A jak pójdziesz do szpitala to niech dom i dzieci zarosną brudem bo zabronisz facetowi sprzątać i gotować żeby męskości nie stracił ?Tyś chyba na głowę upadła kobieto! To że po udarze wstałaś gary myć ( o ile w ogóle to prawda) świadczy o kompletnej głupocie .A jeśli to prawda to twój mąż skoro ci na to pozwolił to zachował się właśnie jak typowy pantoflarz bo powinien zagnać cię do łóżka . Ja na twoim miejscu znając mojego nie miałabym nic do gadania.
Widzę że jest nas sporo, takich dla których pomaganie żonie nie jest śmieszne.
Kaśka, Piotr, Tropicielabsurdów - pozdrawiam was.
Taki mężczyzna jak Piotr to dla mnie idealny facet. Mam 35+ i wiem co mówię. Ale niestety, takich to ze świecą szukać.
No dobra dla uściślenia coś jeszcze napiszę , bo widzę , że zaczyna robić się awantura . Codziennie o 4:15 mamy z żoną pobudkę do pracy . Ona wyjeżdża pół godziny wcześniej zabierając po drodze do szkoły starszego syna , a ja chwilę później młodszego . O 16-stej widzimy się wszyscy z powrotem w domu. Czasem robię po drodze ja zakupy , ale częściej ona . Żona szybko coś przygotowuje do jedzenia , a ja pomagam jej . Czy wtedy jestem ciapkiem ? Czy w waszym wyobrażeniu lepiej byłoby żebym posadził tyłek na kanapie , włączył telewizor i powiedział słynne "kobieto piwo mi podaj". Jaki przykład takim postępowaniem dałbym swoim synom ?
We wtorki i czwartki nic jej po południu nie pomogę , bo jadę z synami na trening , a w niedzielę jak tylko się da to ganiamy na krosach po okolicy . Jak mam dzień wolny to nie stoję przy garach tylko pracuję przy budowie domu , bo staram się wszystko zrobić sam . Jedyne co nie zrobię to elektryki i hydrauliki - nie każdy na wszystkim musi się znać . Żona jak ma chwilę to też na budowę z przyjemnością zajdzie i coś rękami ruszy , a mogłaby z koleżankami w tany pójść .
Gdy żona musi dłużej zostać w pracy to czy ciapkiem jestem , bo sobie i synom spodnie i koszulę uprasuję , bo wiem , że nie zdąży ?
Czy jak się żona źle czuje , co mi też się zdarza to czy ciapkiem jestem , bo ją z czegoś wyręczę , a później ona mnie ?
Szacunek do siebie mamy ja do niej jako kobiety i ona do mnie jako faceta .
Do tego wszystkiego trzeba po prostu dorosnąć , a nie bać się , że nie pomogę żonie , bo co koledzy powiedzą i inni .
Jeżeli uważacie , że jestem ciapkiem to żal mi Was skoro tak myślicie , ale macie prawo .
Jednak wiem , że niestety istnieją typowe ciapki i znam takich , którzy bez pozwolenia żony nic nie zrobią . Tego zupełnie nie pochwalam i żal mi takich związków , bo nigdy się to dobrze nie kończy .
No widzisz kolego,dzisiaj baby są głupie.Jak usadzisz 4 litery na kanapie z piwem w ręku-źle,nierób,nie pomaga,żona biedna musi takiemu gacie prać i obiadek pod nos podstawiać,a jak pomagasz żonie toś ciapek.Głupie baby są i tyle.Nigdy takim nie dogodzisz.Będziesz pomagał,zdradzi Cię i jeszcze winę na Ciebie zwali boś ciapek.Eh człowieku nie ma co dyskutować,nie przegadasz ich w życiu.Dobry człowiek z Ciebie,jeżeli jesteś szczęśliwy to najważniejsze.A tymi co tu tak wypisuję na dobrych mężów to życzyć,żeby znalazły swoje ideały chlające po parę piwek dziennie.
Na szczęście nie wszystkie takie są. Tyle, że jest tak jak napisał Piotr, tych naprawdę wartościowych, które mają poukładane w głowie raczej na forum nie spotkasz bo nie interesują ich plotki.
Bardzo dobre podsumowanie ! Pozdrawiam wszystkich wspaniałych, mądrych mężczyzn pomagających żonom !
No ideał , ale papier wszystko przyjmie , nawet to że za klawiaturą siedzi kobieta i podpisuje się jako mężczyzna . ale to uroki forum i fajnie , daje dużo do myślenia postępowanie i przemyślenia innych.
No ładnie się temat rozwinął ...
Też pomagam, ale bez przesady
nie umiem:
prasować
prać w pralce
myć podług , okien ...
hehehhe
Jak to mawiał mój tata :
Dobrze jest umieć robić różne rzeczy , ale nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.
