Po studiach można umieć nawet i dużo ale doświadczenie to skąd?
Pawlik!Nie rozśmieszaj mnie!Bez znajomości,pleców i układów o pracy można jedynie pomarzyć.Sam tego doświadczyłem...Pochwal się ,co potrafisz i za jakie to(niezłe) pieniądze pracujesz w tym mieście.
Całkiem niedawno jeszcze byłem na studiach, nie spotkałem nikogo kto by tęsknił i chciał wrócić do Ostrowca, a miałem i mam sporo znajomych, żyję się ludziom świetnie w większych miastach tam gdzie studiowali. Ta cała tęsknota to klepanie bzdur. Bądźmy szczerzy też w każdym kraju ludzie wyjeżdżają na studia i zostają w większych miastach czy to jest USA czy Anglia, ludzie nie wracają do małych miasteczek i to jest naturalne.
Tęsknota za rodzicami też jest wielką ściemą. Młodzi chcą samodzielności, a nie mieszkać z rodziną, przy rodzinie. Odwiedzają rodzinę na święta i są zadowoleni. Taka jest prawda... Nie ściema jak to ludzie tęsknią, bo nie tęsknią wcale.
Z jakiego domu Ty wyszedles? Musiales miec przejmujacy chlod...
Wiem, że ten temat ma być nie po to aby dyskutować nad tęsknotą za domem, ale przed wyborami trzeba uderzyć w rodzinne nuty. Jednak zupełnie nietrafnie. Młodzi ludzie chcą się oderwać od cyca, wyfrunąć z gniazda... Znajdziesz i takich mamisynków ciapków, co może i tęsknią za domem, dzwonią często i chcą mieszkać z rodzicami. Normalną jednak koleją rzeczy jest, że ludzie zaczynają swoje życie i większość opuszcza mała miasteczka, tak się dzieje na całym świecie.
Nie miałem chłodu w domu, tak ja, jak i prawie setka studentów z mojego roku, która za domem nie wyrażała wielkich tęsknot. To jest naturalne zjawisko. Nie zaprzeczajcie i nie róbcie z tego haseł wyborczych.
przecież można być samodzielnym i mieszkać w tym samym mieście co rodzice.
normalni ludzie to tęsknią za domem rodzinnym, wspomnieniami z lat młodości ...to ciągnie bo zwykle jest miłe. Chyba że dom rodzinny nie był do końca "rodzinny" a to inna sprawa.
jakieś dziwne pokolenie wyrasta, które nie chce wracać do korzeni, najbliższych, egoiści, nowy styl życia- samolubstwo i samouwielbienie??
niby nie tęsknią a ciekawe po co na forum często zaglądają :)
Zaglądanie na forum to jedno, powrót do Ostrowca to drugie. Za powrotem tutaj nie tęsknią, a do samego miasta owszem mają sentyment, szczególnie Ci już starsi, nie zaraz po studiach. To tak jak ze starymi znajomościami, możesz być ciekawy co tam u kogoś się dzieje, ale nie koniecznie chcesz z nim wchodzić ponownie do piaskownicy.
Bez przesady, chęć wyprowadzenia się od rodziców, życia na własny rachunek to bardzo zdrowy objaw i oznaka dojrzałości. Ja też nie mieszkam w moim rodzinnym mieście, przeprowadziłam się do Ostrowca po studiach i tu mam swój dom i rodzinę czyli męża i dzieci. Kurczowe trzymanie się maminej spódnicy przez dorosłe dzieci jest chore tak jak i szantaż emocjonalny stosowany przez rodziców wobec dzieci.
To, że młodych ciągnie do dużych miast, gdzie jest ruch i wciąż wiele się dzieje też jest najzupełniej normalne i tak jest na całym świecie.
w większości ludzi to nie chodzi o to czy się coś dzieje i jest ruch.
chodzi o to żeby mieć pieniadze na życie i opłaty a nie dla widzi mi się.
a w miasteczkach ok 70 tyś mieszkańców to nie mogłoby się też coś dziać?/
a może już 50 tyś??
A niby co miałoby się dziać? Jakieś przykłady, pomysły ?
Na koncert można pójść w naszym mieście, na mecz też. Potańczyć można, do parku, na basen, do knajpy też można iść. Rozrywek jest sporo. No chyba że filharmonii ci brakuje (koncerty muzyki poważnej zresztą też są, np. w Częstocicach) albo opery. Taki urok prowincji. Są wady ale i są zalety (np. brak korków, wszędzie blisko).Młodych ciągnie do gwaru dużego miasta, dojrzali doceniają spokój, tak to już jest.
tylko ja mam 35 lat, dwoje dzieci, zona nie może znaleźć pracy po urodzeniu dziecka i nie stać nas na koncert, knajpę, w ogóle ledwo na co nas stać. Chcemy pracy, lepszych warunków życia, a nie wegetacji. Jestem wykwalifikowanym pracownikiem, żona skończyła studia. Nic tylko uciekać!
3 znajomych to wcale nie tak sporo jak Ci się wydaje...
Ja bardzo, ale to bardzo żałuję,że mi się nie ułożyło i tu jestem od dobrych kilku lat. To niesamowity błąd i zmarnowanie życia. Człowiek, jak tu przebywa traci zapał i staje się taki, jak to miasto- upadły. Przestaje mieć iskrę do życia i żeby się obudzić i stąd wyjechać trzeba na nowo się obudzić i zmobilizować. Kierunek Poznań albo Warszawa.
mieszkam od 17lat w Poznaniu .dziś jestem w Ostrowcu wiadomo na groby się wpada.i do rodziny na swięta.Sercem jestem z moim rodzinnym miastem .boli mnie bardzo jak powoli umiera,jak go niszczą ci co nim rządza.Nadchodzą wybory zmniencie ludzi na nowych
Poczytajcie w Echu jak jeden pan mówi, że prowadzi w sondażu bo ludzie w Ostrowcu są mądrzy i nie chcą zmian! On jest gwarancją tego, że Ostrowiec będzie się rozwijał tak jak teraz! Nie ja już nie umiem tego wytłumaczyć! Ludzie obudźmy się wreszcie!!!
Ten ma władzę co ma pieniądze,jak długo zyje (a trochę :)) nie widac,zeby biedny bezrobotny,bez układów ale z wykształceniem był protegowany nawet przez ostrowieckie ugrupowania,które tak szumnie krzycza,że pomagają.Wszyscy obiecują,ze się zmieni tak zmieni się jeśli wyborcy wybiorą całkiem nowych,młodych ludzi.Takie prawo natury,ze dziadek niech wnuki bawi a nie balansuje na pograniczu starości i polityki.
Też mnie rozbawił ten artykuł gościu 07:55.