Dominiko ja mieszkam z babcia bo sie nia opiekuje,mieszkanie jest moje kupilem,zarabiam od 3,5 do 3,8 tys,jestem starym kawalerem jak to napisalas bo mam 40 lat,nie ozenilem sie bo nie widze sie w roli meza i tatusia,czy polozylem twoja doktryne zyciowa na lopatki,jacy wy ludzie jestescie prosci,cos co nie zgadza sie z wasza wizja swiata juz jest niedobre
A wątek ten założyła zapewne stara panna, koło 40, z dzieckiem, które nigdy nie poznało tatusia...
tAK, ja uważam, że powinien już mieszkać u teściowej.
Jak skończył 27 lat i rodzice mają go dość to nawet teściowa go nie przyjmie.Tym bardziej jak nie potrafi gotować.Gdyby utrzymał teściową to co innego.
Z teściami , czy rodzicami nie zyczyłabym nikomu mieszkac , bo to kara chyba i lepiej nie zakladac rodziny jak bym miała pomieszkiwac przy rodzicach czy tesciach.
Ba ,nawet w pobliżu ich działki-to przekleństwo!
Każdy też powyżej co najmniej 12 roku życia powinien posługiwać się poprawną polszczyzną. I co ?
Każdy powyżej 18 roku życia powinien sam się utrzymywać, chyba, że się uczy. I co?
Każdy powinien znać umiar w alkoholu. I co?
Każdy powinien rzucić palenie. I co?
Każdy powinien prowadzić samochód zgodnie z przepisami ruchu drogowego. I co?
Najłatwiej powiedzieć, co ktoś powinien. Najtrudniej samemu robić to, co się powinno.
I guzik komu do tego, gdzie kto mieszka. A panna założycielka mieszka sama czy z mamusią? Kupiła już mieszkanko za swoje? A chłopaka jak nie chcesz - to nie bierz. To my na forum mamy wiedzieć, gdzie powinien mieszkać twój narzeczony?????
a nawet w ich pobliżu-przekleństwo
Najlepsi są ci "samodzielni", co im mama z tatą kupi/wynajmie mieszkanie/dom. Do tego samochód też za kasę mamusi albo tatusia. A jak mamunia z tatuniem jeszcze dziani, to może jakąś firmę dziecku zasponsorują, żeby był samodzielny biznesmen. Znam takich "samodzielnych biznesmenów". Drugi ma 28 lat, mieszka w domu rodziców, pracuje nieprzerwanie, sam sobie odłożył na samochód, na mieszkanie wiadomo, że jeszcze nie ma, dokłada się do czynszu i opłat, kupuje jedzenie, etc., a jeszcze ma swoje życie towarzyskie i poświęca czas na pasje. Który jest bardziej zaradny wg was?
A gdzie pracuje ten 28 letni u rodziców?Bo jak mieszka u rodziców i u nich pracuje to czy mu rodzice dadzą czy pomagając im nazywa to pracą ,to co to za różnica.No chyba,że pracuje u kogoś, albo sam na siebie, nie u rodziców to można być z siebe dumnym.No a jak rodzic wciąga dziecko do firmy a on twierdzi,że sobie sam odklada mieszkajac u rodzicow i u nich pracujac-zadnej wlasnej kreatywnosci, to faktycznie powod do dumy.Trzeba sie dowartosciowac kims kto ma firme i sam musi ją rozwijac.To ,że rodzic da to jeszcze nie wszystko.Trzeba umieć poprowadzić firmę.
Tak,a gdzie pracuje ten 28 letni u rodziców?Bo jak mieszka u rodziców i u nich pracuje to czy mu rodzice dadzą czy pomagając im nazywa to pracą ,to co to za różnica.No chyba,że pracuje u kogoś, albo sam na siebie, nie u rodziców to można być z siebe dumnym.No a jak rodzic wciąga dziecko do firmy a on twierdzi,że sobie sam odklada mieszkajac u rodzicow i u nich pracujac-zadnej wlasnej kreatywnosci, to faktycznie powod do dumy.Trzeba sie dowartosciowac kims kto ma firme i sam musi ją rozwijac.To ,że rodzic da to jeszcze nie wszystko.Trzeba umieć poprowadzić firmę.
A kto napisał, że pracuje u rodziców? Normalnie pracuje w spółce przy Celsie, więc nie ma szans na wypłatę rzędu 3 tys. zl, a że jest odpowiedzialny i rozsądny, to zamiast pchać się w kredyty, żeby udowodnić samodzielność przemądrzałym księżniczkom (które notabene o samodzielności to pojęcia żadnego nie mają, bo by takich głupot na tym forum nie wypisywały), odkłada spokojnie i stać go na godne życie. A co z tymi wszystkimi "samodzielnymi", którzy próbowali udowodnić swoją samodzielność i przy realnych ostrowieckich wypłatach zaciągnęli kredyty? Teraz bida od pierwszego do pierwszego, trzeba jeść szczaw i mirabelki albo kredytem spłacać kredyt, no ale księżniczka ma samodzielnego pana. Super życie, naprawdę. Zresztą każda rozsądna i dojrzała kobieta wybierze odpowiedzialnego i rozsądnego faceta, który potrafi gospodarować pieniędzmi, umie mierzyć siły na zamiary, niż pana postaw się a zastaw się samodzielnego, któremu w providencie mówią już cześć zamiast dzień dobry.
Popieram.. dobre slowa
No taka prawda. Ale przecież nieważne ile zarabiasz i na co Cię stać - bądź zaradny, weź kredyt, załóż rodzinę, a potem się jakoś ułoży :P Ułoży, bo się ułożyć będzie musiało - potem taki kredyciarz jest świetnym materiałem na pracownika, bo weźmie każdą robotę za każde pieniądze żeby spłacić długi i nie "da w mordę" jak szef będzie go chciał próbować wydymać, bo będzie mu zależało na utrzymaniu pracy i źródła utrzymania za wszelką cenę. Od tego jest prosta droga do depresji, nerwicy czy alkogolizmu. No ale on będzie taki zaradny :)
Panowie się tu bardzo ładnie wypowiadają ku mojemu zaskoczeniu, myślą "po mojemu":))) Aż miło, że są jeszcze mądrzy, naprawdę myślący faceci z takim odpowiedzialnym podejściem do życia. A do tych kobiet co stawiają granicę ożenku i starokawalerstwa/panieństwa powiem tak : "łatwo się ożenić ale trudno być żonatym".
p.s. Gorzej jak się taki "stary 28 letni kawaler"ochajta w wieku np. 32 lat:)))
Dlaczego gorzej? Rozwiń myśl. Cholera brakuje mi roku do tego wieku - chyba czas umierać :/ Aha i nie mam żadnej kandydatki na żonę - powinienem iść się pociąć czy wytatuować sobie w widocznym miejscu napis "stary kawaler"? :)
Kolego z 14:24 to była taka przenośnia :) śmieję się po prostu z tych sztywnych widełek wieku jaki tu podają do kiedy to sie jest kawalerem a od kiedy już starym kawalerem:) Stary kawaler dla mnie to facet, który przeżył życie i się nie ożenił, który starość spędzi w "samotności" a nie gość, który ma jeszcze dużo do osiągnięcia przed sobą i do zrealizowania.
Fair enough :)