptu:)To ile się daje powinno zależeć od dziecka. jednemu starczy 20zł, drugiemu 100zł bo mądrze zagospodaruje nimi, a jeszcze innemu 500zł będzie mało.
a ubrania też kupuje za to kieszonkowe ?
Ja w 1994 -miałam 17 lat dostawałam 15-20 tygodniowo