nie zamykać szkół, nie zwalniać nauczycieli tylko porobić mniejsze klasy! Będzie lepsza edukacja jak w klasie będzie np. 15 lub 10 dzieci zamiast 30 i zostaną zachowane miejsca pracy.
Dodam jeszcze, że powinien być zakaz pracy w dwu i więcej miejscach np. naczelnicy wydziałów UM jednocześnie pracują w podległej sobie jednostce jakę jest CKU.
można sprawdzić jakość pracy, dołożyć nowych obowiązków i pewnie sam przejdzie na zasłużoną emeryturę
Gimnazjum to kara za prace.
Dramat na przystanku. Zaatakowana nożem uczennica w ciężkim stanie
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13469392,Dramat_na_przystanku__Zaatakowana_nozem_uczennica.html
Spotkalem kiedys ponad 60-letniego nauczyciela w-f, sprawniejszego gimnastycznie od licealistow.
W mojej szkole nie ma ani jednego nauczyciela, który mógłby odejść na emeryturę, a nie chce. Jest za to wielu takich, którzy chcieliby odejść, a nie mogą. Kto tylko mógł - zmył się o czasie. Chyba to jakaś podpucha kolejna na nauczycieli.
Wyobraźcie sobie, co będzie za kilka lat, kiedy większość nauczycieli będzie po sześćdziesiątce. Dopiero będzie jazda.
Chociaż pismen wie, że pracują i starsi. On za to odszedł za wcześnie- najwyraźniej bardzo się nudzi.
ja jestem bezrobotnym nauczycielem od 8 miesiecy :( dodam tylko,że skończyłam studia w zeszłym roku i mimo,że jestem tzw. "świerzakiem" nie mam szans na rozwijanie swojej kariery zawodowej, więc mam pytanie: skąd mam mieć doświadczenie zawodowe? wszędzie brak miejsc, albo mają "swoich" lepszych nauczycieli...
Pismen, każdy powinien wybierać takie studia, jakie go interesują. Nie można kierować się w życiu tylko tym, co akurat jest modne. Cóż, z tego, że ktoś ukończy studia na kierunku, który kompletnie go nie interesuje? Myślisz, ze ktoś taki będzie dobrym pracownikiem? Wątpię. Dobry pracownik, to taki, który swoją pracę wykonuje z prawdziwą pasją. To państwo powinno zapewnić swoim obywatelom takie warunki, aby mogli odnaleźć się w każdej dziedzinie życia. Powiadasz, że jest niż demograficzny, owszem i będzie jeszcze gorzej... Co władza robi aby to zmienić? Ano nic, ma to wszystko w głębokim poważaniu, to samo jest z innym dziedzinami gospodarki. Nie wmówisz mi, że wszyscy powinno zostać nagle lekarzami albo informatykami. Każdy człowiek ma predyspozycje do innego zawodu i w nim powinien się realizować.
Tez moze, ale z ograniczeniami wysokosci zarobku.
Ilosc godzin to rzecz wtorna, wtedy kadra z tytulem magisterskim brakowalo. Rozumiem, ze mozna studiowac dla przyjemnosci, zaspokojenia jakis ambicji, itp. Tylko wtedy nie ma co narzekac, ze nie ma pracy.