Taka sytuacja jest nie tylko w szkołach. U mnie w zakładzie jest ponad 10 osób, które mają już prawo do emerytury.
Niestety ale nie wiele by to zmieniło. Nauczyciel to specyficzny zawód, w którym występuje bardzo mała rotacja na stanowiskach pracy, w dodatku ich liczba się zmniejsza po szkoły są zamykane ponieważ jest niż demograficzny.
nie zamykać szkół, nie zwalniać nauczycieli tylko porobić mniejsze klasy! Będzie lepsza edukacja jak w klasie będzie np. 15 lub 10 dzieci zamiast 30 i zostaną zachowane miejsca pracy.
Przez niż demograficzny ta grupa zawodowa i tak będzie miała problemy.Trudno jest wytłumaczyć starszym nauczycielom że są już niepotrzebni, pomimo tego że są zdolni do pracy.
Ale często akurat ci starsi nauczyciele są o wiele lepsi, niż te świeżaki, co sobie często rady z młodzieżą nie dają ;) Doświadczenie (nie tylko w pracy, ogólnie życiowe), większa wiedza, podczas gdy młodzi nauczyciele chcą być koniecznie nowocześni i zamiast po prostu przekazywać wiedzę, to chcą robić jakieś zabawy, wykorzystują jakieś gadżety, dziwne prace domowe zadają, a potem uczniowie chodzą na korepetycje właśnie do tych starszych, którzy cieszą się dobrą opinią i o których wiadomo, że wykształcili pokolenia ;)
Tylko że czasy trochę się zmieniły i większość z tej nabytej wiedzy nie przydaje się w życiu.Dzięki temu mamy tylu nieporadnych i bezradnych ludzi.To nie jest wina nauczycieli tylko programu nauczania.Może jednak czas na zmiany.
A sprzed ilu lat ten artykul, bo taki odkrywczy, ze az poraza.
Dzisiaj czytałem o tym w którymś serwisie informacyjnym.
Rozumiem, pismen, że gdyby ten sam artykuł dała "Wyborcza", to sam byś go cytował?