Czar prysł... Groclin definitywnie wycofał się z odtworzenia nowej fili w Ostrowcu. Dęcie w trąby i pianie z zachwytu nad utworzeniem 300 miejsc pracy okazały się zdecydowanie przedwczesne. Ale dla pocieszenia mamy browar kultury czyli igrzyska zamiast chleba. Pan Prezydent stanął na wysokości zadania.
Ponoć chętnych nie było, a jeśli nie było więc warunki głównie PŁACY musiały być bardzo marne.
Głoszono głośno i trąbiono sukces...ponoć zgłosiło się ponad 300 chętnych osób do pracy...zarobki też miały być lepsze niż w Ostrowcu...
Ja słyszałam że ostrowieckie układy i biznesmeni ostrowieccy nie dopuścili tej firmy, bo okazało się że oferują lepsze warunki niż inne tego typu zakłady i wiele osób deklarowało przejście np z zakładu szwalniczego za urzędem skarbowym właśnie do tej firmy. Oczywiście ostrowieckie bosy nie zgodzili się bo musieliby podnieść place żeby zatrzymać pracowników. A że w Ostrowcu właściciele firm i władze to jedna szajka (ukladziki, zwiazki itp) dlatego tak się stało jak się stało bo w Ostrowcu nie może być zakładów pracy które konkurencyjne zarobki oferują.
Dorzućmy jeszcze:
- Muzeum Polskiego Cukrownictwa planuje utworzyć starostwo powiatowe w Ostrowcu Świętokrzyskim wspólnie z Krajową Spółką Cukrową. Ma się ono mieścić w budynku dawnej cukrowni "Częstocice", której działalność została wygaszona w 2006 roku.
- otwarte baseny na Rawszczyźnie,
- balon nad boiskiem,
- ogrody na Ogrodach.
Czy "inwestorzy" za NASZE pieniądze pokuszą się o publiczne przedstawienie kalkulacji jak się te "inwestycje" będą zwracać i na siebie zarabiać bez dokładania do nich?
Gdzie są te prawdziwe inwestycje, dzięki którym Ostrowiec ma się rozwijać, a nie tylko dokładać ze wspólnej miejskiej kasy "środki", czyli po prostu nasze podatki, do tych igrzysk?
Groclin sie wycofał bo nie znalazł wystarczającego zainteresowania pracą w swoim planowanym zakładzie. Zaproponowali marne warunki, słabą płacę, a do tego 3 miesiące szkolenia na wyjeździe w swojej siedzibie, więc ludzie odwrócili się na pięcie i poszli w inną stronę. I bardzo dobrze, widać zaczęli się szanować i nie biorą byle ochłapów które im rzuci wspaniały przyjezdny inwestora który swoją inwestycję chciał ulokować tutaj głównie dlatego że myślał że znajdzie tanią siłę roboczą w wystarczającej ilości, a tu figa. Prezydent tutaj niewiele zrobił. Jedyne co można mu zarzucić to przedwczesne otrąbienie sukcesu i teraz ludzie mu to będą wypominać. Ewidentny falstart i przedwczesna radość była, jeszcze zanim pierwszy kamień został położony pod nowym zakładem.
Pojawia się pytanie, co jeden i drugi pan faktycznie zrobili po wyborach, żeby pieniędzy "dorobić" inwestycjami w naszym mieście? Takimi inwestycjami, żeby w kasie przybyło, a nie trzeba było do nich wiecznie dokładać oraz do tego przerośniętego w niezliczonych urzędach zatrudnienia.
Ludzi w Ostrowcu ubywa - urzędników przybywa. Jak to jest i kto za to płaci?
Ludzie poszli dalej sepic z mopsu. Mops powinni tez zlikwidowac
No i zaczyna się, wieszanie psów na ludziach którzy nie chcieli pracować w Groclinie. Wiedziałem że tak będzie. Bo przecież powinni byli brać co dają, bo taki inwestor przyjechał, z pieniędzmi, daje pracę to ludzie powinni rzucić się na stanowiska za każde pieniądze, nawet jakby w ogólnym rozliczeniu wyszłoby to poniżej opłacalności. Bo przecież lepiej mieć najniższą krajową i satysfakcję z budowania ostrowieckiego snu i posiadania pracy niż nie mieć nic prawda?
Niestety można się było tego spodziewać, Pięknie to ktoś określił " IGRZYSKA ZAMIAST CHLEBA" trudno znaleźć lepsze słowa by to określić co się dzieje.
Ludzie z miasta wyjeżdżają bo nie ma pracy a tu jak zwykle w naszym mieście, buduje się galerie markety które zabijają lokalnych przedsiębiorców, zamiast tego powinno się ściągać firmy produkcyjne. Pieniądze są inwestowane w rzeczy mało istotne dla rozwoju gospodarczego miasta, rozumiem że są potrzebne miejsca rozrywki, typu dom kultury, amfiteatry, place zabaw itp. ale kto będzie z tego korzystał za kilka lat jak ubywa mieszkańców miasta.
Tu naprawdę na ten moment potrzeba konkretnych inwestorów z zewnątrz, którzy otworzą hale produkcyjne i dadzą ludziom pracę, i wtedy miasto będzie mogło powoli inwestować w kulturę i rozrywkę.
Racja w 100%, a najlepiej jakby przyszli pracownicy płacili pensje pracodawcy.
czemu sie dziwic ze praownikow nie bylo chetnych. pracujesz w firmie kilka kilkanascie lat za podstawe, znasz sie na tej pracy i pojdziesz do nowej za podstawe i beda toba pomiatac za te sama kase.i nie pewny zaklad bo nowy.
Pani myślały, że z.marszu zaczną pracować. Niestety czasy się zmieniły. Każdy powinien liczyć się, że trzeba być elastycznym. Szkolenia w dzisiejszym świecie to nic strasznego. No ale która z krawcowych zostawi w domu te swoje niedorajdy zyciowe, kto im poda kapcie, piwo i gazete. WSTYD ze w Ostrowcu, zagłębiu szwalniczym nie było chętnych do pracy.
Wstyd to że trąbi się o sukcesem na lewo i prawo a wychodzi z tego wielkie nic.
i wszystko w temacie, trzeba uciekać http://ostrowiecka.pl/2017/02/17/nasz-raport-depopulacja-rujnuje-ostrowiec-swietokrzyski/
To miasto jest dla emerytów i tyle w temacie
Ostrowiec od kilku ostatnich lat nie ma dobrych gospodarzy którzy sprowadziliby tutaj dobrych inwestorów i utworzyli miejsca pracy.Ośrodki kultury są jak najbardziej potrzebne,ale chleba z tego nie będzie.