Widzę że gałęzie z gniazdami nad chodnikiem zostały przycięte brawo ale panowie tak się rozpędzili że wszystkie gniazda gawronie postrącali zostały chyba 2 lub 3 też brawo , chociaż one nie były nad żadnym chodnikiem i tak bardzo przeszkadzały , nie dociera do większości że jak nie będzie ptaków to będzie wisiała tabliczka ,,dzisiaj park zamknięty z powodu oprysku drzew,, bo robale zjedzą cały drzewostan , skoro lepsze to niż ptasia kupka to niech tam .
To jest wizytowka Wilczynskiego tanio a szybko jak wyglada widownia przy muszli raz bylo ijest zrobic wieksza po drugie gdzie jest nad trybunami zadaszenie Wilczek tu nie przebywal jego miejsce to Baltow
Jakby było czyściej nie było by gawronów.
Co za totalna bzdura z tym pryskaniem,nie wiem ile masz lat autorze tego wątku ale kiedyś park hutniczy to była jeszcze gorsza tragedia niż park miejski.Idąc chodnikiem na Traugutta jesienią ślizgało się po deszczu jak po lodzie i jak miałeś szczęście dotarłeś do huty lub do wiaduktu w zależności od której strony się szło.Obecnie od kilkunastu lat nie ma tam ptactwa a jakoś nie pryskają tamtejszych drzew.W parku miejskim wycięto drzewa wzdłuż głównej alejki i ptaki przeniosły się trochę głębiej,Nasz obecny prezydent umiejscowił boisko w samym centrum ptaszarni i jak chłopakom wypadła piłka przez siatkę musieli brodzić w kilkucentymetrowej warstwie guano,dotarcie do samego boiska też początkowo stanowiło niezłe wyzwanie i wymagało samozaparcia a wystarczyło boisko wybudować tam gdzie przez kilkanaście lat było obok starej muszli ale urzędnicy zawsze wiedzą lepiej :P.
Czystość nie wiem co ma do tego w parku hutniczym się nic nie zmieniło a ptactwa prawie nie ma.Cieszę się,że ktoś zrobił to co proponowałem już kilka razy,co wiosnę likwidować gniazda,przydał by się jeszcze głos sokoła i to powinno pomóc.Przydała by się jeszcze knajpka z tyłu muszli i będę w pełni zadowolony mimo,że do takich lokali chodzę sporadycznie.
Nie znam się na tyle na ptactwie by stwierdzić,że to gawrony jak na mój gust te ptaki są za male by być gawronami które mają z pół metra.Wystarczy powołać znawce który oceni co za ptaki zasrywają cały park i będzie wiadomo,wiem jedno ta ilość ptactwa wroniastego nie może być tolerowana na dłuższą metę i coś trzeba z tym zrobić.
Taa najlepiej to wyciąć te wszystkie drzewa, nastawiać atrakcji turystycznych dla ludzi, pozbyć się wszystkich psów w mieście, kotów a i wystrzelać ptactwo bo niepotrzebne i na końcu wszystko zalać betonem <sarkazm> :) Teraz to wszystko ludziom przeszkadza i pies i gołąb... eh
Jeżeli chodzi o psy to rozwiązano to w wielu miastach tylko nie w tym,są ogrodzone powierzchnie gdzie są torebki na kupy,pojemnik na nie,ławeczka dla właściciela więc wystarczy tylko chcieć lub coś zaproponować np w ramach budżetu obywatelskiego lub interpelacji obywatelskiej,ew poprzez rady osiedla a nie tylko narzekać.
Nigdzie nie pisałem o strzelaniu a populacje należy zmniejszyć poprzez utrudnienie rozmnażania tak jak się robi to ze zwierzętami np poprzez sterylizację.
Ludzie musimy nauczyć się żyć w symbiozie z "braćmi mniejszymi", chociaż czasami bywa to dokuczliwe.
Najlepiej byłoby wyciąć drzewa i wyłożyć granitem wzorem rynku.Podwójna "korzyść": Nie byłoby ptaków i ktoś miałby zbyt na granit. Tylko wtedy nie byłoby również ludzi - jak na rynku.
Nikt nie pisał o wycięciu drzew wręcz jest ich za mało a samą wycinkę wzdłuż głównej alejki uważam za bzdurną.Ktoś pisał,że to były topole jeżeli tak było to rozumiem wycinkę ze względu na zagrożenie w czasie porywistego wiatru.Mi się wydaje,że nie tylko topole poległy ale dowodów nie mam.Ptaki i zwierzęta jak najbardziej powinny być ale w rozsądnych ilościach kto chodzi czasem do parku wie jak wygląda wieczór w tym przybytku.Współżycie nie oznacza zdominowania a niestety z chwilą gdy setki a może i tysiące wroniastych zaczynają latać każdy się musi ewakuować i liczyć na szczęście,spore szczęście ;).
Dajcie spokój ptakom. To jedyni imigranci/turyści na jakich możemy liczyć.