Mówi się, że mężczyźni pochodzą z Marsa a kobiety z Wenus" Czy uważacie, że to prawda?
Mój mąż nigdy nie wie, że trzeba coś zrobić, jeśli mu o tym nie powiem. Wkurza mnie to i myślę o nim "brzydkie" rzeczy ale on tłumaczy, gdy się wściekam,że chętnie zrobi, co należy ale nie wie, że trzeba to zrobić. Prosi, żebym mu zawsze mówiła. Pytam: dlaczego nie dostrzega w domu tego co ja, że należy posprzątać, że trzeba kupić chleb, bo nie ma, że... itp. Dlaczego ja to wiem a on nie. Trzeba mu zawsze wszystko wyłożyć "kawa na ławę", Nie lubi "pogadać" i woła: konkrety!, konkrety! Zachowuje się czasem, jak słoń w składzie porcelany, Matko kochana! Co za gatunek :)))))))))
Chłopy tak mają. Normalne zachowanie. Też tak mam. Muszę pokazać palcem, a i tak zanim się za cos weżmie, musi to " nabrać mocy urzędowej" :)
u mnie tez miesiąc poleży dopiero zrobione tylko ja mam juz dość jego spania do pozna i proszenia się o wszystko rrrrrrr
Faceci sa dziwni, podziwia głośno inną kobietę przy swojej żeby ona się zmieniła i stała się do tamtej podobna. W głowie się mi nie mieści takie rozumowanie . A wam ?
Tak są zaprogramowani przez biologię, że nie myślą głową tylko główką!
Kiedyś myślałam, że tylko mój jest taki mało domyślny, ale już wiem że oni tak mają. Trzeba mówić otwarcie co się chce bo sam w życiu się nie domyśli a my się tylko denerwujemy. Ale za to też ich kochamy:)
Mój nigdy by się nie odważył tak zachować żeby mnie skrytykować ja z resztą też tak nigdy nie robię
Limetko, jakby zgłodniał to szybciutko nauczyłby się, że trzeba kupić chleb. Mężczyźni mieszkający sami doskonale sobie radzą:) Myślę, że za bardzo ich wyręczamy - po co on ma coś robić skoro wie, że prędzej czy później i tak zrobisz to ty? Mężczyzna to stworzenie z natury wygodne. To nie jest zła wola tylko nawyk. Zamiast marudzić lepiej wydawać proste komunikaty. I nie za dużo naraz:) I nie napinać się tak kobietki, więcej luzu - bierzmy przykład z panów...
Nie widzę w tym czegoś dziwnego, chcesz żeby coś zrobił, to mu powiedz. Kto jest jasnowidzem, żeby zgadnąć czego chcesz?
Ktos go do tego przyzwyczail. Albo mamusia albo zonusia.
Pierwszy raz zgodzę się z pismenem - to kwestia przyzwyczajenia. Czy my kobiety same na początku związku nie pokazujemy naszym mężczyznom, że potrafimy świetnie zadbać o wspólne gospodarstwo?
Jak ktoś wyżej napisał - mężczyźni, którzy mieszkają sami, w wielu przypadkach potrafią świetnie zorganizować swoją przestrzeń, zarówno jeśli chodzi o zakupy spożywcze jak i sprzątanie, czy inne prace domowe - wiedzą, że jak sobie pościelą tak się wyśpią. Jeśli natomiast we wszystkim wyręczają ich najpierw mamy, a potem rolę tę przejmują żony - nie ma się co dziwić.
Z Marsa? Z Wenus? Ja tam jestem z Księżyca ;)
To fakt , że niektórzy mężczyźni tacy są ale nie wszyscy :D ale tak samo tyczy się to do kobiet... :S niestety
Proponuję przeczytać książkę Johna Graya "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus". Kobiety i faceci wszystko odbierają inaczej.