Abp Michalik: Pedofilii winne rozwody i gender.
Rzecznik episkopatu nie wie, jak to wytłumaczyć: Też macie szefów
- Ile trzeba złej woli, żeby wmawiać Kościołowi, który zna przykazania Boże, że pozwala na krzywdzenie dziecka, że pedofilia jest tolerowana. Nieprawda. To jest wielkie bluźniercze kłamstwo. Chrystus powiedział, że kto jedno małe dziecko zgorszy, lepiej, żeby mu uwiązali kamień młyński do szyi i wrzucili w głębinę morską - mówił dziś abp Józef Michalik
Ej, ej, ile trzeba złej woli????? Wcale nie potrzeba złej woli, wystarczy obserwować i myśleć logicznie, wola ludzi z zewnątrz nie ma tu nic do tego. My, obserwatorzy, nie krzywdzimy dzieci i niczego nikomu nie wmawiamy. To się po prostu DZIEJE w kościele, nie ma tu co wybielać i zganiać winy na wolę innych.
Jedyną winą naszą - tych z boku - jest to, że nie reagujemy na czas.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że takimi osobami zaufania publicznego są, a raczej powinni być, lekarz, nauczyciel, ksiądz. Tym boleśniej odbieramy doniesienia o przedstawicielach tych profesji, którzy pokładane w nich zaufanie zawiedli. Gdybym był sędzią, to bym upominał moich skorumpowanych kolegów. Gdybym był dyrektorem szkoły, zwolniłbym nauczycielkę, która zachowała się w niedopuszczalny sposób. Jestem księdzem i palę się ze wstydu już nie tylko za wyczyny zboczeńców w sutannach, za pokrętne wywody hierarchów tuszujących przestępstwa swoich podwładnych i za biskupów uciekających windą do podziemnego garażu, byle tylko nie stanąć przed dziennikarzami oczekującymi na kompetentny komentarz. Wstyd mi za rodziców, którzy „dla większego dobra Kościoła” każą milczeć skrzywdzonym dzieciom, a innych rodziców dopominających się od Kościoła sprawiedliwości, traktują jak wrogów.
http://wojciechlemanski.natemat.pl/78967,sprawny-sedzia-do-niczego