Witam was serdecznie.
Zwracam sie z zapytaniem o miejsce w Ostrowcu lub w okolicy gdzie moge zabrać swoją narzeczoną żeby oswoila sie z autem w warunkach zimowych ,jakiś plac wiekszy czy coś podobnego.
Posiada prawko od paru lat ,jest bardzo dobrym kierowcą tylko obawia sie zimy i tego co bedzie jak auto wpadnie w poślizg. Chciałbym jej pokazać ,ze to nic strasznego i nie ma czego sie bać. Wole żeby była swiadoma i bardziej doswiadczona.Tylko problem wlasnie w tym ,że jestem znad morza i nie mam pojecia gdzie tu znaleźć coś takiego. A zwolennikiem pałowania auta pod Tesco to ja nie jestem. :)
Wole miejsca gdzie nikomu nic sie nie stanie a sam nie zostane ukarany.
Z góry wielkie dzięki :)
Jezdzi kilka lat i nie wie jak sie zima jezdz? To na czas zimy nie porusza sie autem? Cos tu sciemniasz..
Do gościa z 10:12.
Tak jeździ kilk lat i nie wie co to poślizg ponieważ w zime stroni od jazdy autem tym bardziej ,że porusza sie praktycznie tylko po mieście gdzie większość zimy asfalt jest czarny.
Tak sciemniam i jeszcze może jestem z policji.
Odnosze wrażenie od długiego czasu ,że o nic w tym miescie nie można zapytać i oczekiwać normalnej odpowiedzi. Tylko hejty i podejrzenia.
Za durne komentarze dziękuje ,znasz miejsce to napisz nie to dzięki.
Czesc DV,
Mi przychodza tylko do glowy duze parkingi pod marketami albo przy targowicy wieczorna/nocna pora, gdy jest pusto.
Ogólnie należy stwierdzić, że nie mamy takiego miejsca, kilka dużych placy jest jedynie przy marketach ale one z wiadomych względów legalnie nie wchodzą w rachubę.
Jedz kolego pod Kunów przy torach od strony Janika , tam jest plac spory i tam może poćwiczyć
W Bodzechowie przy stadionie jest dosc spory parking wylozony kostka, zwykle nie stoja tam zadne samochody (jak nie ma meczu albo Mszy :))
Dobry kierowca? Hm, dziwne. Zrobiłam prawo jazdy w październiku i jeździłam cały czas sama, mimo, że mąż się obawiał moich umiejętności. Do tego mieszkałam chwilę na wsi, gdzie odśnieżali dość późno a ja na uczelnię musiałam wyjechać po 6-7 i dałam radę. Nie rozumiem co za kierowcy dzisiaj. Aż strach wyjechać na ulicę. Serio.
Ile kosztuje godzina na trolejach?
Ile kosztuje godzina na trolejach, to się trzeba zapytać w jakiejś szkole jazdy. Ceny są pewnie różne, nie wszystkie szkoły też pewnie mają taką opcję. Mnie się taka możliwość przypomniała w związku z tym, że kiedyś brałem udział w którejś tam z kolei edycji konkursu Caruso Kierownicy na parkingu pod Galerią. Dla nieznających tematu - taki konkurs sprawnościowy na czas - slalom, parkowanie równoległe, wjazd przodem , wjazd tyłem, z taką piłką w talerzu na masce, że jazda musiała być płynna, żeby piłka nie wypadła ( test Stewarta ). I po zakończeniu konkursu , podliczeniu czasów ( 2 przejazdy każdy uczestnik miał ) każdy miał możliwość przejechania się parę minut właśnie na trolejach. Ogólnie fajna sprawa :)
Niech jeździ zimową porą to się nauczy.Też się bałam.Kilka razy wpadłam w poślizg i teraz wiem jak auto sie zachowuje.
No dokładnie wiecie jak wyjść z poślizgu...zgadza się ale przy 40km/h, a ja się muszę wlec w zimę za takimi zawali drogami.
Jeśli chodzi o manewry wyprowadzania pojazdu z poślizgu powininno być to obowiązkowe i przy każdym Wordzie powinien być do tego plac na tyle długi żeby każda przepisową prędkość można było wyprowadzić.
Ja się slizgam zawsze i wszędzie jeśli mam tylko okazję i nie oglądam się na to czy komuś się to podoba czy nie, a policja...cóż czasem się trafi ale i tak robię swoje.
Dziękuję wam bardzo za szczere odpowiedzi i postaramy się odwiedzić takie miejsca. :)
Co do takich kursów byłbym za jak najbardziej ,każdy by wiedzial na czym stoi.
Do Pani która zdala prawko w październiku ,rozumiem ,że było Panii dane nauczyc sie jazdy w takich warunkch mieszkajac na wsi ale nie kazdy tak miał.
A stronila od jazdy poniewaz tak jak kolega wspomnial nie chciala być zawalidroga. Ja to doceniam ,że sama chce sie nauczyć a nie zgrywac pewniaka.
Jeszcze raz dziekuje bardzo za odp. Pozdrawiam :)
20:40 ale co Ona robiła te kilka lat? Zima jest co roku przecież. Nie ważne czy wieś czy miasto, w ogóle nie rozumiem tego porównywania. No, ale są takie kobiety, bo facetów mniej, które nie nadają się za kółko i lepiej oby nie jeździły i nie stwarzały zagrożenia. A wiem co pisze, bo moja ciocia też jeździła tylko latem i niestety to nie są kierowcy a zawalidrogi niepewne i tylko niebezpieczeństwo na drodze stwarzają. Dlatego też moja ciocia już nie jeździ, tak jak moja sąsiadka 40letnia, która też nie ma pojęcia o jeździe, choć wyjeżdżała dość często i była przyczyną dwóch stłuczek. Nie każdy się nadaje na kierowcę i to, że zdał prawo jazdy nic nie znaczy. Co mają powiedzieć nasze matki co jeździły 40lat temu, gdy nie było opon zimowych a zimy były srogie i pługi tak nie wyjeżdżały jak dziś?
Poprostu czytając niektóre odpowiedzi wnioskuje ,że ,,zapomniał wół jak cielęciem był,,
Ja znam mnóstwo przykładów kobiet które:
- boją się jeździć autem poza miastem że względu na prędkość i spowalnianie ruchu i trąbienie i wymachiwania innych kierowców
-jazdy zimą że względu na śnieg i hamowanie, do świateł to już od 100 m hamuje i powoli się toczy a reszta konie pod nosem
-każdy po zmroku bo w nic nie widać
Tego wszystkiego trzeba nauczyć się samemu, jak się ma "nóż na gardle" to się człowiek wszystkiego nauczy a jak się ma kogoś kto zrobi to za Ciebie to całe życie się nie odważy i będzie kłopot.
Chcesz narzeczoną uczyć a Ciebie ktoś uczył? Wiesz czym jest samodzielność? To pozwól jej podjąć ryzyko.