Wiele decyzji podejmujemy wspólnie.
Po prostu ważne jest dla mnie zdanie mojej partnerki ( żony )
Bo mam partnerkę , a nie pustogłowie w domu za trzeba podejmować 100% decyzji , a sama może co najwyżej firanki dobrać.
Znam bardzo dobrze paru facetów będących zwolennikami związków z tzw ,,głupimi " kobietami i wiecie co wam powiem , wszyscy narzekają ,że są zmęczeni bo wszystko na ich głowie itd ,że nie wspomnę o paru rogaczach wywodzących się z tej zacnej grupy.
Oczywiście drugą stronę medalu stanowią ciapki , znam też paru gości którzy nawet majtki żoną prali i skończyli z rogami i wyciśnięci z kasy na amen ...
Niestety żyjemy w czasach pod tym względem nieokreślonych odcieni . Jak widzę po wpisach forumowicze atakujący widzą tylko czarne i białe i wybaczcie ale wyglądają na kretynów. Natomiast wypowiedzi o współpracy partnerskiej prezentują się znacznie lepiej , z reszta z nimi się utożsamiam . Panowie róbmy swoje , dbajmy , szanujmy , pomagajmy ( oczywiście bez przesady ) , ale też tupnijmy nogą zróbmy awanturę ,że żona wjechała w dziurę autem. Da to naszym małżonką poczucie bezpieczeństwa bo kobieta zmienna jest ,a facet to constans . Skoro jesteśmy constans , niezmienni to nie możemy się składać tylko z tej dobrotliwości i życzliwości , nie możemy , nie wolno nam bo naszą główną rolą w rodzinie to zapewnienie bytu oraz BEZPIECZEŃSTWA , a skąd nasze żonki będą to wiedzieć jeśli będziemy zanadto potulni?
Każdy z nas poszukuje złotego środka który pozwoli nam żyć długo i szczęśliwie
Pozdrawiam was kobietki i was faceci
Szkoda , że tylko jeden normalnością zalatuje , a reszta ? pewnie praniem , zajęci i myciem okien , bo kobieta musi manicure mieć na weekend.
Skąd Ty wiesz gościu 11:30 co kto robi? Zastanów się co piszesz. Żal mi takich ludzi jak Ty, sami nie są szczęśliwi i zazdroszczą szczęścia innym. Jednak na to szczęście trzeba sobie zapracować i to wspólnie..
Gość_piotr , pobudka o 4:15, widzimy sie o 16 , a nie napisałeś o której spać idziecie. Wszystko zaprogramowane komputerowo , a jeszcze wczasy od 1.07 do 15.07 , bo wtedy najlepsza ponoć pogoda. Czy to jest realne. Żona ma zły dzień,lub źle sie czuje to ją wyręczę. Czy tak pisze mężczyzna? Teraz ja też myśle , że to kobieta i to bez stażu w małżeństwie , bądź kilkumiesięcznym i to u rodziców . Naoglądała sie dziewczyna filmów o szczęściu małżeńskim i wczuwa sie w rolę mężatki , lub męża będących w szczęśliwym związku małżeńskim - sielanka. Nie ma takich idealnych , zaprogramowanych małżeństw . Ludzie czy wy żyjecie w jakimś wyimaginowanym świecie waszych wyobraźni i wierzycie w to co tu napisane. a kobiety pewnie zazdroszczą i zaraz zmyje głowę jedna z druga chłopinie , że taki i owaki jak tylko utyrany do domu wróci. Czy wy we wszystko wierzycie co tu napisane? gość_ piotr to kobieta , chyba ,że jakimś cudem coś mu niechcący wyrosło między nogami przez pomyłkę. Gość_maciek Ty istotnie jesteś facetem z krwi i kości i taki powinien być normalny facet , czego wam i sobie życzę.
Facet w domu ma być głową, ale ta głowa siedzi na karku mądrej kobiety która umie tak rządzić tą głową by było dobrze.
Gościu 09:18 jak facet ma głowę na karku i to co potrzeba tam gdzie powinno być to choć sam mieszka z pewnych względów zawsze jakąś kobietke sobie znajdzie i chętnie mu ugotuje , posprząta z wdzięczności za wiadomo co., a co sie tyczy szczęścia gościu 13:17 to istotnie jest co zazdrościć , bo wielkim "szczęściem " dla każdego mężczyzny jest wykonywanie prac domowych dla swojej kobiety , chyba większego żaden mężczyzna "szczęścia" nie może zaznać na bank,, Próbujcie panowie "szczęścia" przy garach jest super doznanie , lepsze niż seks z kochanką.